Rozdział 8. Emocjonalna kolacja.

5K 311 42
                                    

ZOEY

Nie mam bladego pojęcia, co pchnęło mnie do wypowiedzenia tamtych słów.

Nie musimy się spieszyć? Daj mi szansę?

Czy ja już kompletnie upadłam na głowę?

Chociaż moje wyjaśnienie jest dość proste. Frost bardzo mi się podoba, a gdy wypalił z tekstem, że nie chce się pakować w coś poważnego, poczułam, że tracę swoją szansę.

Boi się, że skrzywdzę go tak samo jak zrobiła to Ally. Ale to są kompletne bzdury. Nigdy nie zrobiłabym mu czegoś takiego.

Może na początku Frost faktycznie podobał mi się tylko wizualnie, ale z czasem się to zmieniło. Za każdym razem, gdy widziałam go na zdjęciach z Ally, czułam zazdrość. Że ona ma tak wspaniałego partnera, a ja nadal jestem sama. Gdy słuchałam jego wywiadów, wręcz się rozpływałam.

A teraz? Nadal nie potrafię uwierzyć, że całkowitym przypadkiem wpadłam na jego siostrę.

Czy ja naprawdę mogłam zakochać się w kimś kogo nawet nigdy nie poznałam?

Frost gra niedostępnego, a prawda jest taka, że go do mnie ciągnie. Co chwilę spotykam go w parku czy niedaleko kampusu. A dziś był nawet pod moim blokiem!

Może i nie mam zbyt dużego doświadczenia w relacjach damsko męskich, ale jednego jestem pewna. Kiedyś uda mi się zdobyć serce Frosta Warda. A gdy już je będę miała, nigdy nie pozwolę, aby przestało bić tylko i wyłącznie dla mnie.

***

— Coś ty taka radosna, co? — pyta mama następnego dnia rano. Zalewa kawę i przesuwa ją w moją stronę razem z tostami.

— Pewnie Charlie mówił ci, że wczoraj wpadł do nas Frost — odpowiadam. Mama z uśmiechem kiwa głową. — Było... miło.

— Miło? — śmieje się kobieta. — Charlie mówił, że do późna układał z nim klocki.

Jęczę z udręką. Ten mały nicpoń wszystko jej wypaplał.

— Tylko do dziesiątej — tłumaczę. — Później poszedł spać. A Frost został jeszcze na parę chwil.

Przykładam dłonie do policzków, aby upewnić się, że nie płonę z ekscytacji. Tak niewiele dzieliło mnie i Frosta od pocałunku.

Mama chichocze i nie wypytuje o więcej.

— Co ty na to, aby wpadł do nas dziś Ryan? — wypala mama.

— Coś się między wami podziało? — Podskakuję na krześle.

Moja matka zasługuje na szczęście i na faceta, który będzie traktował ją jak królową.

Ostatnio podpytałam ją trochę o tego mężczyznę i wyznała mi, że znali się, gdy my jeszcze mieszkaliśmy w Ottawie. Jedno spotkanie i oboje przepadli. Od tamtego czasu często ze sobą rozmawiali na FaceTime, a teraz po naszej przeprowadzce, mogą spotykać się na żywo. Czy to w pracy, czy podczas randek. Spotkali się już parę razy, przez co moja matka aż promienieje.

— Powiedział, że chciałby was poznać. — Przygryza mocno dolną wargę. — Sam nie ma dzieci, ale to dla niego nie kłopot. Zaprosiłabym go na kolację. Masz dziś czas?

Skinam energicznie głową. Z wielką chęcią poznam faceta, który skradł serce mojej mamy.

— Okej, w takim razie powiem mu, aby wpadł tutaj około siódmej. Pasuje? — Z piskiem rzucam się jej na szyję.

Po tym wszystkim co razem przeszłyśmy, zasługujemy na szczęście. Tak samo jak i Charlie.

— A co z Julie i Norą? — pyta mama, gdy przestaję ją tulić. — Odzywały się?

ONE CALL AWAY | Call Me #2 | ZOSTANIE WYDANE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz