-Tom, wytwórnia zaakceptowała pomysł piosenki!-Powiedział z entuzjazmem w głosie.
-To dobrze, jedziemy do studia?-powiedział tom z zadowoleniem w głosie.
-Jedziemy. Amber jedziesz z nami? Będziesz miała okazje poznać chłopaków.
Wsumie to się ucieszyłam więc oczywiście że się zgodziłam.-Chłopacy poczekajcie ja się pójde przebrać.
Jak wstałam i kierowałam się w strone schodów usłyszałam:
-A ja musze do kibla.
Oczywiście od Toma.Kiedy byłam na górze i stałam przodem do szafy usłyszałam czyjeś kroki. Spodziewałam się kto to.
Poczułam że Tom objął mnie w talii i zaczął całować po szyji.
-Tom nie teraz Bill jest na dole.-Powiedziałam po cichu.
-Oj no weź...
-Obiecuje ci że jeszcze będzie okazja ale no nie teraz. Idź do Billa żeby nie było.Postanowiłam ubrać się wmiare "schludnie" ponieważ mieliśmy jechać do wytwórni. Postawiłam na Baggy spodnie, przylegającą czarną bluzkę z długim rękawem, naszyjnik z krzyżem, czarny pasek i czarne Converse.
Poszłam zrobić lekki makijaż który wyglądał ładnie i naturalnie.
Kiedy zeszłam na dół Tom odrazu odłożył telefon i się do mnie uśmiechnął.
-Śliczna jak zawsze.-Powiedział Bill i również się do mnie uśmiechnął.
Byłam zarumieniona chyba jak nigdy.-Umm no dobra to chodźcie.-Powiedziałam zawstydzona.
Poszłam do drzwi i czekałam aż chłopacy ubiorą buty ponieważ ja moje już miałam założone.Wzięłam klucze z torebki i włożyłam w zamek żeby zakluczyć drzwi.
Kiedy to zrobiłam poszłam w strone auta.
Był to śliczny czarny Mercedes.Postanowiłam zająć tylne siedzenie za kierowcą ponieważ spodziewałam się że prowadzi Bill a na miejscu pasażera jest Tom.
***
Kiedy dojechaliśmy na miejsce zobaczyłam ładny jedno piętrowy budynek z dużą ilością okien i wielkimi schodami które prowadziły do wielkich, szklanych drzwi.
Ja i chłopacy wysiedliśmy z auta i pokierowaliśmy się w stronę drzwi.
Kiedy weszłam w poczekalni zobaczyłam na skórzanej kanapie dobrze zbudowanego blondyna z okularami a obok niego siedział chłopak równie dobrze zbudowany z długimi do ramion brązowymi włosami.
-Siema chłopaki.
Powiedział Tom i zbił pione z każdym z nich, tak samo zrobił Bill.-Gustav, Georg to jest Amber. Amber to jest Gustav i Georg.
-Miło poznać.
Powiedziałam z uśmiechem na twarzy i podałam każdemu z nich ręke.-Idziemy?-Powiedział Georg ponieważ wszyscy staliśmy jak ułomy które mają 1000 pingu w grze na środku korytarza.
-Stresuje się.-Powiedział Bill.
-Usiądź na kanape zamknij oczy i oddychaj głęboko. Wdech, wydech.
Powiedziałam a on tak zrobił.-Dobra chodźmy już.
Powiedziam bo znowu staliśmy jak debile a Bill na kanapie się rozwalił i se oddycha głośno tak że woźna się na nas gapi.-Teraz albo nigdy.
Powiedział Bill i zapukał do drzwi.
-Prosze!-Powiedział nieznajomy męski głos a Bill otworzył drzwi.
-Dzień dobry.-Powiedzieliśmy wszyscy razem a później usiedliśmy na skórzanych fotelach.-To jest nasza przyjaciółka, Amber.-Powiedział Bill, wyraźnie już chłopacy znali się z tum mężczyzną ponieważ nikt sie nie przedstawił.
-Miło mi.-Wstałam i podałam panu ręke.
-No to tak, podoba mi się piosenka ale myślałem czy by czegoś nie dodać.
-Co ma pan na myśli?-Zapytał Bill, Mowa była o piosence Geisterfahrer.
-Może by sie ktoś dograł inny z Tokio hotel do niej, na pszykład... Amber.-Powiedział zdając wrażenie jakby nie zapamiętał dobrze mojego imienia.
Bill spojrzał na mnie pytająco. Jego oczy mówiły same za siebie.
-Moge dostać czas na zastanowienie się?-Nie wiem czy chłopakom to odpowiada, chce sie też lepiej poznać z chłopakami.
-Kur...de zapomniałam telefonu z auta. Moge wyjść?-Zapytałam ponieważ Mama uczyła mnie dobrych manier.
-Jasne.-Powiedział Bill i dał mi klucze od auta.
Kiedy wyszlam z pomieszczenia i kierowalam się w strone drzwi poczułam że ktoś mnie popycha do łazienki.
Powtórka z rozrywki.Poczułam zapach intensywnych perfum Toma.
-Serio akurat tera--Tak.-Powiedział Tom i zaczął namiętnie całować.
JAPIERDOLE
Kiedy Tom zjechał pocałunkiem niżej ja dopiero teraz sobie uświadomiłam że całuję się z Tomem Kaulitz'em.
-Powtórzymy to ale nie teraz no nie przesadzaj.-Przerwałam mu.
Tom spojrzał na mnie jakbym powiedziała najsmutniejszą rzecz na świecie.
***
Kiedy wracałam spowrotem do budynku zobaczyłam reszte Tokio hotel wychodzącą z pomieszczenia.
-No i co?-Powiedziałam podekscytowana.
-Jak nie ty to nic nie wyjdzie.-Powiedział Georg i przerwał i dał komuś dokończyć.
-Chłop się uparł że masz sie dograć bo jak nie to się nie zgodzi.-Dokończył Gustav.
Wsumie to byłam dość zmieszana ponieważ czułam się dziwnie że będe nagrywać piosenke i tak jakby chłopacy zostali zmuszeni do dogrania się ze mną ale jednocześnie się cieszyłam.
-Może pojedziemy do mnie?-Zaproponował Bill bo już po raz 3 staliśmy jak debile na środku korytarza.
*****
Kiedy dojechaliśmy do domu Billa oraz Toma podczas drogi zdąrzyłam trochę porozmawiać z Georg'em oraz Gustav'em i musze przyznać że są super.
-Wysiadka.-Powiedział Bill ponieważ staliśmy już pod dużym domem Braci Kaulitz.
Po tym słowie wszyscy wysiedli z auta i kierowali się w strone domu braci.
784 słowa
CZYTASZ
Stars//Tom kaulitz☆
FanfictionAmber Wood idealna dziewczyna, z ślicznym wygladem i prawdziwą przyjaciółką, nienawidzi obciążać innych swoimi sekretami oraz problemami. Za maską skrywa tragiczną historie, strate bliskiej osoby, samookaleczanie i pełno problemów. Znalazła pewne św...