POV: JANN
Czekałem na dziewczynę, która znów się spóźniała, tym razem 24 minuty (pozdrawiam cięNei_pisarkaxd<3). W końcu gdy straciłem nadzieję i zacząłem chować ciasteczka, które specjalnie dla niej upiekłem, usłyszałem dzwonek w telefonie.
Kruszynka❤️🔥 dzwoni...
Poleciałem do telefonu tak prędko że się przewróciłem i odebrałem telefon.
- HEJ KOCHANA - powiedziałem.
- Przynajmniej nie "kochanie"...słuchaj, jak bardzo spóźniona jestem?
- To nie ma znaczenia, chodź przyjdź już - jęknąłem przeciągliwie i rozłączyłem się. Nawet nie zapytałem co było nie tak, że nie przyszła.
Po kilku minutach usłyszałem dzwonek do drzwi.Rzuciłem Grześkiem, którego trzymałem i pobiegłem otworzyć drzwi.
- POWIEM (T/I), ŻE SIĘ ZNĘCASZ NAD ZWIERZĘTAMI! - rozległ się głos mojej świnki ale mnie już nic nie obchodziło oprócz mojej ukochanej (T/I). Kiedyś, tak jak jej obiecałem, pobierzemy się, będziemy mieli dwójkę dzieci, pieska i chomika...
Otworzyłem drzwi i prędko przytuliłem (T/I). Ona jest taka idealna...
Złapałem jej rękę. O matko, czy to już ten czas?!
Ona znowu mnie objęła, specyficznie i atencyjnie wtulając się w moją klatkę piersiową. Poczułem...ciepło w środku, a motylki w moim brzuchu chyba się rozmnożyły. Nie wytrzymam już dłużej, muszę powiedzieć (T/I) jak się czuję. Juź miałem otwierać usta gdy dziewczyna pobiegła do mojego pokoju.
- Cholera jasna...- pomyślałem. - (Z/T/I) poczekaj!! Mam ci coś do powiedzenia...- dodałem i złapałem (kolor)włosą za rękę, gdy ta zaczęła niespokojnie patrzeć na telefon.
- Coś nie tak? - zapytałem, a ona odpowiedziała:
- Wiktoria jest smutna.. - zrobiło mi się przykro, szczególnie że ta Wiktoria była moją fanką.
- Znasz jej adres? - zapytałem zatroskany, na co moja sympatia pokiwała głową i podała mi adres swojej przyjaciòłki. Ja za to wziąłem klucze od samochodu, Grzegorza i... samą (T/I).
Podczas jazdy (kolor)oka objęła moją rękę.
- Jaki ty kochany...a wiesz co? Hahaha...w sumie, nie ważne. - powiedziała, z każdą sekundą jej głos stawał się coraz bardziej nerwowy.
- Hm? Coś chciałaś? - powiedziałem, zatrzymując samochód przy miejscu docelowym aby nie przejechać starszej pani.
- nie.. - Grześ siedział na moich kolanach poirytowany odpowiedzią mojej przyjaciółki. Szybko wysiedliśmy i pobiegliśmy do drzwi Wiktorii, która otworzyła je niemal natychmiastowo. Widząc (T/I) oczy jej się zaświeciły, i mocno ją przytuliła. Obydwie miały łzy w oczach. Moim zdaniem miały szczęście że się poznały.
- (T/I), nie wierzę że serio tu jesteś... - wyszeptała Wika.
-A zobacz kto tu ze mną jest! Mój psiapsiel z dzieciństwa - powiedziała z dumą w głosie (kolor)włosa, ale mnie to ukłuło. "Psiapsiel" kiedy ja do niej czuję o wiele więcej..zabolało.
- NO NIE WIERZE, JANEK?! - Krzyknęła druga dziewczyna z niedowierzaniem.
- Jasiek wszystko dobrze? - zapytała mnie moja ukochana i przytuliła mnie gdy zobaczyła mój skrzywdzony wyraz twarzy.
- Tak, wszystko okej... Nieważne, dość gadania, Wika, jedziesz z nami.
**************
Spędziliśmy całą noc na gadaniu, śmianiu się, oczywiście nie obyło się bez moich romantycznych gestów w stronę (T/I) I jej w moją stronę, na co Wiktoria dawała nam...specyficzny side eye z lekkim uśmieszkiem, a Grzesiu wzdychał. Obudziłem się z (T/I) w ramionach, chociaż nie tak zasnęliśmy.
- Dzień dobry, śpiochu. Ugotowałam wam placuszki na śniadanie. - powiedziała przyjaciółka mojej sympatii.
- Oh, dziękujemy! Hej, możemy iść do kuchni na słówko?
CZYTASZ
Childhood Memories || Jann
RomancePojechałaś na koncert swojego idola Janna, nie wiedząc, że to twój przyjaciel z dzieciństwa, gdyż całkowicke go zapomniałaś