☆Jake Smith 2☆

191 8 15
                                    

Will

Dzisiaj mam spotkanie z moim przyszłym mężem. Jaram się nim już od czasu kiedy poprosił o spotkanie.

Zgaduję że umówiliśmy się tak wcześnie, ponieważ pracuje i poprostu później nie ma czasu na spotkanie, co czyni go ideałem.

Tak się cieszę, że aż nie błagałem Vincenta o dostęp do jego kibla. (Nie) Biedny tak się zmartwił że jeszcze nie siedzę na jego kiblu że przyszedł sprawdzić że żyje.

Time skip 5⁵⁴

Czekam pod żabką na tym Podlasiu.
Mój przyszły monsz zadbał o mnie tak
że zaznaczył iksem właściwie miejsce w którym mam stać.

O równej szóstej usłyszałem

-Ty jesteś Will kone... znaczyy Monet, he he- zasmiał się nerwowo, dziwnie dziecięcym głosem.

Oglądam się a tu jakiś kidos stoji z bukietem róż.

-Ee, kim ty jesteś- zapytałem chcąc uciekać.

-Will, to ja Jake, nie mów że mnie nie poznałeś.

No chyba jakiś żart pomyślałem

-No ale Jake ma dwadzieścia lat a nie osiem dzieciaczku, Więc spadaj bo ja teraz czekam na miłość mojego życia.

Wtedy zbliżył się do mnie i pokazał swój profil z mojej strony.

O nieee myślę i próbuje uciekać.

On wyrzuca bukiet za siebie i biegnie za mną.

Gonił mnie po całym Podlasiu jakieś dwie godziny. Zatęskniłem za moim kiblem Vincenta.

A jeśli o Vincenta chodzi to zadzwoniłem po niego żeby po mnie przyjechał, bo w porównaniu do tego szczyla już trochę dość mam tej gonitwy.

Kiedy z pośpiechem wsiadałem do samochodu Vincenta, wybiłem szybę od strony pasażera.

Wiedziałem że Vincent ma już dość ratowania mnie i zganiania mnie ze swojego kibla, ale wiem że mnie kocha.

Może to on powinien zostać moim partnerem. Jest zawsze pierwszy na mojej liście rodzeństwa (zgapiłem od Hailie).

Reszta ma minusowe miejsca bo poprostu mnie wkurwiają, najbardziej chyba MaŁa HaIlIe.

-Masz minę jakbyś miał się zaraz zesrać-powiedział Vincent gdy dojechaliśmy do domu

●●●
300 słów

Kiedyś to poprawię bo jakieś gówno egipskie wyszło.

Pozdrawiam osoby które szukają Traumy♡♡♡♡

HotBoys.pl (Will Monet)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz