14. Miałem na ciebie ochotę

2K 38 30
                                    

Nie mam w ogóle nastroju. Moje relację z Bartkiem ostatnie są świetne. Minęło kilka dni od mojego wypadku. Z tego co wiem to Kaja oraz mężczyzna, który mnie potrącił zostali zatrzymani. Jednakże nieznany numer znów zaczął do mnie wypisywać. Aktualnie moge normalnie funkcjonować. Nawet moje relację z jedzeniem są na lepszej drodze.

Dziś organizujemy imprezę z okazji urodzin świeżego. Jest godzina 17:00, a impreza zaczyna się o 19:00. Ubrałam czerwona obcisłą sukienkę oraz zwykłe białe Air Forsy.

SKIP TIME DO IMPREZY
Wszyscy się świetnie bawią. Jedynie ja siedzę na kanapie i popijam alkohol. Zauważyłam, że Bartek spędza bardzo dużo czasu z Kingą. Od początku imprezy nie odstąpił jej na krok. Boję się, że gdy w końcu będę gotowa, żeby powiedzieć mu co czuje to będzie już za późno. W trakcie moich rozmyśleń dosiadł się do mnie Patryk.
- Siema młoda, co tak siedzisz sama?- zapytał już wstawiony.
- A sama nie wiem, chyba to nie mój dzień.- mówiąc to ukratkiem spojrzałam jak Bartek tańczy razem z Kingą trzymając ją za biodra.
- Przemek!- zawołał Patryk.
- No co tam?- podszedł.
- Trzeba rozweselić naszą Karolcię.- uśmiechnął się Patryk.
- O tak? Już się robi- odparł Przemek. Wziął mnie na ręce jak pannę młodą i próbował tańczyć. Rzeczywiście, udało mu się mnje rozweselić. Widziałam jak Bartek dziwnie na nas patrzy. Powiedział coś Kindze i zaczął iść w naszą stronę.
- Co robicie?- zapytał, a Przemek odstawił mnie na ziemię.
- Staram się rozweselić Karolinkę. I chyba się udało.- rozczochrał mi włosy.
- PRZEMEEK. TERAZ TO NAPRAWIAJ- powiedziałam.
- No już już. Nie denerwuj się, bo złość piękności szkodzi. - powiedział i zaczął układać mi włosy.
- Juz jest dobrze- odparł po chwili.
- I masz szczęście - dowiedzialam.
- Coś się stało, że jeszcze tu stoisz?- zapytałam poirytowana bruneta.
- Nie, już pójdę jeżeli tak bardzo chcecie się pobawić sami- powiedział wkurzony i odszedł. Spojrzałam na Przemka, a on na mnie.
- Przez niego masz zepsuty humor?- zapytał Przemek.
- Można tak powiedzieć... Ale nie chce teraz o tym gadać.- powiedziałam szybko i odeszłam, zeby nalać sobie więcej alkoholu. Dolałam pełny kubek i wypiłam go na raz.
- Nie zapędzaj się tak, bo ja cię pilnować nie będę - usłyszałam za sobą. Był to Bartek.
- Ja ci nigdy nie kazałam mnie pilnować. Nie prosiłam się o to - powiedziałam i dolałam kolejny kubek również pijąc go na raz.
- Możesz mi powiedzieć o co ci chodzi?- zapytal lekko wkurzony brunet.
- O co mi chodzi? To ty zmieniasz dziewczyny jak nie wiem co, w trakcie gdy mówisz mi jaka to nie jestem dla ciebie ważna. Całujesz mnie, ale przecież jestem " tylko przyjaciółką"- pokazałam palcami znak cudzysłowia i dolałam kolejny kubek alkoholu. Chciałam odejść, ale bruneta złapał mnie za rękę.
- Te pocałunki nic nie znaczyły. Po prostu miałem na ciebie ochotę. - powiedział. W moich oczach od razu pojawiły się łzy. Kiedy jedna spłynęła po moim policzku dodałam:
- Nienawidzę cię. Mowiles, że mnie nigdy nie skrzywdzisz. Proszę cię bardzo, właśnie to zrobiłeś.- wyrwałam się z jego uścisku i pobiegłam do łazienki. Zamknęłam się na klucz i zsunełam się po drzwiach. Dlaczego? Dlaczego takie rzeczy zdarzają się mnie? Obiecał mi, że mnie nie skrzywdzi... Jak ja mam ufać ludziom?
Odsunęłam szufladę i wyjęłam z niej maszynkę. Z moim doświadczeniem prędko wyjęłam z niej ostrzę i znowu to zrobiłam... Moje rany były głębsze niż te poprzednie. W pewnym momencie zrobiło mi się słabo, ale na szczęście to opanowałam przemyłam ręce wodą i znalazłam w szafce jakiś bandaż. Owinęłam rękę i wyszłam z toalety, udając się do pokoju Bartka. Cholera. Nie mogę tu spać. Nie dam rady.
Poszłam do pokoju Faustyny, bo przypomniało mi się, że w połowie imprezy pojechała do Warszawy. Przed tym szybko wzięłam jakieś ubrania. Przebrałam się w za dużą bluzę. Bluzę Bartka... Już nie mam siły jej zmieniać. Położyłam się na łóżku i jak na mnie szybko zasnęłam.

POV- Bartek
Nienawidzę cię. Mowiles, że mnie nigdy nie skrzywdzisz. Proszę cię bardzo, właśnie to zrobiłeś.

Kurwa. Dlaczego ja to robię? Znowu ja skrzywdziłem... Najgorsze jest to, że nie mam jak się usprawiedliwić. Nie uwierzy mi. Akurat, kiedy znowu zaczęło się u nas polepszać. Miałem już dosyć imprezy. Pożegnałem się z kilkoma osobami i poszedłem do pokoju. Nie zastałem w niej dziewczyny. Co się dziwić... Zraniłem ją... Wziąłem pierwszą lepszą koszulkę i udałem się do łazienki. Na szafce zauważyłem maszynkę bez ostrza. Leżało ono obok. Zauważyłem również kilka pojedynczych kropel krwi. Kurwa. Nie. Dlaczego? Wybiegłem z łazienki i zacząłem szukać Karoli po wszystkich pokojach. Jedynie pokój Fausti był zamknięty na klucz. Nikt nie odpowiadał. Albo śpi, albo udaję, że mnie nie słyszy. Miałem łzy w oczach. To był ciężki dzień... Poszedłem z powrotem do łazienki aby zrobić to co miałem. Posprzątałem przy okazji to, co zostawiła dziewczyna. Zmierzyłem do mojego pokoju i od razu położyłem się na łóżku. Dlugo nie byłem w stanie zasnąć, ale jakoś mi się to udało... Muszę ją przeprosić... Ja bez niej nie wytrzymam...

Nie Możesz Się Poddać|| Bartek Kubicki [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz