Luke pov
*dwa tygodnie wcześniej*
Wpatrywałem się pusto w śpiącego na piasku Michaela. Czy on właśnie powiedział, że mnie kocha? Jakoś nie mogłem w to uwierzyć. Nigdy nie zauważyłem, żeby zachowywał się inaczej, żebym mu się podobał..
Zresztą wypił tyle alkoholu, że mógł to mówić nieświadomie, zupełnie bez sensu. Ale czy to właśnie nie po alkoholu człowiek jest najbardziej szczery? Nie wiem już nic..
Kiedy to mówił było słychać taką szczerość w jego głosie, choć wyglądał komicznie przez naprawdę dużą ilość promili w jego krwi. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć..
Kiedy tak na niego patrzyłem, wydawał się taki bezbronny. A ja miałem za zadanie go chronić. Tak naprawdę chroniliśmy się nawzajem.
Słońce prawie już całkiem zaszło za horyzont. Ostatnie promienie zaczęły przedzierać się przez wzburzone morze i powoli chować w głębię oceanu.
Nagle jeden z nich musnął czerwoną czuprynę Michaela. W tym momencie wydał mi się taki piękny. Nie wiem czemu tak pomyślałem, przecież byłem hetero. Po za tym to co wcześniej mi powiedział.. na pewno nie wiedział co mówi. Przecież był moim najlepszym przyjacielem.
Haha już wyobrażam sobie jego minę, kiedy mu jutro powiem co wygadywał. Uśmiechnąłem się na tę myśl, ale w środku było mi smutno, nie potrafiłem tego wytłumaczyć.
W oddali było słychać dziwne odgłosy wydawane przez Ashtona i Caluma. Ci to się dopiero nawalili, chyba wzięli potem coś mocniejszego.
- Ej chłopaki my się już zbieramy! - krzyknąłem do nich, a oni tylko zasalutowali mi zabawnie na pożegnanie.
Wziąłem Michaela na ręce. Tak śmiesznie wyglądał ze ściekającą mu z ust śliną. Postanowiłem, że zaniosę go do mnie.
Po pierwsze było bliżej, po drugie nie miałem siły nieść go do jego domu. Co jak co, ale ja przecież też nie byłem trzeźwy. Nie pamiętam do końca przebiegu drogi, ale kiedy wreszcie zobaczyłem mój dom, dziękowałem Bogu, że pamiętałem jak trafić i że nic nas po drodze nie przejechało.
Wszedłem do domu i udałem się z Mike'em od razu na górę. Położyłem go delikatnie na moim łóżku i przykryłem. Na widok śpiącego chłopaka wtulającego się w moją kołdrę zrobiło mi się ciepło. Przez głowę przeszła mi nagle ochota położenia się obok czerwonowłosego i zaśnięcia wsłuchując się w rytm bicia jego serca. Szybko odgoniłem tą myśl, pewnie alkohol tak na mnie działał. Poszedłem na dół z kocem i moim pluszowym pingwinkiem i położyłem się na kanapie. Chwilę jeszcze leżałem i myślałem o tym, jak dużego będę mieć jutro kaca. Chociaż nie, nie to zaprzątało mi głowę. Zastanawiałem się co Michael będzie pamiętać z tego wieczoru i czy wyjaśni mi o co mu wtedy chodziło. Trochę przerażała mnie jedna myśl.
Nie byłem do końca pewny czy chciałem, aby Mikey potwierdził, że to co mówił było skutkiem ubocznym parunastu piw..
Trochę się w tym wszystkim gubiłem.
Po chwili zasnąłem.
________________________________________________________________
Mam nadzieję, że jak na razie ff się Wam podoba ^^
Potem będzie się więcej działo, tak myślę :D
xx
CZYTASZ
my trapped thoughts//muke
Fanfictionmichael ma swój dziennik, w którym trzyma wszystkie swoje myśli luke ma michaela, wokół którego krążą wszystkie jego myśli lub michael zapisuje swoje myśli w czarnym zeszycie, bojąc się wyznać swojemu najlepszemu przyjacielowi co tak naprawdę do n...