┌───── •𑁍• ─────┐
-BSD FANFICTION-
└───── •𑁍• ─────┘6 lat wcześniej...
— Co myślisz o Odasaku?
Uśmiechnęłam się pod nosem i kątem oka zerknęłam w stronę mężczyzny z kilkudniowym zarostem, zajętym oglądaniem winylowych płyt kilka regałów dalej. Oda nie przejmował się wcale, że nie miał nawet gramofonu.
Dazai siedział na krześle w stylu art deco, trzymając jedną nogę wygodnie przełożoną przez kolano i przyglądał mi się niezabandażowanym okiem.
— Czemu mnie o to pytasz? — chciałam wiedzieć.
Spokojnie sunęłam wzrokiem po grzbietach starych książek oprawionych w materiałowe okładki i kryjące w sobie z pewnością pamięć o latach, których ja nie potrafiłam sobie choćby wyobrazić. Osamu uśmiechnął się beztrosko, wzruszając ramionami.
— Czysta ciekawość. — odparł wymijająco.
Pokiwałam ze zrozumieniem głową, sięgając po powieść z wyszytym na boku wężem.
— To dobry człowiek. Co prawda wypalający się jak zapałka, ale zdecydowanie dobry. — oznajmiłam szczerze.
Uśmiech Dazai'a stał się szerszy, jakby takiej właśnie odpowiedzi się po mnie spodziewał.
— Mówisz to pomimo jego przeszłości?
Przekartkowałam strony, muskając palcami twarde krawędzie.
— To wszystko zależy od punktu widzenia. — wyjaśniłam cierpliwie, nawet na niego nie patrząc.
Chłopak przekrzywił głowę. Czarny garnitur i płaszcz nie postarzały go nawet o miesiąc, mimo że wielokrotnie od naszej krótkiej znajomości, dochodziłam do wniosku, że jego umysł nie pasował do wieku. Był zdecydowanie zbyt inteligentny jak na nastolatka. Nie mogłam powiedzieć, że na jego twarzy pojawiła się ciekawość. Raczej niema zachęta bym mówiła dalej.
CZYTASZ
The Infinity Wasteland | Dazai Osamu
FanfictionDaphne du Maurier była w swoim życiu pewna dwóch rzeczy. Że śmierć stanowiła nieodzowną część egzystencji i spajała ze sobą wszystkich ludzi, oraz że już nigdy nie opuści siostry, pomimo że była największą zołzą jaką widział świat. Jako że z tym pie...