♱ 5 ♱

37 5 0
                                    

┌───── •𑁍• ─────┐ -BSD FANFICTION- └───── •𑁍• ─────┘

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

┌───── •𑁍• ─────┐
-BSD FANFICTION-
└───── •𑁍• ─────┘

Wpatrywałam się zniesmaczona w oślepiającą wiadomość i nie mogłam określić czy mój szef znał jakiekolwiek granice, czy może zbyt wiele od niego oczekiwałam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wpatrywałam się zniesmaczona w oślepiającą wiadomość i nie mogłam określić czy mój szef znał jakiekolwiek granice, czy może zbyt wiele od niego oczekiwałam.

,,Baw się dobrze! Mam nadzieję, że sukienka pasuję :)"

Przymknęłam powieki wewnętrznie radując się z estetycznej maski zdobiącej mi twarz. W innym wypadku musiałabym tłumaczyć siedzącemu po mojej lewicy Ray'owi, że Ougai wysłał mi właśnie uśmiechniętą buźkę. Prędzej wolałabym przespacerować się po linie nad basenem rekinów, niż przyznać się do tej żenady komukolwiek z moich znajomych. Zgasiłam więc wyświetlacz telefonu, decydując się nie odpowiadać i zajrzałam przez przyciemnianą szybę samochodu.

Sukienka rzeczywiście pasowała, choć nie sądziłam, że sam Mori połasi się, by spróbować mnie w ten sposób ugłaskać. Od zawsze przykładał szczególną wagę do sprawiania mi przyjemności (z kategorycznym wyłączeniem tej cielesnej. Uchowaj Boże.), ale moja długa obecność za granicą spowodowała, że odwykłam od tego typu postępowań.

— Jesteśmy.

Uniosłam spojrzenie, zerkając przez okno. Ogród prezentował się prawdziwie wytwornie, a prowadząca do wejścia hotelu ścieżka przypominała raczej pomost między dwoma światami. Na parkingu kłębiły się markowe, zdecydowanie przewyższające mój budżet, samochody, z których co chwila wyłaniali się ludzie ubrani w wyjściowe, możliwe że szyte na miarę, ubrania. Jakaś kobieta kroczyła na piętnastocentymetrowym obcasie z kołnierzem w prawdziwe pawie pióra. To niezwykłe, że kicz po odpowiedniej cenie i zasugerowany odpowiednim ludziom sprzedawał się lepiej niż McDonald's.

Poczułam na sobie uważny wzrok przyjaciela.

— Wyglądasz na spiętą. — zauważył, na co ja tylko westchnęłam.

Zerknęłam na niego kątem oka. Miał na sobie dopasowany, idealnie skrojony garnitur, z czarną koszulą i czerwonym krawatem, który kupiłam mu w geście przeprosin za takie nagłe wymiganie się od zakupów.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 25 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The Infinity Wasteland | Dazai OsamuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz