stuck dancin with the devil in u

145 9 32
                                    

Przez cały tydzień Kyle próbował omijać Stana, z nocy z poniedziałku na wtorek było naprawdę miło. Ale zaczął się zastanawiać czy Stan coś do niego czuje. Zachowywał się jakby się zakochał, mówił komplementy, przytulał go, nawet całował. Ale czy Stanley naprawdę go polubił? Jego zachowanie mówiło że go lubi, ale myśli Kyle'a to wyprzedzały. Jedynym wyjściem było czekać, Kyle nie powie przecież kocham cię pierwszy, albo nie spyta czy będzie jego chłopakiem, bo jest to dość bardzo stresujące. Przez ograniczenie kontaktu Stan już w czwartek zaczął pić jak szalony, w ten sam dzień zadzwonił do Kyle'a. Kyle po zobaczeniu że dzwoni do niego Stan, o pierwszej w nocy, zmartwił się że coś się stało, a więc odebrał.

"Kyle, powiedz mi co ja zrobiłem źle, czy cię jakoś uraziłem? A może ktoś inny cię uraził, przez to nie rozmawiamy?" Powiedział przez telefon Stan, już wtedy Kyle się domyślał że jet pijany, zaczął mieć wyrzuty sumienia. Jedyną miłość jaką widział przez swoje życie to jego rodzice, Tweek i Craig czy Marj z Kennym.
"Nie, nie Stan, to nie tak. Spokojnie." Zatrzymał się na chwilę Kyle, po usłyszeniu lekkiego smarkania Stana. On płakał, zadał sobie sam pytanie.
"Czuje że zrobiłem coś źle. Przepraszam, Ky. Jesteś jedyną osobą, która mi została, wszyscy z tąd niczego nie rozumieją."
"Nie, Stan, nie przepraszaj, to nie twoja wina. Po prostu nie jestem pewny tego wszystkiego." Powiedział Kyle po krótkim zastanowieniu się co ma powiedzieć.
"Jutro po szkole, chcesz się ze mną zobaczyć? Możemy porozmawiać u mnie w domu, słodziaku." Szepnął do telefonu czarnowłosy. Na co Kyle dostał gęsiej skórki. Zaczął chodzić po swoim pokoju, był dość mały więc chodził w kółko.
"Kurwa!" Krzyknął lekko po przyjściu i zobaczeniu swoich lekkich rumieńców w lustrze. Steve'a znów nie było, prawie każdą noc spędzał poza ich pokojem. Kyle wiedział że Stan to słyszał więc postanowił coś wymyśleć, poszedł na łatwiznę.
"W palca się zajebałem u stopy, jezu, jak to boli." dodał jak najszybciej tylko mógł.
"Ow. Musiało boleć, ale nie martw się. Do jutra przestanie. Widzimy się jutro, czy nie możesz?" Trzy ostatnie słowa Stana brzmiały smutnie, jakby zaraz miał się ponownie rozpłakać.
"Jestem wolny, możemy iść do ciebie. Nie płacz mi tu tylko, jutro porozmawiamy i proszę nie pij już, szkodzi ci to, Stanley." Powiedział, a bardziej wyszeptał ostatnie zdanie Kyle.
"Włączę sobie tylko jakąś muzykę na uspokojenie i zasnę, chyba że nie masz nic przeciwko żebym zasnął dalej z tobą rozmawiając." Powiedział Stanley z nadzieją w głosie.
"Hmm, nie ma w sumie Steve'a... No dobra, ale tylko raz." Powiedział Kyle, kładąc się na swoim łóżku. Rudowłosy mógł usłyszeć ziewanie ze strony Stana.
"Dobranoc Kyy..." Powiedział zasypiając wcześniej wspomniany niebieskooki.
"Dobranoc. Miłych snów. Kochanie." Odpowiedział Kyle, oczywiście ostatnie zdanie mówiąc szeptem, z uśmiechem na twarzy. Stan i tak to usłyszał, na co również się uśmiechnął, gdy poczuł jak zapiekły go poliki.

Kyle przeglądał Instagrama przez równe dwadzieścia minut, po tym czasie słyszał już jak jego "przyjaciel" oddycha do telefonu, nie chrapał to było czyste oddychanie. Kyle postanowił się z nim rozłączyć, niech śpi biedak.
"Kocham cię, ale proszę przestań pić." Powiedział po czym się rozłączył. Zielonooki po przeglądaniu Instagrama czuł się lekko zmęczony. Postanowił więc też zasnąć, a myśl że Stan spał sobie teraz spokojnie i lekko oddychał przy telefonie była bardzo odstresowująca. Jutro będzie się zastanawiał co ma powiedzieć Stanowi, jak ma to zrobić żeby zrozumiał. Po tych myślach zasnął.

Kyle obudził się przez ten jebany dźwięk alarmu z iPhone'a, równie jak każdego kogo znał stresował ten dzwonek, ale nigdy nie miał chwili by go zmienić. Wstał więc ubrał swoje kapcie na stopy i wyszedł do łazienki się ogarnąć. Po codziennej rutynie, czyli toalecie, spoglądaniu się w swoje odbicie, umycie rąk oraz spróbowaniu uczesania włosów, ubrał się w wczoraj naszykowany przez siebie outfit. Wyglądał w nim dość dobrze, i włosy również udało się ułożyć, nałożył na siebie również kaszkiet żeby trochę je schować, zazwyczaj ich nie lubił.
W ciągu przerwy między jednym, a drugim wykładem Kyle powiedział, bardziej się pochwalił chłopakom że idzie dzisiaj do Stana, najprawdopodobniej na cały weekend. Dodał również że nie jest pewny swoich uczyć ale wie że oby dwoje się sobie podobają, więc czemu nie spróbowaliby ze sobą flirtować i zachowywać się jak para. Jeśli nie wyjdzie to zostaną przyjaciółmi. Na to Tweek odpowiedział że mogłoby być trochę niezręcznie, po czym każdy z chłopaków się zaśmiał. Kyle postanowił również napisać do Kenniego że są ze Stanem przyjaciółmi i zastanawia się czy może będą razem. Był bardzo podekscytowany rozmową z chłopakiem dzisiaj po szkole. W głębi siebie wiedział że będzie trudno ale zrobi wszystko po to by chłopak poczuł się przez niego akceptowany.

wish u were mine... in chicago - Stan x Kyle/StyleOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz