Jesse miał rozciętą wargę i zakrwawioną twarz. Wydawał się wściekły, ale kiedy mnie zobaczył dosłownie zamarł.
- Wpuściłaś go do mojego domu. Pozwoliłaś mu grzebać w moim komputerze, mam tu cholerny monitoring! Oczywiście nie chce mi się tego przeglądać, ale kiedy dzisiaj zostałem wezwany na rozmowę i po tym czego się z niej dowiedziałem, uzmysłowiłem sobie, że ktoś musiał mieć dostęp do mojego komputera. I co zobaczyłem?
- Tato to nie on! Zwariowałeś? To moja wina, poszłam się kąpać i poprosiłam go żeby zgrał na laptopa moją pracę z muzyki. Skorzystał z twojego komputera, bo nie powiedziałam mu, że ma tutaj nie wchodzić. Przysięgam! Błagam zostaw go w spokoju… - zapłakałam dociskając do twarzy drżące dłonie. Naprawdę bardzo się bałam…Wiedziałam, że brzmi to niedorzecznie, ale jaki miałam wybór? Działałam spontanicznie nie mając nawet chwili na myślenie. Modliłam się tylko o to, żebyśmy wyszli z tego cało…
- Pracę z muzyki? Więc później przeleciał cię na korytarzu, czy w innym miejscu w moim domu i o dwudziestej czwartej kontynuował zgrywnie, tak? – odparł mój ojciec, całkiem rozbawiony.
- Trochę nas w między czasie poniosło, a ja musiałam mieć to na następny dzień do szkoły, to tylko taka bzdura. Proszę tato… Przykro mi, że ktoś robi ci problemy, ale my nie mamy z tym nic wspólnego, błagam…
- Yhymmm i w celu zgrywania bzdurnej pracy, włamał się na mojego laptopa, złamał hasło i kod zabezpieczający, tak? Och zamknij się, Raven… Masz w ogóle pojęcie jak idiotyczne jest to co mówisz?
Nie miałam na to żadnego argumentu. Ojciec podszedł do mnie i szarpną mnie za włosy.
- Co z tego że jesteś taka piękna, skoro do niczego się nie nadajesz? Od zawsze żałowałem, że jestem twoim ojcem, bo odkąd pamiętam byłaś słaba i żałosna. W niczym nigdy nie potrafiłaś być wystarczająco dobra. Nadajesz się tylko do tego, aby sprzedać cię komuś kto da najwięcej i pozbyć się ciebie i ciężaru jakim od zawsze dla mnie jesteś. Głupia, bezużyteczna idiotka… - pociągnął mnie mocniej za włosy. Z oczu poleciały mi nowe, gorące łzy.
- Zamknij się ty pieprzony śmieciu! Nie waż się do niej tak mówić. Jeśli jeszcze raz nazwiesz ją w ten sposób to cię zabije, rozumiesz? Zresztą i tak cię zabiję, za wszystko co jej zrobiłeś. I zabierz od niej te brudne łapy. – Jesse wrzeszczał, próbując się wyrwać Dylanowi. Ojciec odwrócił się powoli w jego stronę, a mnie przeszły ciarki - To wszystko moja wina, więc zostaw ją w spokoju. Tylko żałosne śmiecie bez honoru biją kobiety – zaśmiał się – Cholera komu ja to mówię. Śmieć bez honoru to dla ciebie wręcz komplement, prawda Richard? Ciekawy jestem, czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę z tego jak obrzydliwy jesteś. Ale ja cię zniszczę, przysięgam ci to, ty cholerny, jebany…
Ojciec nie dał mu dokończyć, podszedł do niego szybkim krokiem i uderzył z całej siły w twarz, kiedy Dylan trzymał go za ramiona. Krew z jego warg opryskała ścianę. Krzyknęłam przerażona, ale Jesse znowu się zaśmiał.
- No i co nam zrobisz, co? Zabijesz nas? Nie bądź śmieszny i daj jej spokój. Załatwmy to po męsku, ona jest dziewczyną, twoją córką. Miej choć odrobinę honoru. Niech ona stąd wyjdzie, wypuść ją, to wszystko wyjaśnimy, zrobię co będziesz chciał. Tylko ją puść – krew skapywała Jessemu z ust na podłogę, miał wielkie rozcięcie pod okiem, wyglądał strasznie, ale to był dopiero początek. Nie mogłam tego znieść…
- Co ty chcesz ze mną wyjaśniać, gówniarzu? – spytał jadowicie ojciec, zerkając Jessemu w oczy.
- Dlaczego to zrobiłem. Wykorzystałeś, pobiłeś i upokorzyłeś moją matkę, ale dopiero kiedy zobaczyłem co zrobiłeś dziewczynie którą kocham, kiedy sobie uświadomiłem co robiłeś jej przez te wszystkie lata, kiedy zrozumiałem, że przez cały czas ją biłeś, wyzywałeś i poniżałeś… Dopiero wtedy. Wtedy byłem pewien, że zrobię wszystko żeby cię zniszczyć. Żebyś mi zapłacił za to, co jej zrobiłeś. Jej i mojej mamie. I zapłacisz mi, możesz być pewien. Oni wiedzą, że to ja wysłałem donos. Jak myślisz, kiedy mnie zabijesz, albo kiedy zniknę… Kto będzie pierwszym podejrzanym, tatuśku? – Jesse zaśmiał się, patrzył na ojca z nienawiścią i jakaś część mnie była z niego dumna. Ale druga część była wściekła. Nie sądziłam, żeby cokolwiek powstrzymało mojego ojca. Znowu uderzył Jessego, a ja krzyknęłam i zapłakałam w dłonie. Chciałam wstać, żeby mu pomóc, ale zakręciło mi się w głowie, a po chwili targną mną odruch wymiotny. Złapałam się za brzuch, kiedy zwymiotowałam odrobinę wody którą dzisiaj wypiłam, na drogi dywan ojca. Spojrzał na mnie wzrokiem bazyliszka, a powieka lekko mu zadrgała.
CZYTASZ
Plan Jesse'ego Jonesa
RomanceZakończone ❤❤ Elektryzujące hate to love gwarantujące mnóstwo emocji, tajemnic i intryg, z wątkiem muzyki, dorastania oraz sporą dawką namiętności. Zapraszam do opisu i czytania 😉