journal

133 11 5
                                    

02.04.2023, Warszawa, Polska

Od zawsze wiedziałam, że mam nierówno pod sufitem. Ale żeby pocałować swojego przyjaciela?! To już jest w ogóle wyczyn.

Może zacznijmy od opisania tego co się wydarzyło dzisiejszego dnia. Szybko i krótko.

Rano rozmyślałam ciągle czemu każdy mnie zlewał. Jak się później okazało wszyscy pomagali Cvjetićaninowi w randce, na którą mnie zaprosił po południu. Potem przysłał mi piękną sukienkę, fryzjerki, makijażystki i szofera, którym był Kris. Cały wieczór spędzony u jego boku był po prostu magiczny. Mogłabym nawet powiedzieć, że to była randka moich marzeń.

I nie mam pojęcia czy właśnie to mnie pokierowało do wykonania tego ryzykownego ruchu, czy po prostu moja głupota.

Pocałowałam Bojana, a on to oddał. A potem spierdoliłam jak baba z pod ołtarza.

A co najgorsze, że mi się to podobało...

Podobało mi się to jak smakowały jego usta i jak umieścił swoje dłonie na mojej talii. Przez moment nawet poczułam szczęście, że to się stało. Jednak później przypomniałam sobie o czymś, a raczej o kimś, kto razem z Panem Cvjetićaninem namieszał wystarczająco w mojej głowie.

Marco pierdolony Mengoni.

Cholerny Włoch, który w kilka dni sprawił, że pokochałam go równie mocno co mojego Słoweńca.

Pomimo tego, że ten pocałunek był magiczny i czekałam na niego, odkąd ten cholerny brunet o ciemnych oczach pojawił się w moim życiu, to w głębi serca czułam wyrzuty.

Mieszam się w tym wszystkim. Czuje to samo do Marco i do Bojana, ale wiem, że w końcu nastąpi moment, w którym będę musiała dokonać wyboru.

Bardzo ciężkiego wyboru...

Rihanna Suveri.

Zmagovalec | Bojan CvjetićaninOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz