Pov. Tord
Obudziłem się obok Tom'a, tym razem nie byłem już wtulony. Chciałem wstać cicho z łóżka by nie obudzić smacznie śpiącego chłopaka ale jednak mi się nie udało. Otworzył i przetarł oczy, nie wyglądał na śpiącego
-przepraszam, że cię obudziłem- stwierdziłem
-Nie szkodzi- usiadł i się przeciągnął- która godzina?
Spojrzałem na telefon i odparłem patrząc czy nie przyszła mi żadna wiadomość
- siódma trzydzieści pięć (u mnie serio jest ta)-
-czyli chłopaki jeszcze śpią-oznajmił szatyn
-Chyba tak, pójdę zrobić śniadanie. Co chcesz?- spytałem
-Ciebie~. EEEE znaczy płatki owsiane- powiedział Tom
Zaśmiałem się pod nosem- dobrze- poszedłem do kuchni
Robiłem sobie i mojemu chrush'owi (TAK ,CHRUSHOWI, NIE PRZESŁYSZELIŚĆIE SIE) gdy nagle do pomieszczenia, w którym przebywałem (ale ze mnie poetka) wszedł Matt
-musisz się tak tłuc?- zignorowałem go
-Czemu jesteś tak głośno?- zapytał
-robię śniadanie- odpowiedziałem
-To ciszej bo słychać cię w całym domu- usiadł przy stole- jak ci się spało z Tom'em hmmm?😏- spytał podchwytliwie
-na pewno lepiej niż z tobą- rzuciłem
-ehhhh, możesz mi też zrobić śniadanie? i Edd'owi?- zadał 2 pytania rudzielec
-A co? ja pani kucharka nie jestem- stwierdziłem
-dobra, zrobię ja- oznajmił rudzielec
-jak ty nawet kanapki nie umiesz zrobić- powiedziałem
-umiem!- pochwalił się Matt
Wziąłem fioletowe nożyczki, które leżały przy zlewie ( tak, to bedzie ten moment)
-zaraz ci wbije nożyczki w oko!- krzyknąłem nie zbyt głośno, a Matt poszedł do innego pokoju po żółte nożyczki
-Ale to weź te żółte, tych fioletowych to mi szkoda, były strasznie kurwa drogie- wypowiedział rudzielec
- w życiu nie zapłaciłem za nożyczki, co za te-kontynuował
Nagle Edd, który stał w drzwiach parsknął śmiechem. Wkurzyłem się i odłożyłem nożyczki, Hargreaves zrobił to samo.
-Cicho!- krzyknąłem znowu
- dobra, dobra- oznajmił Edd, a do kuchni wszedł Tom
-Możecie być ciszej?- zapytał zaspany Tom
-Mówię im to samo- stwierdziłem. Tom usiadł przy stole, Edd tak samo
Podałem każdemu po kolei śniadanie i zaczęliśmy wszyscy jeść
-Było słychać jakieś jęki i klaskanie- powiedział Edd
-Może to byli sąsiedzi- odparłem
-A może wy- wypowiedział Matt z podchwytliwym uśmieszkiem
-Przestań ty głupi rudzielcu!- wykrzyczał Tom a rudy zaczął płakać i pobiegł do pokoju, za nim biegł Edd krzycząc coś do niego
-Nahhhh, jest wkurzający- spojrzałem na chłopaka
-racja- przyznałem mu rację
usiadłem przy stole i również zacząłem jeść
-Nie wiedziałem, że umiesz gotować- zobaczył na moje pankejki ( nwm jak to napisać)
-umiem-odpowiedziałem. Przyszło mi i Tom'owi powiadomienie
-''impreza w lesie przy moim domu o 19, 2 lutego. czekam''- wypowiedziałem zdanie, które napisała Stacey na grupie klasowej
- nasza czwórka, Edd,Matt,Tom i ja będziemy na 100- odpisałem
Inni coś też pisali ale zignorowałem to. Dalej jadłem sam a Tom w coś grał na telefonie. Zabrałem mu telefon
-ODDAWAJ- wrzasnął
-Przy stole nie gramy na telefonie- powiedziałem
-Mówisz jak typowa mama ;-;- stwierdził mój chrush
-hej!- wpadłem na pomysł
-tak?- popatrzył na mnie
-Chcesz u mnie nocować?-zapytałem
- po.... tej ostatniej nocy gdzie miałem mieć z tobą korepetycje..... niezbyt..- powiedział wystraszony
-Nic Ci nie zrobię-obiecałem
-Tro...trochę się... boję- wypowiedział
-No dobra- powiedziałem
~parę godzin później~
pov.(DALEJ) Tord
Siedziałem u siebie w domu przeglądając profil Edd'a na ig. Zobaczyłem na jego koncie wspólne zdjęcie Matt'a, Edd'a i Tom'a. Był wpis pod zdjęciem z tamtego roku: Lato z Tom'em i Matt'em. Tom i Matt byli odtagowani pod tym zdjęciem, więc kliknąłem w profil Tom'a (chyba zaraz wyjdzie na wielkiego stalkera) i zaobserwowałem profil Tom'a
----------------------------------------------------
505 słów, no dobrze, przepraszam za błędy jak jakieś są
~autorka