Mam na imię Lilia. Mam 10 lat. Urodziłam się 28 grudnia 2012 roku w Wolsztynie. Mam wadę serca koarktację aorty i mózgowe porażenie dziecięce. Z opowieści rodziców wiem, że pierwszą operację serca miałam w pierwszym tygodniu życia, a drugą kilka miesięcy później. Chcę podzielić się z wami co myślę, czuję, wiem od mamy i co pamiętam. Mam kochającą rodzinę i odkąd pamiętam zawsze taka była. Czułam ich miłość na plecach ha ha! Sama potrafię powiedzieć mamie ,, Były gorsze rzeczy, damy radę''. Mamcia wtedy oczy dostała duże! 😂
W chorobie, którą mam miałam dużo szczęścia, chodzę. Jeżdżę na rehabilitację, baseny i turnusy rehabilitacyjne. Właśnie na jednym z takich turnusów pomyślałam, że może pisanie będzie dla mnie? Każde nawet zdrowe dziecko powinno znaleźć coś dla siebie. Niektóre dzieci tam chwaliły się szkicami, niektóre talentem muzycznym, jeszcze inni szukają. Ale nie wszyscy mogą... To jest straszne! Zdrowe dzieci nie myślą o ,,Nas" niepełnosprawnych. Nie wiedzą, nie mają do czynienia. My chorzy i nasze sukcesy wyglądają tak, że każdy najmniejszy sukces, jest największy na świecie. Między nami chorymi nie ma granic. Jak rodzina!
CZYTASZ
Tacy jak my
FantasyOpowiada o 10- letniej niepełnosprawnej dziewczynie czyli o mnie, co musiałam przejść, przechodzę i czym ciężka praca może zaowocować.