Wycieczka // 7

166 9 5
                                    

Kiedy jadłem obiad zapytałem się Gwen czy mogę iść do pokoju. Zgodziła się, więc poszedłem do windy. Wszedłem do pokoju, założyłem strój i poleciałem na patrol. Dzisiaj było spokojniej, więc szybciej go skończyłem. Wszedłem przez okno do pokoju i podszedłem do łóżka. Kiedy zacząłem ściągać strój usłyszałem czyjś oddech. Powoli się obróciłem i zobaczyłem moją klasę patrzącą na mnie. Zrobiłem się blady.

- Eee... to nie tak jak myślicie. - po czym ściągnąłem strój i założyłem ubrania

- Jak mogłam tego nie zauważyć? - spytała Betty - Ciągłe wymykanie się z lekcji, złapana strzała, trening z Czarną Wdową oraz Avengers. -

- Nie mieliście się o tym dowiedzieć. - powiedziałem

- Muszę o tym wszystkim powiedzieć. - oznajmiła Stephanie

- NIE !!! Nawet się nie waż. Nikt nie może się o tym dowiedzieć. - powiedziałem trochę za głośno

- Dobra, nikomu nie powiem... a mogę chociaż mojej rodzinie? -

- Też nie. To ma być tajemnica. - powiedziałem

Flash stał w rogu zszokowany.

- Czyli przez cały ten czas znęcałem się nad Spidermanem? - spytał cicho Flash

- Noo jeśli tak to ująć. -

- Peter, mogę zadać ci kilka pytań? - spytała Betty

- Raczej tak. -

- Jak dostałeś swoje moce? - zadała pierwsze pytanie

- Pamiętacie wycieczkę do Oscorp? - wszyscy przytaknęli - będąc w laboratorium z pająkami jednego brakowało w terrarium. W pewnym momencie spadł na mnie niebiesko czerwony pająk. Zanim go zrzuciłem ugryzł mnie. Później poczułem się gorzej. Następnego dnia zdałem sobie sprawę z tego, że mam moce. Tego samego dnia wieczorem pokłóciłem się z wujkiem. Wychodząc z pewnego budynku po tym jak wcześniej mnie oszukali, nie powstrzymałem złodzieja wbiegającego do windy. Ten sam człowiek potem zabił mego wujka. Ostatnie jego słowa to ,,z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność,,. Od tamtego dnia jestem spidermanem. - nie mogłem powiedzieć jej prawdy o tym, że moim prawdziwym tatą jest Tony Stark więc trochę skłamałem

- Wow, to naprawdę smutne, ale zarazem uczące. - powiedziała Betty - jakie masz jeszcze super moce? -

- Mam super słuch, szósty zmysł, szybszą regenerację oraz mogę przyczepić się do ścian. - powiedziałem

- A pokażesz nam jak chodzisz po ścianach? - poprosiła Jessica

- Serio? - spytałem zdziwiony

- Tak, chcemy zobaczyć. - powiedziała

- No dobra. - po czym podszedłem do ściany i zacząłem po niej iść, później po suficie i zszedłem na ziemię

- Super! - powiedziała Betty

- A jak działa ten pajęczy dreszczyk? - zapytała Stephanie

- Proszę, nie nazywaj tego pajęczym dreszczykiem. - powiedziałem - niech ktoś czymś we mnie rzuci. -

Betty wzięła piłki i zaczęła we mnie rzucać. Złapałem każdą.

- Nieźle. -

- Peter, wczoraj był napad i go powstrzymałeś. Nic ci się nie stało? Bo podobno zostałeś dźgnięty nożem. - zapytała Stephanie

- Nie, nic mi nie jest. - powiedziałem

- Zagrajmy w pytanie czy wyzwanie. - zaproponowała Jessica - kto chce grać? - wszyscy się zgodzili

- Peter, pytanie czy wyzwanie? - zapytała

- Czemu zaczynamy odemnie? - zapytałem

- Nie ty zadajesz teraz pytanie. - powiedziała

- Pytanie. - powiedziałem

- Czy za każdym razem boisz się, że coś złego może się stać? -

- Tak, mimo mocy też czasem się boję. -

- Betty, pytanie czy wyzwanie? - zapytałem

- Pytanie. -

- Czy kiedykolwiek ktoś ci się podobał? -
zapytała Jessica

- Może... - powiedziała szeptem Betty

- Nie słyszałam. -

- A ja tak... - powiedziałem

Betty spojrzała się na mnie, a ja na nią.

- ... ale nikt jej się nie podoba. - szybko dodałem, po czym popatrzyłem się na nią. Uśmiechnęła się, a ja odwzajemniłem uśmiech

- Wiecie, że jest już cisza nocna i powinniście spać? - nagle znikąd pojawiła się Gwen

- Tak, właśnie mieliśmy to zrobić. - szybko powiedziałem

- Mam taką nadzieję. Miłej nocy. - powiedziała, po czym wyszła

- Powinniśmy iść spać. - powiedziałem, po czym wstałem

- Ojjj, zagrajmy jeszcze chwilę. - poprosiła Stephanie

- Jak chcesz, ale ja idę spać. - po czym poszedłem do łazienki się przebrać

- Bez ciebie to nie to samo. - powiedziała - nie zadałam jeszcze kilku pytań. -

- Zrobisz to jutro. - wyszedłem z łazienki

- No okej. - powiedziałem wchodząc na łóżko

Kiedy zacząłem się kłaść, zaczął boleć mnie bok. Cicho jęknąłem.

- Peter, nic się nie stało? - zapytała Gwen

- Nie, nic mi nie jest. - po czym zobaczyłem jak bluzka zaczyna przesiąkać krwią

Zacząłem schodzić z łóżka podczas, gdy bluzka zaczęła coraz bardziej przesiąkać krwią. Kiedy stanąłem na podłodze trochę zakręciło mi się w głowie. Podszedłem do torby i poszedłem z nią do łazienki. Zdjąłem bandaż, wyczyściłem ranę i założyłem nowy bandaż.

- Peter? Coś się stało? - zapytała Betty

- Nic mi nie jest. - odpowiedziałem

Wziąłem torbę i wyszedłem z łazienki, ale i tak brało mnie na wymioty i kręciło się w głowie.

- Jesteś blady. Na pewno nic ci nie jest Peter? - nie przestała pytać mnie Betty

- Nie, czuję się dobrze. - po czym położyłem się do łóżka i poszedłem spać

Polsat
-----------------------------------------------------------
800słów

Siemka 👊

Jakie znacie gry do zabawy na świeżym powietrzu?

Bardzo wam dziękuję, że tak bardzo podoba wam się książka, oraz że jest już #9 w kategorii Peter.

Dacie radę dobić 400 wyświetleń pod książką?

Do następnego, bye 🤗

Przygody Petera Starka // Wiewioraa_Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz