Pov. Narrator
Peter leżał nie ruchomo na ziemi. Nicole najbardziej ze wszystkich się o niego bała. Uratował jej życie a teraz sam cierpi przez nią. Gdyby tylko nie schowała się kiedy mama ją wołała nie utknęła by w płonącym budynku, a Peter nie musiał by jej ratować. Tylko ona wiedziała o jego sekretnej tożsamości. Byli też Avengersi którzy wiedzieli, ale ona nie była bohaterem tylko zwykłym człowiekiem który znał go tylko jako Spidermana.
Nagle z rozmyśleń wyrwał ją odgłos silnika. Obejrzała się za siebie i zobaczyła ironmana w całej okazałości. Zawsze widziała go tylko w telewizji.
- Gdzie jest spiderman? - zapytał
- Leży tam. Ironmanie, to moja wina. - powiedziała
- W jakim sensie? - zapytał ją
- Kiedy budynek zaczął się palić schowałam się. Potem przyszli strażacy i zabrali mamę z mieszkania. Ja zostałam bo byłam schowana. - kiedy to mówiła zaczęła plakać - Wtedy usłyszałam wołanie. Był to spiderman. Wyszłam z kryjówki ale kawałek betonu spadł i nie mogłam wyjść. - Nicole podeszła bliżej do ironmana i wyszeptała mu do ucha - Bałam się a on ściągnął maskę bym się nie bała. Wiem że ma na imię Peter. - powiedziała ironmanowi i odsunęła się (miała nie zdradzać sekretu, ale tony jest w avengersach a tak jak pisałam u góry tylko Avengersi znali jego tożsamość więc no) - Kiedy byłam bezpieczna nagle kawałek betonu spadł na jego nogę. Później obiecałam że nie zdradzę jego sekretu i polecieliśmy na dół. Kiedy byliśmy na dole i byłam z mamą stracił przytomność. Wiem że to moja wina i przez to teraz cierpi. - i rozpłakała się na dobre
- Hej, nie płacz. To nie twoja wina, każdemu mogło się to stać. A spiderman lubi pakować się w tarapaty i zawsze sobie coś zrobi. A teraz idź do mamy bo może się martwić. Ja już się nim zajmę. - powiedział jej IronMan
IronMan podszedł do Petera.
- Hej, spidey, zaraz zabiorę cię do wieży, nie odchodź mi tu tylko dobrze? -
Ironman wziął Petera i poleciał z nim do wieży. Później medycy zajęli się nim. Miał tylko lekki uraz ponieważ noga prawie się zagoiła z jego szybszą regeneracją.
Pov. Peter
Z ciemności wyrwał mnie odgłos maszyn. Powoli otworzyłem oczy ale szybko je zamknąłem przez zbyt jasne światło.
- Peter? Cześć Pete, jak się czujesz. - usłyszałem głos taty
- Zbyt jasno. - powiedziałem
- Fridey, zmień jasność na 30%. - poprosił Fridey tata
- Dziękuję. - powiedziałem
- Jak się czujesz Bambi? -
- Jest dobrze, ile czasu byłem nie przytomny? - zapytałem
- Dwa dni. Dzisiaj jest niedziela. -
- Dwa dni?! Co z wycieczka? Będę mógł pójść? - zacząłem zasypywać tate pytaniami
- Spokojnie i tak, będziesz mógł pójść na wycieczkę, ale musisz uważać na stopę. Będzie trochę bolić ale nie za mocno więc uważaj. -
- Dziękuję tato! - krzyknąłem
- Już, już. A teraz chodźmy na obiad. - po czym wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i wyszliśmy z medbay do windy.
Tata zaniósł mnie do windy i posadził przy stole. Potem poszedł do kuchni i zaczął szykować obiad.
- Cześć Peter. Martwiłam się. - nagle pojawiła się mama
- Czuję się dobrze. Muszę tylko uważać na stopę. - powiedziałem - tata powiedział że mogę iść jutro na wycieczkę! -
- To dobrze, życzę szczęścia i mam pytanie, będziesz spał we własnym pokoju czy z klasą? - zapytała mama
- Z klasą. - szybko odpowiedziałem - nie chcę by dowiedzieli się że jestem starakiem.- (Jak by ktoś jeszcze się nie domyslił, to Peter jest biologicznym synem Peper i Tonego, oraz w każdej innej mojej historii też, oprócz dwóch)
- Dobrze. - odpowiedziała
Tata przyszedł z obiadem. Usiedliśmy do przy stole i zaczęliśmy jeść obiad.
Po obiedzie usiedliśmy na kanapie i oglądaliśmy filmy. Później zagraliśmy w gry. Powoli zaczynałem zasypiać. Tata musiał to zauważyć, bo przysunął się bliżej mnie i położył moją głowę na swojej klatce piersiowej i zaczął bawić się moimi włosami. Zadziałało to bardzo szybko, bo chwilę potem zasnąłem.--------------------------------
Ze snu obudził mnie cichy głos.
- Pete, wstawaj. Dzisiaj wycieczka. - powiedział po cichu mi do ucha tata
Od razu się podniosłem i szybko pobiegłem do łazienki. Kiedy wyszłem z łazienki taty nie było. Spakowałem rzeczy i wyszedłem z pokoju. Weszłem do kuchni i przywitałem się z rodzicami. Szybko zjadłem śniadanie i pobiegłem na dół. Wyszedłem z wieży i podszedłem do auta. W środku czekał na mnie happy.
Przywitałem się z nim i usiadłem na swoim miejscu. Kiedy jechaliśmy do szkoły myślami byłem gdzie indziej. Zastanawiałem się co będzie się działo na wycieczce. Czy klasa dowie się że jestem Starkiem? Lub co gorsza spidermanem? Zastanawiałem się tak dopóki nie dojechaliśmy do szkoły. Pożegnałem się z Happym i poszedłem w stronę autobusu. Mogłem od razu zostać w wieży, ale wyglądało by to podejrzanie więc pojechałem autem do szkoły.Pora na reklamy
-----------------------------------------------------------
750 słówDzisiaj rozdział trochę później, ale jest.
Gdzie chcieli byście kiedyś pojechać na wakacje? Do jakiego kraju?
Miłego wieczoru/dnia
Bye Bye 👊
CZYTASZ
Przygody Petera Starka // Wiewioraa_
أدب المراهقينNa wattpadzie jest dużo podobnych książek więc czemu by nie? Zapraszam do czytania. #2 - w Peter - 15.07.2024 #4 - w Trip - 23.09.2023 #34 - w Family - 26.10.2024 #1- w Stark - 24.10.2023 #6 - w avengers - 23.08.2024