Rozdział 12

194 7 2
                                    

Alan

Gdy wracałem do domu zastałem tą dziwkę pod drzwiami.Była ubrana w mini spódniczkę pewnie myślał,że mnie uwiedzie i chuj nie uda jej się.Zastanawiałem się tylko co ona robi pod moim domem do cholery!?W ogóle skąd ona zna mój adres?

-Hej ko...

-Co ty tu robisz? - Zapytałem wkurwiony.

-Jak to co?Postanowiłam cię odwiedzić. - Odwiedzić?

-Skąd masz mój adres?

-Ja...

Poczekaj..Czy ona mnie śledziła!?

-Czekaj czy ty mnie śledziłaś!? - Nie dowierzałem jak mogła mnie śledzić skoro jeżdżę ponad 20 minut!?

-Oh,przestań kochany zrelaksuj się,a jakby co to ja mogę to zrobić za ciebie. - Powiedziała po czym podeszła do mnie i dotknęła mojego ramienia,ale ma szczęście w tył momencie zadzwonił dzwonek do drzwi.

O jak dobrze!

Ta...chuj wie jak imienna poszła do drzwi i otworzyła,a w drzwiach stała zdziwiona Laura.

-O proszę kogo my tu mamy? - Zapytała z kpiną.Nosz kurwa nie.

Nie słyszałem nic więcej,bo podszedłem do niej i powiedziałem.

-Możesz już wyjść stąd i nie wracaj najlepiej. - No nie wytrzymałem.

-Ale...

-Proszę wyjdź stad i nie wracaj!

Wyszła prychając we wszystkie strony a Laura jak stała pod drzwiami to dalej tam stała.

-To była twoja...

-Nie to nie była moja żona i do cholery uprzedzając twoje pytanie nie,nie mam żony!

Nie wytrzymałem i pocałowałem ją zachłannie.

OpiekunkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz