*Następnego dnia*
Obudziłam się dość wcześnie, lecz na moje nieszczęście zaczęłam nagle kichać i kaszleć. Nie było nawet mowy, by iść w tym stanie do szkoły. Musiałam się wczoraj przeziębić, ale przynajmniej było warto. Było warto przeżyć swój pierwszy prawdziwy pilnik, swoją pierwszą randkę ze swoim najlepszym i jedynym przyjacielem.
Nie chciałam wychodzić z łóżka, a więc musiałam zadzwonić do mamy, co było mi nie na rękę, bo pewnie zacznie się drzeć, że nie przyszłam i jej nie powiedziałam tylko dodzwaniam się do niej, lecz nie miałam innego wyjścia.
♡ ♡ ♡
Gdy już miałam wybierać numer telefonu mamy, ktoś zapukał mi do drzwi. Na szczęście to była moja mama, która przyszła idealnie w odpowiednim momencie
-A ty co robisz jeszcze w łóżku? Nie powinnaś się szykować? Czy przypominać sobie materiał? Masz sporo zaległości, Emily. Musisz wreszcie wziąć się za naukę, bo w tym roku nie zdasz, a tego nie chcemy. Nawet nie wiesz jaki to by przyniosło wstyd naszej rodzinie. Nie wiem co się z tobą ostatnio dzieje, ale wiem, że ten cały Chase na ciebie bardzo źle wpływa. Przed poznaniem tego chłopaka byłaś bardzo dobrą pilną uczennicą, którą każdy chwali, a teraz co? Idę do szkoły na zebranie, a dowiaduje się tylko tyle, że opuściłaś się w nauce i masz sporo nieusprawiedliwionych nieobecności- mama często robi krótkie rozprawki i jestem już przyzwyczajona do tego, gdyż muszę wysłuchiwać jej przez większość moje życia jak się rządzi.
-Jestem chyba chora, mogłabyś mi sprawdzić gorączkę?- spytałam mamy, na co ona tylko mrugnęła kilka razy oczami z niedowierzaniem, po czym wyszła z pokoju idąc po termometr.
-Jasne- podała mi plastikowe urządzenie do ręki, jakbym jeszcze umiała tego dziadostwa używać. Nie miałam nawet tego nigdy w ręku od momentu kiedy mama kupiła nowy termometr nawet się do niego nie dotykam po ostatnim razie gdy zepsułam poprzedni.
-Mamo, dobrze wiesz, że nie sprawdzę sobie sama i ty mi musisz- powiedziałam.
-Dajesz sobie sama radę chodzić na wagary, to i to powinnaś dać sobie radę- po tych słowach wyszła z mojego pokoju zostawiając mnie samą z tym dziwnym urządzeniem.
♡ ♡ ♡
Nie minęło parę minut, a mój telefon zaczął wibrować. Gdy spojrzałam na wyświetlacz zauważyłam tylko niewielki napis Jebany Debil Nie Odbieraj od razu wiedziałam kto dzwoni. Mój kochany przyjaciel postanowił zorientować się co się stało, że jego najlepsza przyjaciółeczka postanowiła go dziś opuścić w szkole. Niechętnie chwyciłam komórkę do ręki i wcisnęłam zielony przycisk.
-Czego chcesz, Wilson?- syknęłam do niego żeby od razu wiedział, że mam zjebany humor i niech nie zaczyna mnie denerwować, bo pożałuje tego, że żyje.
-Co tak nie miło, Evans? Dzwonię tylko żeby się dowiedzieć gdzie cię wywiało. Czekam na ciebie na stacji od jakiś pięciu minut, a ciebie dalej nie widać, więc czy możesz mi łaskawie wytłumaczyć gdzie jesteś i co jest powodem twojego spóźnienia?
-Jestem w domu, w swoim pokoju, w łóżku pod kołdrą na poduszce i na materacu. Zadowolony z odpowiedzi?- spytałam poirytowana.
-Jak to w łóżku? Wiesz która jest godzina? Znowu za spałaś? Nie wytrzymam niedługo z tobą- powiedział na co ja obróciłam oczami.
-Chora jestem idioto. Po wczorajszym pikniku musiałam się przeziębić- odpowiedziałam mu na wcześniejsze pytanie.
-Już jadę. Nie ruszaj się z łóżka- powiedział po czym się rozłączył. Już w tedy mogłam się spodziewać, że przyjedzie, ale ile mu to zajmie nie jestem pewna, bo pranie znając jego jeszcze wstąpi do sklepu po jedzenie i picie dla nas.
CZYTASZ
To Nie Jest Koniec #1
RomanceKażdy z nas ma swoją osobę z którą czujesz się najlepiej. Moją był Chase, Chase Wilson, którego kiedyś tak bardzo nienawidziłam za podsiadanie mojego miejsca w szkolnej ławce. Teraz nasze relacje związały się w przyjaźń. Może w późniejszych czasach...