Rozdział 13

267 12 6
                                    

Całował zachłannie i mocno,przez co będę miała pewno zesiniaczone usta.Nie mogę powiedzieć,że nie spodobało mi się,że nie ma żony.

-Poczekaj... - Oderwał się ode mnie. - Najpierw chciałbym ci powiedzieć o mojej byłej żonie,żebyś nie musiała sobie dokładać jakiś fałszywych historii.

-Dobrze.

Oderwaliśmy się od siebie i usiedliśmy na kanapie,prze chwila była grobowa cisza,ale Alan w końcu postanowił się odezwać.

- 6 lat temu poznałem kobietę w firmie.Nie była to kobieta,która leciała tylko na pieniądze,ale niestety mi się tylko wydawało.Spotykaliśmy się przez pół roku,w końcu zaczęła mnie namawiać na seks z nią,ale kilkukrotnie odmawiałem,bo nie chciałem tak szybko uprawiać stosunek.Lecz pewnego dnia w końcu jej się to udało.Zrobiliśmy to.Po jakimś czasie zaszła w ciąże,niezbyt ucieszyła się z tego,że biedzie mieć dziecko,za to ja bardzo się cieszyłem.Zawsze chciałem mieć dziecko,a to że ją kochałem sprawiało,że czułem się szczęśliwy.Cały czas powtarzałem jej,że ją kocham i nie zostawię,ale ona nawet tego głupiego ,,Kocham cię" Nie powiedziała. - Wziął duży wdech i zaczął opowiadać - Pewnego dni wróciłem wcześniej z pracy,a to co zastałem zraniło mnie,a moje serce rozpadło się. - W jego oczach zaczęły pojawiać się łzy. - Zastałem ją w łóżku z jakimś oblechem,który mógł by być jej ojcem.Nie dowierzałem,więc stałem tam jak kołek.Zaczęła się tłumaczyć,że to nie tak myśle,ale już wtedy wiedziałem,że kłamie mi prosto w żywe oczy.Gdy powiedziałem jej,że to koniec powiedziała,że była ze mna tylko dla pieniędzy.Oczywiście urodziła Mie i ją porzuciła,i tak właśnie zostałem z nią sam. - Nie wytrzymał i rozpłakał się.

Podeszłam do niego i przytuliłam go mocno do siebie.Strasznie było mi go szkoda,jak można być taką suką,żeby tak zrobić swojemu ukochanemu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 08, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

OpiekunkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz