Rozdział 8 Jak ich zniszczyć?

60 11 1
                                    

Bakugo pov.

Nauczycielom udaje się nas wyprowadzić, a ja znów tracę szansę na rozmowę z tym debilem! Grymas niezadowolenia i złości zdobi moją twarz.

– Ktoś musi odwieźć ich do szkoły i wezwać pomoc – mówi Aizawa do Trzynastki.

– Racja. Może zrobię to ja. Ty bardziej przydasz się do pomocy tutaj. Jesteś elastyczniejszy.

Profesor kiwa głową koledze, a wtedy my zostajemy poproszeni o wejście do szkolnego busa i tak też robimy.

Ja pieprzę! Właśnie zostałem ochroniony przez Deku i jego towarzyszkę, która w dodatku przedstawiła się jako jego siostra. A Nerd nie ma rodzeństwa! Nigdy nic o nim nie mówił! Więc jak?

Jednak nim zdążę się nad tym zastanowić, pojazd rusza, a ja zostaję bezceremonialnie dotknięty w ramię.

– Czego? – wołam, zwracając wzrok na Pyzatą i Kwasową, których oczy świecą się jak dyskotekowe kule.

– Ten przystojniak z zagranicy to twój kolega? – Ich głosy wydają się rozpływać jak lody latem.

– Jaki przystojniak, do cholery? Z której strony on jest przystojny?!

– Z każdej! – woła dziewczyna nazywana przeze mnie Słuchawką. – Zwłaszcza, że to bohater w naszym wieku. Oczywistym więc jest, że każda ma na niego jakąś tam chrapkę.

Teraz wybucham pustym śmiechem, nie mogą uwierzyć w to co usłyszałem. Dopiero potem zaczynam uświadamiać ich wszystkich o tym kim tak naprawdę jest ten cały bohater od zadań specjalnych.

– Nazywa się Izuku. Ja określałem go od zawsze mianem: Deku, bo to oferma. Niech nie zmylą was te zielone dziecięce oczy i mięśnie. Wyrobił sobie metkę przegrywa, bo jest nieobdarzony – ostatnie słowo podkreślam dosadnie. – I żadna głupia Hiszpania nie jest w stanie tego zmienić. Na pewno, gdyby nagle poległa ta jego wspólniczka on zostałby z niczym, podkulił ogon i uciekł.

– Jak to jest nieobdarzony? Przecież na własne oczy widziałeś jak strzelił laserem w tego złoczyńcę – mówi laska w kucyku, na co fukam.

– Na pewno ta moc jest wynikiem jego współpracy z miedzianowłosą. Ona oddaje mu część swoich własnych zdolności. Gdyby było inaczej informacja o ich darach nie byłaby „ściśle tajna”.

Chwila ciszy pozwala mi myśleć, że uciąłem temat, ale...

– Bakugo, gdyby istniał dar mogący coś takiego, oni byliby wtedy niepokonani. A widziałeś, że nie mogli poradzić sobie z tym mglistym typem i jego szefem.

– Bo nie ma wszechmocnych darów. Każdy bohater ma jakieś słabości.

– W sumie racja – zauważa nagle Winogrono. – Ale ta Belinda jest i tak niezwykle piękna. Ożenię się z nią któregoś razu!

– Mineta, tobie tylko jedno w głowie! – śmieje się z niego Paralizator, a reszta klasy mu wtóruje.

Ja za to odwracam się przodem do kierunku jazdy i zakładam słuchawki. W ten sposób chcę na spokojnie poukładać swoje myśli i opanować tlący się we mnie gniew.

Do końca drogi nikt już nie próbuje mnie wypytywać o Nerda i zaczepiać. Mam tylko nadzieję, że reszta szkoły nie dowie się o naszej znajomości, bo jeśli tak będzie, otrzymam metkę gnębiciela Deku. Bo na pewno moja klasa usłyszała o tym co powiedziała do mnie na odchodnym jego siostra. I na pewno nie będą za bardzo kryli się z tym czego się dowiedzieli. Tak właśnie działają cholerne plotki.

Midoriya pov.

Hey-o, here comes the danger up in this club
When we get started, man, we ain't gon' stop
We gon' turn it out 'til it gets too hot
Everybody sing, hey-o
Tell 'em turn it up 'til they can't no more
Let's get this thing shakin' like a disco ball
This is your last warning, a courtesy call

Próby złapania Shigarakiego w kokon szaleństwa spełzają na niczym, ale z każdą nutą nasza siła i tak rośnie. Udaje się więc wreszcie powalić go na ziemię. Niestety do tej pory nie mamy przewagi nad Kurogirim, który stoi w miejscu, obserwując nas z daleka. Gdy jednak chcemy się do niego niespostrzeżenie zbliżyć, ucieka przewidując nasze ruchy.

„Nobuko, zajmij się Shigarakim. Pojmij go i czekaj na policję”.

„Nie ma opcji. Muszę tu być i cię wspierać. Inaczej ten szczur cię zaskoczy i zniszczy”.

Everybody sing, hey-o
Tell 'em turn it up 'til they can't no more
Let's get this thing shakin' like a disco ball
This is your last warning, a courtesy call

Oboje skaczemy po całym kampusie coraz szybciej i szybciej. Nasze ruchy dostosowujemy pod piosenkę grającą w tle i próbujemy za wszelką cenę położyć Kurogiriego spać.

Niestety jego dar jest naturalnym wrogiem naszej strategii. Szczególnie, że już raz się spotkaliśmy. Oni wiedzą do czego jesteśmy zdolni nawet gdy nie wiedzą i nie znają rytmu do którego zawalczymy.

Tak więc wystarczy chwila naszej nieuwagi, aby zostać pokonanymi. Dlatego wsparcie ze strony wydziału śledczego jest dla nas niezwykle istotne.

I think it might wash away tonight
Awaken from this never ending fight
It takes more than meets the eye
This war we're fighting it's not just rotting

Mój głos zaczyna być coraz głośniejszy, gdy śpiewam, wzmacniając w ten sposób swoje ciało. Gdy tylko skończy się ten kawałek to Nobuko zacznie swój występ. Potem znów będę ja i tak aż do chwili, gdy nie przybędzie wsparcie.

Aizawa stoi zaś z tyłu i jakoby zdrętwiały nie wierzy w to co widzi. Cholera. On już stoi tak od dwóch piosenek, a my nawet nie możemy zapytać go czy pomoże. W końcu niezależnie od naszej zdolności do telepatii nie czytamy w myślach, a przy hałasie jaki robimy śpiewając nie usłyszymy go, ani nie ustalimy nowej strategii.

Na zatrzymanie się i wyłączenie muzyki też brakuje czasu. Musimy atakować i być w ruchu przez cały czas. Inaczej koniec. Zostniemy zaskoczeni, a w najgorszym przypadku pokonani.

Gdzie jest wydział śledczy?!

When it hits it'll knock you to the ground
When it shakes up everything around
But survival is a must
So will you stand with us?
Can you feel it?
Make it real and (make me feel it)

„Idą tu!” – woła Nobuko w mojej głowie, a ja czuję się o niebo lepiej. Zaraz może nam się udać. Trzeba tylko sprawić, by Aizawa użył swojego daru na Kurogirim. Inaczej on i Shigaraki uciekną. Znowu. A ja nie mogę do tego dopuścić.

– Wy przeklęte robaki... Przestańcie fruwać jak głupie.

Moje oczy rozszerzają się drastycznie, gdy zauważam, że Shigaraki wstał.

„Nobuko!”

„Przecież wiem!”

Everybody sing, hey-o
Tell 'em turn it up 'til they can't no more
Let's get this thing shakin' like a disco ball
This is your last warning, a courtesy call

Muzyka znów przyspiesza. Wchodzi finał. Musimy w tym czasie pozbyć się Tomury. Mamy na to ostatnie sekundy. Zaraz zacznie się nowa piosenka, a my znacznie osłabniemy.

Czas uruchomić moją specjalną taktykę.

W dłoniach pojawiają mi się ciężki miecz i tarcza. Nobuko robi to samo. Oboje skaczemy wokół Tomury, aby dźgnąć go nim skończy się melodia. Nie mamy czasu myśleć o jego życiu. On zagraża nam tak bardzo jak my jemu.

Jednak wtedy...

– STOP!!!

Krzyk Aizawy rozprasza nas, ale jego dar nie usuwa naszych mocy. Jednak nie zmienia to faktu, że Shigaraki odwraca się w moją stronę, akurat gdy mam wykonać ostateczny atak. Unika tego, a potem chwyta mnie za rękę. Wszystkimi pięcioma palcami...

– Mateoooo!!!

Wrzask Nobuko z reguły działa jak pole odrzutowe. Jednak teraz, gdy ja wpadłem w sidła, a ona wybiła się z rytmu... Oboje osłabliśmy. W tej chwili ani ja ani ona nie mamy szans pokonać wroga.

I się sprawa rypła. Kochany Aizawa!

Rozdział dziewiąty prawdopodobnie będzie jeszcze dziś. Do następnego <3

Bnha - historia na nowoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz