Rozdział XXIV

1.2K 50 47
                                    

Z Austin wróciliśmy na tydzień do Barcelony aby spotkać się z naszym szefem a potem lecieliśmy do Meksyku.

Środa

-Czemu on kazał być tak wcześnie? - zapytał Thiago ziewając.

Była godzina dziewiąta, ale dla Hernandeza była siódma rano.

-Możecie wchodzić - powiedziała Clara, sekretarka mężczyzny.

Od razu weszliśmy do biura i usiedliśmy na dwóch plastikowych przezroczystych krzesłach.

-Witajcie, dobrze wam widzieć przejdźmy od razu do rzeczy - powiedział mężczyzna.

-Wasza robota jest bardzo dobra i z góry chciałbym powiedzieć że dostajecie awans oraz premię, ale też chcę w przyszłym roku kontynuować to co zaczęliśmy i czy wy byście się na to pisali? - zapytał.

Spojrzałam się na Thiago a on na mnie i w tym samym momencie przytaknęliśmy.

-Zgadzamy się - powiedzieliśmy chórem.

-Idealnie, zaraz Clara da wam do podpisania umowy i jesteście wolni - odpowiedział nasz szef.

Po niecałych dziesięciu minutach sekretarka podała nam umowy i po przeczytaniu ich podpisaliśmy je. Pożegnaliśmy się i zadowoleni jak nigdy wyszliśmy z biura.

-Musimy opić awans! - krzyknął radośnie mój przyjaciel.

-Człowieku jest dopiero dziesiąta - powiedziałam patrząc na zegarek.

-I co? - zapytał.

-Idziemy coś zjeść a nie pić - odpowiedziałam kładąc dłoń na jego plecach.

Zjedliśmy sushi i potem pojechaliśmy do rodziny Thiago aby jeszcze bardziej świętować.

GP Meksyku

Piątek na Autódromo Hermanos Rodriguez rozpoczęliśmy od treningów, które raz wygrał Checo a drugą sesje wygrał Leclerc. Po wywiadach wróciliśmy do hotelu i od razu poszliśmy spać bo jet lag dawał nam w kość.

Sobotnie kwalifikacje odbyły się w lekkim deszczu na początku Q1, ale potem było już spokojnie. Wszystkie segmenty wygrał nie kto inny jak Max Verstappen a za nim był bohater krajowy czyli Sergio Perez i Carlos Sainz a na P4 i P5 uplasowali się kierowcy McLarena.

Oscar Piastri

Poczekaj na mnie koło motorhome

-Poczekasz na mnie? - zapytałam pakując rzeczy.

-A co? -

-Oscar coś ode mnie chce - odpowiedziałam.

-Będę czekał na parkingu - odpowiedział a ja zostawiając wszystko co robiłam dotychczas pobiegłam pod motorhome McLarena.

Przed wejściem czekał na mnie już młody Australijczyk.

-Potrzebuje twojej pomocy - zaczął.

-Słucham -

-Lando ma jutro urodziny i czy dasz radę pomóc jutro zespołowi z niespodzianką? - zapytał Piastri.

Closed book | Lando NorrisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz