~Hugo~

115 8 0
                                    

Kiedy miałam zamiar wychodzić z domu braci Kaulitz usłyszałam pytający głos Billa.

-Amber co ty masz na szyi?-Po tym jak wypowiedział te słowa podniosłam jedną brew i spojrzałam w lustro które wisiało na ścianie w przedpokoju.

Kiedy zobaczyłam zrobiłam wielkie oczy, wiedziałam że z tego się już nie wyplącze.

-Nie możecie się powstrzymać chociaż na chwile?

-Oj no już nie przesadzaj.-Powiedział Tom ponieważ Bill nie wyglądał na zadowolonego.

-Yyy no to ten no... ja ide.-Powiedziałam zmieszana i pociągnęłam za klamke do drzwi.

-Do zobaczenia.-Pożegnałam się z uśmiechem na twarzy i zamknęłam drzwi. Na widok tego kto stał przed domem zamórowało mnie.

-Hugo!-Wykrzyczałam i podbiegłam przytulić się do brata który aktualnie był na studiach i rzadko przyjeżdżał.

-Wyrosłaś.-Mój brat był najlepszym bratem. Był troskliwy, miły, kochany i moge jeszcze dużo wymieniać.

Minęło pół roku od naszego ostatniego spotkania, bardzo za nim tęskniłam ale niestety musiałam go zmartwić mówiąc mu o wypadku mamy i siostry.

-Hugo musimy pogadać ale najpierw jedźmy do domu.-Uśmiech natychmiastowo zniknął z mojej oraz Huga twarzy.

-O czym?

-Powiem ci w domu a przy okazji pojedziemy po Susan do szpitala, trzeba ją odebrać.-Wiedziałam że zaraz będzie się mnie wypytywał czemu Susan była w szpitalu.

-Susan była w szpitalu?!
Czemu?!-złapał mnie za ramiona Hugo i próbował się dowiedzieć.

Nosz kurwa wiedziałam.

-Powiem. Ci. W. Domu.-Byłam już zdenerwowana jego ciągłymi pytaniami.

*****

-Dzień dobry gdzie leży Susan Wood?-Zapytałam. Źle się czułam z tym że zaraz dojdzie do tej rozmowy.

-Dzień dobry, pokój 82.-Zastałam pielęgniarke która wcześniej była w pokoju w którym wcześniej leżała Susan.

-Dziękuje.-Powiedziałam i zaczęłam iść słabo oświetlonym korytarzem. Nie było okien a lampy były dosyć stare.

Kiedy weszłam do pokoju zobaczyłam siedzącą Susan na łóżko z walizką.
Obok niej była pielęgniarka i coś spisywała.

-Hugo!, Amber!-Powiedziała nasza młodsza siostra i przytuliła nas obu na raz.

-Dzień dobry, proszę iść z tym do recepcji.-Powiedziała starsza kobieta i wręczyła mi kartę z danymi Susan i jakimiś farmazonami.

-Dowidzenia.-Powiedzieliśmy wszyscy razem do kobiety i pokierowaliśmy się tym samym korytarzem do recepcji.

-Dziękuje za ratowanie mojej siosry.-Powiedziałam i dałam studentce wypis.

-Od tego tu jesteśmy.-Uśmiechmęła się dziewczyna i pożegnała nas.

*****

-No więc o czym takim chciałaś porozmawiać?-zapytał Hugo i usiadł na kanapie.

-Mama... ona... nie żyje.-Momentalnie po moim i Susan policzku spływały łzy.

-Jak to?-Wstał Hugo i rozpłakał się jak małe dziecko.

Wszyscy razem się przytuliliśmy, każdy miał ciuchy we łzach.

412 słów

Stars//Tom kaulitz☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz