KONSEKWENCJE

7 3 0
                                    

- Puszczaj!- krzyknęłam na Victora, który mnie trzymał. Zaczęłam się szamotać, i próbowałam się wyrwać, jednak bez skutku. Był za silny.

- Co? Wielka Destiny ma problem z wydostaniem się?-  powiedziała ta jędza. Podpuszczała mnie, a ja dałam jej się sprowokować. 

- Co? Wielka suka wyszła z budy?- krzyknęłam w jej stronę, na co ona zaczęła kopać swoje koleżanki, aby się wydostać z ich uścisku. Zaczęłam się z niej śmiać, ponieważ w tamtym momencie, wyglądało to dla mnie przekomicznie.  Gdy się już uspokoiłyśmy, zostałyśmy puszczone, i wszyscy zebrani, przypilnowali, abyśmy się rozeszły. Poszłam bawić się dalej, i po chwili tańczyłam z Victorem i moją przyjaciółką do Don't stop music . Byłam po kilku drinkach, ale nie przeszkadzało mi to, w utrzymywaniu równowagi. Około drugiej nad ranem, gdy pożegnałam się już z resztą, i poszłam na lekko opustoszały parking, z zamiarem powrotu do domu, usłyszałam za sobą kroki. Obróciłam się, i zauważyłam Tarę. Szła, z pewną siebie miną, a ja już wiedziałam, że nadeszły konsekwencje moich czynów. 

- No hej Desss- mruknęła, po tym, jak do mnie podeszła. Chciała bym cię przeprosić, za moje zachowanie- dodała. Co mną kierowało że nie wróciłam do domu? To oczywiste. Procenty, które się we mnie znajdowały. Zachowywała się jak nie ona.- Napijesz się ze mną?

- Jaki jest haczyk?

- A musi jakiś być, żebym się z tobą napiła?- powiedziała

- Znając ciebie, musi.  I ja już wypiłam dziś wystarczająco dużo, przyszłam tu po wodę, więc podziękuje- nie była to do końca prawda. Owszem, miałam się napić, jednak miałam też wracać do domu.- Ja jeszcze skocz do toalety, i wracam na imprezę. Może kiedyś indziej się napijemy- dodałam, po czym poszłam do kabiny, znajdującej się niedaleko. Gdy wróciłam, Tara dalej stała przy aucie, a ja jęknęłam w duszy. Na serio? Czego ona ode mnie chcę? 

- O, wróciłaś- zauważyła, na co ja kiwnęłam głową- czeka nas rewanż, pamiętaj. Jutro. O szesnastej. Tam, gdzie zawsze- dodała, po czym popijając drinka, odeszła

- Suka- mruknęłam pod nosem, po czym wyciągnęłam wodę z auta. W tamtym momencie, w ogóle się nie stresowałam. Wypiłam całą butelkę, i poszłam ją wyrzucić. Gdy wróciłam do auta, i miałam wsiąść, poczułam okropny ból głowy. Był on tak silny, że się przewróciłam. Obraz zaczął mi się rozmazywać, i resztkami sił, wsiadłam do samochodu i zamknęłam drzwi. Nie mam zielonego pojęcia, co się potem działo.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Sep 01, 2023 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Incurable woundsWhere stories live. Discover now