14 MAJA 2023 ROK
POKÓJ BOJANA, LIVERPOOL-Bojan ty skurywsynie gdzie ona jest! - było pierwszym co ja i brunet usłyszeliśmy o 4 rano.
Szybko zepchnelam chłopaka z łóżka na co ten dość głośno jęknął. Nie no zajebiście.
-Bojan otwieraj te drzwi! - było słychać wkurwiony głos Jana.
Stwierdziłam że jakby Bojan otworzył drzwi to mój ukochany brat by go zajebał więc rzuciłam w chłopaka poduszką i kocem żeby wyglądało jakby spał na podłodze i poszłam otworzyć drzwi.
-Jan jest 4 rano, co ty do cholerny robisz? - powiedziałam zaspanym głosem gdy nareszcie otworzyłam drzwi.
-A co ty robisz?! Sypiasz z moim przyjacielem?!
-o czym ty do cholery mówisz? - zapytałam denerwować się - spałam w pokoju Bojana bo zgubiłam gdzieś klucze.
-Ta na pewno, kurwisz się na lewo i prawo i to jeszcze z moim przyjacielem! - chłopak wykrzyczał ale po chwili zamilkł.
Spojrzałam na niego z niedowierzeniem. Po chwili moja ręka wylądowała na jego policzku zostawiając dość mocny ślad.
-Przesadziłeś Jan. Przesadziłeś - powiedziałam przed daniem mu jeszcze raz w policzek i zatrzasnieciem drzwi.
Za mną stal Bojan. Patrzył się na mnie zmęczonym, ale zmartwionym wzrokiem.
-wszystko dobrze? - zapytał się mnie zatroskany.
-Tak, nie interesują mnie jego słowa - powiedziałam zaciskając usta w linie.
Wzięłam głęboki wdech i wydech, i stwierdziłam że idę się położyć. Zaczynała mnie boleć głowa od dość dużej ilości alkoholu która dzisiaj spożywam.
-idę spać - wymamrotałam i położyłam się w łóżku bruneta.
Zamknęłam oczy a po chwili usłyszałam jak chłopak wzdycha i kładzie się koło mnie. Aktualnie leżałam w łóżku jednego z najlepszych przyjaciół mojego brata, z łzami w oczach, wzrastającym bólem głowy po kłótni z moim młodszym bratem. Super lepiej być nie mogło.
-przepraszam, powinienem napisać do nich że zostajesz u mnie bo zgubiłaś klucz - wyszeptał chłopak przybliżając się do mnie.
-to nie twoja wina. To Jan jest idiotą - wymamrotałam odwracając się w jego stronę.
Spojrzałam się w jego oczy. Oj jakie on ma piekne oczy... Okej katrina ogarnij się. Ponownie odwróciłam się do chłopaka plecami i zamknęłam oczy.
-dobranoc.
~~~~~~~~
-nic do mnie nie mów - było pierwszym co Jan usłyszał jak tylko pojawiłam się w pokoju Krisa.
Po bardzo ciekawej nocy pojawiłam się w pokoju Krisa żeby wziąść od niego klucz do pokoju - który jak się okazało chłopak miał cały czas przy sobie. Wzięłam szybko klucz i skierowałam się do drzwi.
-Katrina... - powiedział Jan.
-Nie odzywaj się do mnie, w końcu jestem tylko kurwą sypiającą z twoimi przyjaciółmi - powiedziałam wyśmiewają się z słów mojego brata.
-Katrina nie to miałem na myśli... - wyszeptał tym razem.
Ja jedyne co to pokazałam mu środkowy palec i wyszłam. Nie mam siły na takie rozmowy.
~~~~~~~~~
-będę tęsknić Kochani - powiedziałam wchodząc do pokoju Krisa bez zapowiedzi.
-o czym mówisz kat? - zapytał mnie zdezorientowany Jure.
-przez pewną sytuację z dzisiejszej nocy - mówiąc to spojrzałam się na Jana - wracam wcześniej do Polski. I przyokazji muszę załatwić... Pare ważnych spraw...
Jan spojrzał się zawstydzony na podłogę, Kris i nace patrzyli na mnie z niedowierzaniem, Jure aż musiał usiąść a Bojan jako jedyny cos powiedział.
-na pewno tego chcesz? Zawsze możesz zostać że mną parę dni w Liverpoolu - zaoferował mi brunet.
-Nie dzieki, nie chce żebyś przeze mnie zepsól sobie relacje z Janem.
Chłopak kiwnął tylko głowa a ja pognalam na lotnisko. Szybko zadzwoniłam po taksówkę. Nie zarejestrowałam nawet kiedy wiedzielam już w samolocie, wyglądając przez okno. Szczerze to nie wierzyłam że to wszystko się kończy. Moja relacja z nowo poznanymi osobami, cała eurowizja...
A może to dopiero początek?
--------------
NIE BYŁO MNIE TROCHĘ DLUGO ALE NARESZCIE COŚ NAPISAŁAM!!!
rozdział jest trochę krótszy niż inne ale w następnym dużo się zadzieje bo mam już pomysł 🤭🤭
CZYTASZ
do you even care? // Bojan Cvjetićanin
Teen FictionBrunet patrzył się na mnie chwilę a potem wybuchł śmiechem. A ja dołączyłam do niego. Pomógł mi wstać, znowu nie puszczając mojej ręki. Znowu zaczęliśmy iść, śmiejąc się i uśmiechając szeroko. Cali mokrzy od deszczu. Ja delikatnie pijana on trzeźwy...