Prolog

12 3 0
                                    

Hejka! Serdecznie zapraszam was na kolejne opowiadanie. Liczę na waszą aktywność i komentarze. W rozdziałach mogą pojawiać się błędy. Miłego czytania!

W życiu każdej z nas przychodzi taki moment, gdy zaczynamy zastanawiać się czy to co osiągnęłyśmy do tej pory, jest tym, o czym marzyłyśmy. Większa część nas, kobiet każdego dnia wmawia sobie, że jest spełniona. Rodzina, dom, nieagresywny mąż. Zaglądamy innym w kartoteki i myślimy sobie „ Inne mają gorzej. Nie mam prawa narzekać", by spędzić następnie pół nocy rozmyślając, czy gdybym pokierowała swoim życiem inaczej mogła bym być szczęśliwsza? Oczekuje się od nas by wychowywać dzieci i prowadzić dom, zostałyśmy niewolnicami własnego życia uparcie wierząc, że daje nam ono szczęście, by ostatecznie nic z tym nie robić. Zaczęłam rozumieć, że utknęłam w schemacie: dobra żona czekająca na męża z obiadem, zimne piwo w lodówce, dzieci ułożone w łóżkach nie przeszkadzające po ciężkim dniu, ubrania idealnie złożone, czekające by założyć je następnego dnia do pracy. Kiedy coraz częściej przez głowę przechodziły mi myśli, że kocham moją rodzinę, ale nie czuje się spełniona postanowiłam coś z tym zrobić. Chciałam poczuć się żywa, zacząć kierować swoim życiem tak jak pragnęłam od dziecka. Marzyłam by zostać kobietą, która pomimo prowadzenia domu, wychowywania dzieci i spełniania zachcianek męża robi to co kocha, i na co ma ochotę nie oczekując pozwolenia. Wyobrażałam sobie siebie w roli matki i żony, która raz w tygodniu wychodzi z koleżankami w miasto, która spędza wakacje na wyspach bądź w przytulnym domku rodziców. Chciałam być jedną z tych kobiet, które bez względu na brak czasu potrafi zadbać o siebie nie tracąc przy tym kontaktu z najbliższymi. I kiedy postanowiłam spróbować żyć tak jak wyobrażałam to sobie jako nastolatka, nie byłam świadoma ile wyrzeczeń będzie na mnie czekało po drodze.

Teraz JAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz