Rozdział 2

299 7 4
                                    

Dziś rano wstałam z budzikiem o 6:00,ponieważ mam być pod podanym adresie o 8:00.Wygrzebałam się z łóżka i poszłam pod prysznic,żeby jakoś pachnieć.Gdy wyszłam spod prysznica,założyłam białą bieliznę,na czerwoną bluzkę z lekkim dekoltem,a na eleganckie spodnie.Na  bluzkę założyłam płacz,ponieważ nie jest za bardzo ciepło na chodzenie bez.Na nogi założyłam czarne szpilki,które swoją drogą są chyba jedyne.

Podeszłam do toaletki,i zrobiłam lekki makijaż.Gdy wyszłam z pokoju,odrazu wpadła mi w oczy moja współlokatorka,która coś zajadała.

-Wychodzę - Powiedziałam dumnie.

-Okej.

-Coś nie tak?- Zapytałam.

-Nie?Czemu pytasz?

-Bo zawsze jesteś rozgadana.

-Naprawdę nic mi nie jest, a teraz idź bo jest 7:15!- Oznajmiła z rozbawieniem.

Wzięłam torebkę ze swoim CV,i podeszłam do drzwi.
Gdy wyszłam,skierowałam się do mojego samochodu,który ledwo ledwo utrzymał koniec z końcem.No,ale cóż nie było mnie stać na nowe auto.

Jechałam i jechałam może z pół godziny,sama nie wiem.Miałam to w dupie.Jechałam przez okolice i stwierdziłam,że nie pasuje tutaj w ogóle.Okolica wyglądała na bardzo bogatą,a mój grat wyglądał okropnie.

Zbliżałam się do podanego adresu,a mnie zatkało.To był jakiś pieprzony bogacz.Dom,a raczej rezydencja była ogromna.Brama była olbrzymia,a gdy wjechało się za bramę bydynek był biało czarny,z basenem.Miał wiele okien i piękną fontannę.

Kurwa,a ja ubrałam się jak dziad.Japierdole.
Nic więcej tylko kurwa żałować,że tak się ubrałam.

Wysiadłam z mojego grata,wzięłam torebkę z dokumentami.Podeszłam do wielkich drzwi i zapukałam.

Już miałam kolejny raz kiedy drzwi się otworzyły i...

O japierdole ja chyba kurwa śnie.

Otworzył mi młody mężczyzna,który swoją drogą...japierdole,to nie był mężczyzna to był bóg.Włosy miał ułożone do tyłu z kolorem kasztanowym,oczy miał niczym ocean niebieskie,nos miał nie wielki,usta malinowe,a szczeka była kwadratowa bez żadnego zarostu.Zero.

Po prostu ideał.

Miał garnitur,który opinał jego wyrzeźbione ciało.Widać było,że ćwiczył.

-Dzień dobry - Uśmiechnęłam się nieśmiało.

-Witaj - Odparł głębokim,swoją drogą seksownym głosem z chrypką.Po czym uśmiechnął się ukazując rząd białym i równych zębów.

japierdole ten uśmiech...Laura skończ!On na pewno ma żonę,nie wierze ze taki przystojniak jej nie ma!

-Zapraszam - Przepuścił mnie pierwszy.

Weszłam do środka,w środku było ślicznie.Kafelki były białe z lekkimi wzorami czarnymi,ściany były białe,a sufit zdobił piękny,ale to piękny żyrandol.

Siadłam na sofie,która również była piękna.Siadłam wyciągnęłam swoje CV,podałam mu to i zaczął oglądać.Po jakoś 5 minutach skończył.

-Dobrze...może zaczniemy od dnia próbnego,pod koniec Pani zobaczy czy się podobało,i da mi Pani znać czy chce pracować.- Skończył uśmiechając się.

-Dobrze.- Odpowiedziałam krótko.

-W takim razie pójdę po Mie. - Powiedział i wstał,a mój wzrok automatycznie spadł na jego tyłek.

O ja cie,nawet tyłek ma lepszy niż nie jedna kobieta.

Chwile później przyszedł z Mią,dziewczynka była bardzo podobna do swojego ojca ciemne włoski sięgające do łopatek,idealny nos i usta,i oczka.
Jak dwie krople wody.

-To jest moja córcia Mia - Powiedział uśmiechając się.

-Dzień dobry - Powiedziała nieśmiało.

-Cześć mycho - Powiedziałam uśmiechając się.

-A teraz kochanie ja musze jechać do firmy,wiec zostawiam cię z Panią.

-Już?- Zapytała dziewczynka.

-Tak,już. - Uśmiechnął się łagodnie.Po czym pocałował dziewczynkę w czółko.

Wstał i skierował się do drzwi,ale za nim wyszedł dodał.

-Gdyby coś się działo,prosze dzwonić.

-Jasne.

-A i jeszcze.Przejdźmy na ty.Alan.- Powiedział.

O ja cie nawet imię ma piękne!

-Laura.

-Dobrze Lauro,w takim razie daje ci pod opiekę moje oczko w głowie.-oznajmił po czym spojrzał ja swojego rolexa. - Cholera dawno powinienem być już w firmie...- Powiedział po czym wyszedł.

No to zaczyna się ciekawy dzień...

********************
Hejo kochani!Mam nadzieje,że się podoba.Nie mam pojęcia kiedy wpadnie nowy rozdział,ale postaram się jak najszybciej❤️
Joł joł!

OpiekunkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz