„Nie czuje się komfortowo"

1.7K 35 1
                                    

Teraźniejszość:

Valeria

Właśnie jestem już w moim ukochanym Chicago. Wróciłam od razu ,gdy skończyłam 18 lat i zamierzam skończyć szkołę tutaj. Na lotnisku czekała już moja siostra ,którą widzę pierwszy raz od 2 lat. Przez pierwszy rok było całkiem przyjemnie i naprawdę myślałam ,że będzie dobrze. Tylko ,że nie było ,bo moja mama miała wypadek ,a ten psychol tylko pił i ćpał. Leżała prawie 2 miesiące w śpiączce. A ,gdy się obudziła próbowałam jej wszystko powiedzieć co ten psychol robił ,ale ta suka stwierdziła ,że nic na to nie poradzi i ,że mam się dawać dotykać ,bo on na nas zarabia i należy mu się. Chuja mu się należy. Nie nawidzę ich całym moim pierdolonym sercem. Z moich myśli wyrwał mnie głos mojej siostry.

-Boże Valle jak ja za tobą cholernie tęskniłam...-przybiegła i przytuliła mnie bardzo mocno ,a ja tylko syknęłam.-...coś źle zrobiłam? Za mocno cię przytuliłam?- zadawała mi różne pytania ,a ja dalej byłam myślami gdzieś indziej.

-Nie... wszystko jest dobrze.-zapewniłam ją.

-Nie cieszysz się ,że mnie widzisz?- zapytała zmartwiona Olivia.

-Liv bardzo się cieszę.- próbowałam przekonać ją ,ale jak skoro nawet ja nie byłam przekonana ,że tak jest. -Możemy już iść?

-Ach tak... chodź.-powiedziała. Nic więcej nie powiedziałam tylko ruszyłam za moją siostrą.- ...wiem ze źle postąpiłam zostawiają cię ,ale...-nie dałam jej dokończyć i weszłam jej w zdanie.

-Tak źle postąpiłaś i nie wracaj proszę do tego ,bo już i tak spiepszyłaś to.-powiedziałam patrząc w jej oczy.

-Okej...-powiedziała cichutko ,że nie byłam pewna czy dobrze usłyszałam.

************

Właśnie jestem już na podwórku „mojego nowego domu" nawet był ładny.

-Witaj w domu.-powiedziała uradowana Olivia. -...a tak nie mieszkamy same.-oznajmiła.

-Jak to? -zapytałam niedowierzanie.

-No jakoś tak wyszło.-zaśmiała się.

-To kto jeszcze tu mieszka?- byłam w lekkim szoku.

-Noah i Mia. -wzruszyła ramionami i zaczęła kierować się do drzwi.

-Jaki kurwa Noah? Twój chłopak? -zapytałam trochę wkurwiona, bo mi nie powiedziała od razu tylko na miejscu.

-Posrało cię...-zaśmiała się.-...Noah to młodszy brat Mii.

Noah nie mogę sobie przypomnieć o kogo jej chodzi. Wiem tylko ze Mia to jej przyjaciółka ,ale on.

-Chodź to zapoznasz się z nim.- zanim zdążyłam jej odpowiedzieć zniknęła za drzwiami.

-Super dzięki za niespodziankę siostro.-powiedziałam pod nosem i ruszyłam do drzwi.

Gdy byłam już w środku było naprawdę przytulnie. Moim oczom ukazała się naprawdę śliczna szatynka ,była w wieku mojej siostry. Jej oczy były w kolorze brązowym ,a włosy sięgały jej do ramion. Za nim zdążyłam się jej bardziej przyjrzeć dziewczyna wleciała we mnie z taką siłą i mnie mocno przytuliła.

-Hej jestem Mia Clarke.-przywitała się uradowana dziewczyna.

-Ta...fajnie.-powiedziałam i uwolniłam się z mocnego uścisku.-...jestem Valeria.

-Noah chodź się przywitać.-krzyknęła do brata.

-Po chuj mam się z nią witać?!-odkrzyknął męski niski głos.

-Bo ja ci do chuja każe! Nie pyskuj gówniarzu tylko tu przyjdź!- odezwała się znowu szatynka.

-Jezu już idę.-odezwał się chłopak ,a po chwili już był przede mną. Noah Clark był nawet seksowny. Jego rysy twarzy były strasznie wyostrzone, miał szerokie ramiona, był brunetem ,a włosy opadały mu na czoło i były w całkowitym nieładzie. Miał na sobie czarną przylegającą koszulkę więc mogłam przyjrzeć się dobrze zbudowanemu ciału. Był wysoki miał na oko 189 cm wzrostu. Kiedy chłopak wystawił rękę w moim kierunku po prostu zamarłam i cała się spięłam.

-Hej Valeria jestem.-oznajmiłam nie podając ręki chłopakowi. Spojrzałam przerażona na rękę chłopaka miał widoczne żyły na niej.

-Nawet ręki nie umiesz podać?!-przerwał moje myśli ,a ja spojrzałam na jego oczy. Były ciemniejsze od Mii. Prawie ,że czarne. -Boże no idiotka...-schował rękę do kieszeni spodni dresowych i rzucił krótko.-...Noah.

-Valle kochanie chodź coś zjeść.-odezwała się z kuchni Olivia.

-Nie jestem głodna...-odpowiedziałam od razu.-...powiedzcie mi tylko gdzie mam pokój.

-A no tak... Noah proszę zaprowadź Valerie do jej pokoju. -powiedziała moja siostra.

-Kurwa czemu akurat ja?!-spytał oburzony chłopak.

-Bo ja tak powiedziałam.-oznajmiła moja siostra. Chłopak chciał coś jeszcze dodać ,bo otworzył usta ,ale mu przerwałam.

-Po prostu powiedz gdzie mam iść ,a trafie.- zwróciłam się do chłopaka.

-Schodami do góry, następnie w prawo i lewe drzwi.-rzucił szybko i poszedł w kierunku kuchni.

Okej przecież trafie nie może być ,aż tak źle. Czekaj jak to miało być?! Schodami w górę w prawo ,a potem to co prawe czy lewe drzwi?! Nie wiem pogubiłam się już. Gdy byłam już na górze otworzyłam najpierw prawe drzwi i zajrzałam do środka.

-Dobra czyli to nie jestem mój pokój.- powiedziałam cichutko i już zamykałam drzwi ,aż nagle usłyszałam męski głos koło mojego ucha.

-Mówiłem przecież ,że lewe drzwi!- podskoczyłam i złapałam się za miejsce gdzie znajduje się serce. Oddychałam strasznie szybko.

-prze...przepraszam.- Boże od kiedy Valeria się jąka?! Dziewczyno ogarnij się?! Mówiłam do siebie w głowie. Szybko minęłam chłopaka i poszłam do swojego pokoju.

-Super czyli on będzie mial pokój na przeciwko mojego.-powiedziałam do samej sobie i rzuciłam się na miękkie łóżko. Byłam strasznie zmęczona i po paru minutach już spałam. Obudziło mnie mocne szturchniecie. Byłam wystraszona i cała zalana potem. Szybko usiadłam i głowę schowałam w kolana. Poczułam rękę na moich plecach więc szybko się spięłam. Osoba ,która przed chwilą miała rękę na moich plecach chyba zrozumiała ,że nie czuje się komfortowo i szybko ją zabrała. Za nim zdążyłam zobaczyć kto był przed chwilą w pokoju ,usłyszałam tylko otwierane drzwi ,a potem trzask.

Noah

Właśnie leżę w swoim łóżku i przeglądam sobie mój telefon. Dalej zastanawia mnie dlaczego ta dziewczyna nie chciała podać mi tej cholernej ręki. A z resztą pojebane to. Już miałem odłożyć telefon ,ale usłyszałem krzyk dziewczyny. Szybko wstałem z łóżka i ruszyłem w stronę pokoju Valeri. Strasznie się wierciła i krzyczała. Bardzo mnie wystraszyła. Podeszłem i zacząłem ją lekko potrząsać. Nic nie działało więc mocniej ją potrząsnąłem i w końcu się obudziła. Nie spojrzała w moim kierunku tylko schowała głowę w kolana. Położyłem rękę na jej plecach nie wiem dlaczego po prostu ,a ona się strasznie spięła. Szybko zabrałem rękę ,bo ona chyba się boi ,albo czuje się nie komfortowo. Muszę szybko się ulotnić puki na mnie nie patrzy. Byłem już za drzwiami i poszedłem do swojego pokoju. Dużo o tym myślałem ,ale w końcu zasnąłem.

_____________________________

Ten rozdział pisałam w nocy i nie należy do najlepszych ,ale trudno. Ahahaha
Buziaczki misiaczki!💋

ZAKAZANY UŚMIECH| +18Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz