C H A P T E R F O U R T E E N

140 13 18
                                    

Harper

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Harper

Przez chwilę po prostu milczałam.
Gładziłam chłopaka po głowie, starając się go jakoś uspokoić.
Jednak z każdą chwilą, było tylko gorzej.
Coraz więcej łez, spływało po jego twarzy.
Nie mogłam dłużej na to patrzeć.
Dlatego też, nie mogłam dłużej czekać z wyjaśnieniami.

—Przepraszam.- szepnęłam, łamiącym się głosem.- Chciałam wam powiedzieć, ale nie byłam na to gotowa. Pomijając już fakt, że byłam przekonana, iż będziecie to mięli po prostu gdzieś.

—Jak mogłaś pomyśleć, że będziemy mięli to gdzieś?- spojrzał swoimi zaszklonymi oczami, prosto w moje.

—Od początku, nie wykazywałeś zbyt dużego zainteresowania moją osobą.- odparłam, zgodnie z prawdą.- Wręcz przeciwnie. Myślałam, że jestem dla ciebie tylko obcą. A ty? Z dnia na dzień, tak bardzo się...zmieniłeś.

—Co masz na myśli mówiąc, że się zmieniłem?- zapytał, lekko zdziwiony.

—Spójrz.- zaczęłam.- Na początku, robiłeś sobie żarty i olewałeś mnie. Minęła chwila, a ty zachowujesz się, jakbym była dla ciebie kimś ważnym.

—Zachowuję się tak, nie bez powodu.- oznajmił, pociągając nosem.

—Jaki jest ten powód?- zapytałam, lekko zdziwiona.

—Nie pomyślałaś, że może jesteś dla mnie 'kimś ważnym'?- zapytał szeptem.

Słowa wypowiedziane przez chłopaka, kompletnie mnie zdziwiły.
Zawsze czułam, że jestem obca.
Tak naprawdę, nigdy nie chciałam poznawać tubylców.
Nie chciałam mieć z nimi doczynienia.
Ale tamtego dnia w lesie, kiedy zobaczyłam jego piękne tęczówki, coś się zmieniło.
Chciałam go poznać.
A kiedy zobaczyłam go w całej okazałości, okazało się, że jego piękne oczy tylko dodawały mu do jego idealnej, idealności.
Chłopak jest przystojny, nie da się tego ukryć.
Jednak jego charakter na samym początku, bardzo mnie od niego odtrącał.
Choć teraz?
Jest inaczej.
On, zachowuje się inaczej.
Tylko jaką mam gwarancję, że nie jest to chwilowe?

—Neteyam?- zapytałam nieśmiało.

—Tak?- ponownie spojrzał mi w oczy.

—Jaką mam pewność, że nie zmieniłeś się tylko na chwilę?- zdałam się na szczerość.

—Jak mam cię o tym zapewnić?- zapytał niezrozumiale.

—Wymyśl coś.- wzruszyłam ramionami.- Coś, co przekona mnie do tego, że naprawdę jesteś taki, jaki jesteś, już na stałe.

Don't forget about me || Avatar: Istota WodyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz