𝐑𝐨𝐳𝐝𝐳𝐢𝐚ł 1

60 4 6
                                    

W atmosferze ogniska, kompania zebrała się wokół płonącego drewna, ciesząc się ciepłem i chwytając oddech po wielu trudach, i niedawnej bitwie. Wszyscy byli zmęczeni, ale pełni nadziei na przyszłość. Każdy z nich miał swoje marzenia oraz plany na czas po odzyskaniu Ereboru.Przemawiali na zmianę, dzieląc się swoimi pomysłami na przyszłość. Było to przede wszystkim odbudowanie gospodarki i handlu, przywrócenie dawnej świetności Królestwa pod Górą. Thorin snuł wizje o pękającym w szwach skarbcu, pełnym klejnotów i błyskotek. Dwalin marzył o ponownym zamieszaniu w kuźniach, zapominając o nieustannym odorze żelaza. Fili i Kili, nie mogąc oprzeć się swoim młodym fantazjom, snuli plany na temat szukania skarbów i podboju innych krain.

Kili, oczarowany historią swojej matki, znaną z bajek, wygłosił swój wyjątkowy pomysł na temat przyszłej miłości, której miał nadzieję doświadczyć po odzyskaniu Ereboru. Z westchnieniem wkoło rzekł: "Wybiorę sobie księżniczkę taką jak z bajek, taka jak nasza mama. Tę, którą będę mógł kochać i być jej rycerzem".

Jego słowa wywołały uśmiech na twarzy niektórych towarzyszy podróży, ale też skłoniły do refleksji innych. Amarïe, która dotąd słuchała rozmowy w milczeniu, dorzuciła cicho patyk do ogniska. Wydawała się zamyślona, a jej słowo wewnętrzne brzmiało niemal jak westchnienie. Podążając za własnymi myślami, wypowiedziała coś do siebie, ledwie słyszalnie dla pozostałych. Jednak nagle Bofur zwrócił na nią uwagę, zachęcając do powtórzenia słów na głos.

Kobieta zadrżała i wstydziła się swojego wewnętrznego wyznania. Niemniej jednak, pod wpływem presji i spojrzenia towarzyszy, nie wytrzymała i z wściekłością krzyknęła:

"Życie to nie bajka! Nie ma szczęśliwego zakończenia! Nie ma miłości!".

Jej słowa rozbrzmiały w ciszy, zostawiając ślad smutku i bólu.Łzy zaczęły spływać po policzkach Amarïe, a jej silne emocje nie pozwoliły jej dłużej utrzymać maski spokoju. Zerwała się z miejsca i oddaliła się od kompanii, siadając na skraju urwiska. Wydawała się być teraz jeszcze bardziej krucha, samotna, niż kiedykolwiek wcześniej. Inni niezwłocznie zareagowali na ten wyciekający ból. Podeszli do Amarïe, objęli ją, okazując wsparcie oraz ciepło. Białobrody, nie mogąc znieść cierpienia, postanowił zadawać pytanie, które wywołało taką reakcję u dziewczyny.

"Powiedz nam, proszę, czemu tak uważasz? Dlaczego mówisz, że życie jest podłe?"

Amarïe, choć tłumiła w sobie ogromne emocje, wzięła głęboki oddech i zdecydowała się podzielić swoją historią. Jej słowa były łamane, ale pełne gorzkiej prawdy.

"Nie znam moich rodziców. Byli dla mnie obcy, zawsze czułam się samotnie", zaczęła. "Prawie chcieli mnie zgwałcić oraz zabić, gdy byłam małym dzieckiem. Moje życie nie jest prawdziwym elfim życiem. Jestem tylko przybraną córką, zesłaną na ziemię, byłam wykorzystywana do szpetnego celu".

Nagle Amarïe odsłoniła jedno zawsze zakryte włosami oko. Blizna przykrywała jej całe życie od chwili, gdy została porwana przez Azoga. W miejscu, gdzie zło było największe i najbardziej nieludzkie, widniały ślady po czterech pazurach, które przebiegały tuż obok jej oka. To wszystko zrobił Azog. Okropny, brutalny stwór, który nigdy nie znalazł się zbyt daleko od jej umysłu. Kiedy kończyła opowiadać swoją historię, Amarïe zacisnęła ręce, starając się powstrzymać kolejne fale emocji. Cisza zawisła w powietrzu, złamana jedynie przez bulgotanie ogniska. To, co obecnie przewijało się w umyśle dziewczyny, było tak okrutne i niewyobrażalne, że żaden człowiek nie mógł sobie tego przypomnieć czy wyobrazić.Jednak w tym momencie Amarïe poczuła ramiona towarzyszy, którzy ściskali ją mocno. Było to ich ciche, ale jasne przesłanie:

"Nie jesteś sama. Jesteśmy tutaj dla ciebie".
I w tej chwili Amarïe poczuła pierwsze promienie nadziei, które przekształciły się w łzy na jej policzkach, ale tym razem były to łzy zbawienia.

Jak pisałam wróciłam do pisania książek ❤️ rozdziały będą krótsze żeby się wygodniej czytało. Oraz Najważniejsze z tej strony chciałabym bardzo podziękować AlexJacksonO_Brien ❤️ nigdy we mnie nie zwątpiła,doradziła pomogła dziękuję kochana. Tym pięknym akcentem zaczynamy historie Amarïe ☺️

Ślepa Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz