9.

146 8 1
                                    

    Dźwięk ciągłych wiadomości zaczął mnie wkurwiać. Gdy zasypiałam nie było tego aż tyle. Obudziłam się właściwie przez nie. Było ich tyle, ile wcześniej nie widziałam.

Z niechęcią podniosłam się do siadu i wzięłam telefon. Zamglonym wzrokiem sprawdzałam imiona od kogo to jest. Gdy ujrzałam same imiona kolegów Jamesa, wiedziałam, że coś jest nie tak. Wzrok nagle mi się wyostrzył. Weszłam w wiadomości. Najpierw wzięłam te od Natana.

Od: Natan

Ej, młoda, sprawdź czy James jest u siebie w pokoju

Od: Noah

Powiedz swojemu bratu żeby z łaski swojej odebrał
James jest w domu?

Od: Archer

Wszystko Ok z Jamesem?
*2 nieodebrane połączenia*
Laura kurwa odbierz to ważne
Przysięgam ze wbijemy wam tam do domu

Od: Natan

James spi xzy jaki chuj. Młoda sprawdź co innego i oddzwon do któregoś z nas
To ważne!!!!!! James miał sie odezwać jak wróci do domu a nie daje znaku życia

Wiadomości było więcej. Jednak ja skupiłam się na tych. Byłam zszokowana. Co mój brat zrobił? Pozostało mi sprawdzić czy jest w pokoju.

Wyszłam ze swojego pokoju i poszłam do jego. James leżał na łóżku. Spał. Jego oddech był w normie. Całe szczęście.

Poszłam do pokoju i zamknęłam drzwi. Odpisałam Natanowi, że James śpi i, że chcę wiedzieć o co chodzi.

Od: Natan

Słuchaj nie chce tutaj pisać, możemy sie zdzwonic albo spotkać ale raczej będzie jak on sam ci powie. Uważaj na niego naprawde, sprawdź czy na pewno spi prosze

Martwił się. To zrozumiałe, w końcu byli przyjaciółmi. Na jego prośbę sprawdziłam ponownie czy śpi. Poszłam do niego. Porozglądałam się po pokoju. Moją uwagę przykuło opakowanie tabletek nasennych. Mocnych tabletek. Szybko podeszłam do szafki nocnej obok jego łóżka. Otworzyłam je. W środku była jedna tabelka w której znajdowało się 5 tabletek z 10. Przyłożyłam dłoń do ust i odrzuciłam tabelkę. Zaczęłam trząść bratem. Mówiłam żeby się obudził. Kilka minut zajęło mi by go obudzić.

- James? Czemu wziąłeś te tabletki?

- Jedną wziąłem.. z resztą co cię to obchodzi. Pewnie te głąby ci coś naopowiadały, że coś mi się stało. Wyjdź.

Jaki dupek! Ja mu miałam szczerze mówić o emocjach a on mówi coś takiego?!

Wstałam szybko i wyszłam z jego pokoju trzaskając drzwiami. Byłam na niego wkurwiona.

Weszłam do pokoju i zamknęłam drzwi. Wzięłam laptopa i zaczęłam oglądać netflixa. Tylko tak zużywałam ten beznadziejny czas.

Około piętnastej usłyszałam jak rodzice wchodzą do domu. Mój relaks skończył się, ponieważ podejrzewałam, że znów będzie to samo. Nie miałam racji.

O dziwo tego dnia było spokojnie. Spokojnie jak spokojnie, ale było na swój sposób. James nie wychodził z pokoju a rodzice się nie kłócili.

Wieczorem, około 22 postanowiłam, że chcę wyjść na spacer. Ubrałam zatem czarne dresy i tego samego koloru bluzę. Zmieniłam opatrunek i dałam korektor oraz tusz do rzęs na twarz. Włosy związałam w dwa małe koczki i pasemka z przody twarzy poluźnione. Psiknęłam się szybko mgiełką, wzięłam telefon i włożyłam białe air forc'y. Wyszłam z pokoju.
Zeszłam po schodach i poszłam w stronę ganku.

Było okejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz