┌───── •𑁍• ─────┐
-BSD FANFICTION-
└───── •𑁍• ─────┘Wpatrywałam się zniesmaczona w oślepiającą wiadomość i nie mogłam określić czy mój szef znał jakiekolwiek granice, czy może zbyt wiele od niego oczekiwałam.
,,Baw się dobrze! Mam nadzieję, że sukienka pasuję :)"
Przymknęłam powieki wewnętrznie radując się z estetycznej maski zdobiącej mi twarz. W innym wypadku musiałabym tłumaczyć siedzącemu po mojej lewicy Ray'owi, że Ougai wysłał mi właśnie uśmiechniętą buźkę. Prędzej wolałabym przespacerować się po linie nad basenem rekinów, niż przyznać się do tej żenady komukolwiek z moich znajomych. Zgasiłam więc wyświetlacz telefonu, decydując się nie odpowiadać i zajrzałam przez przyciemnianą szybę samochodu.
Sukienka rzeczywiście pasowała, choć nie sądziłam, że sam Mori połasi się, by spróbować mnie w ten sposób ugłaskać. Od zawsze przykładał szczególną wagę do sprawiania mi przyjemności (z kategorycznym wyłączeniem tej cielesnej. Uchowaj Boże.), ale moja długa obecność za granicą spowodowała, że odwykłam od tego typu postępowań.
— Jesteśmy.
Uniosłam spojrzenie, zerkając przez okno. Ogród prezentował się prawdziwie wytwornie, a prowadząca do wejścia hotelu ścieżka przypominała raczej pomost między dwoma światami. Na parkingu kłębiły się markowe, zdecydowanie przewyższające mój budżet, samochody, z których co chwila wyłaniali się ludzie ubrani w wyjściowe, możliwe że szyte na miarę, ubrania. Jakaś kobieta kroczyła na piętnastocentymetrowym obcasie z kołnierzem w prawdziwe pawie pióra. To niezwykłe, że kicz po odpowiedniej cenie i zasugerowany odpowiednim ludziom sprzedawał się lepiej niż McDonald's.
Poczułam na sobie uważny wzrok przyjaciela.
— Wyglądasz na spiętą. — zauważył, na co ja tylko westchnęłam.
Zerknęłam na niego kątem oka. Miał na sobie dopasowany, idealnie skrojony garnitur, z czarną koszulą i czerwonym krawatem, który kupiłam mu w geście przeprosin za takie nagłe wymiganie się od zakupów.
CZYTASZ
The Infinity Wasteland | Dazai Osamu
FanfictionDaphne du Maurier była w swoim życiu pewna dwóch rzeczy. Że śmierć stanowiła nieodzowną część egzystencji i spajała ze sobą wszystkich ludzi, oraz że już nigdy nie opuści siostry, pomimo że była największą zołzą jaką widział świat. Jako że z tym pie...