Charlotta
-Tylko proszę, nie jeździjcie sami. Ogarnęłam wam super instruktora, który w dodatku mówi po hiszpańsku.-mówiłam, gdy żegnałam się z Pedro i Sofią na lotnisku.
Dziś moje gołąbki lecą na wycieczkę do Szwajcarii, którą sprezentowała Sofia swojemu chłopakowi na urodziny. Oczywiście, pomogłam im nieco z organizacją, między innymi załatwiając im instruktora jazdy na nartach i obiecałam, że przez ten tydzień nie pozabijamy się z Gavim, chodź nie wiem, czy będę w stanie, zwłaszcza, że ten knypek po przegranym mundialu był nie do zniesienia. Za każdym razem, gdy spotykaliśmy się we czwórkę, on był obrażony na cały świat i rzucał jedynie gburowatymi tekstami. Uwierzcie mi, już wolałam jak pajacował, niż psuł nam spotkania w ten sposób. Tak czy inaczej, nie zamierzałam się z nim kontaktować, ani spędzać czasu, bo jedynymi osobami, które nas łączyły, byli Pedro i Sofia.
-Już możemy iść?-spytała zrezygnowana Sofia, gdy od piętnastu minut stała i słuchała moich kazań na temat wspólnego wyjazdu z chłopakiem, jakbym była jej matką i puszczała ją pierwszy raz na nocowanie do licealnej miłości.
-Teraz tak.-powiedziałam, gdy wypuściłam blondynkę z objęć.
Następnie przelotnie przytuliłam Pedriego i pomachałam im na odchodne, po czym dwójka zakochanych zniknęła za bramkami. Pora zacząć tydzień bez moich przyjaciół i z jednym upierdliwym sąsiadem, którego zamierzałam skutecznie unikać, bo z racji, że Sofii nie było obok, to nie miał mnie kto powstrzymać, bym nie zrobiła mu krzywdy.
Gdy dotarłam do auta, odpaliłam jeszcze aplikację randkową, na którą przez ostatni tydzień zdarzało mi się często wchodzić. Poznałam tam dwóch chłopaków, którzy wydają się w miarę w porządku i z którymi rozmowa się klei. Olivier jest uroczym studentem ekonomii, który hobbystycznie jeździ konno, natomiast Martin był tajemniczy, pełen ironii i specyficznego poczucia humoru, lecz również miał w sobie coś magicznego, co pchało mnie do tego, by odczytywać tego wiadomości od razu, kiedy tylko na moim telefonie pojawiło się powiadomienie.
13:15
Martin
Powiedz mi o sobie coś, czego nie wie nikt inny.Zazwyczaj jest tak, że otwieramy się przed obcymi ludźmi. Łatwiej jest zdradzić nam swoje tajemnice komuś kompletnie nieznajomemu, niż bliskiej osobie, więc nic dziwnego, że bez wahania chciałam napisać mu wszystkie swoje sekrety, lecz mimo wszystko ograniczyłam się do jednej rzeczy, której nikt o mnie w Hiszpanii nie wiedział.
14:32
Lotta
Maluję.14:33
Lotta
To znaczy, malowałam. Teraz jakoś przestałamNie musiałam długo czekać na odpowiedź i chodź wiedziałam, że niebezpieczne było używanie telefonu podczas jazdy, to moja ciekawość wzięła górę i odczytałam wiadomość.
14:35
Martin
To żadna tajemnica, masz to w opisie na swoim profilu hahaNo tak. W myślach przywaliłam sobie w czoło z otwartej dłoni. Ale nadal nikt, poza tymi chłopakami, którym przewijał się mój profil, nie wiedział o moim zamiłowaniu do malowania. Teraz skupiłam się na mojej karierze w modelingu, całkowicie odrzucając swoje zamiłowanie, którym zaraziła mnie babcia. Wydawało mi się, że nie mam aż takiego talentu jak ona, więc lepiej było postawić na to, w czym jestem dobra, a w sumie nie byłam w niczym. Moim jedynym plusem było posiadanie ładnej twarzy.
Weszłam do mieszkania, rzucając swoją torebkę w róg mieszkania, a następnie robiąc to samo ze sobą, tylko że na wygodną kanapę. Wzięłam głęboki oddech. A, więc po zacząć spokojny tydzień w samotności i świętym spokoju. Zamierzałam zamknąć się w mieszkaniu, jeść tylko swój dietetyczny katering i ogarnąć całe mieszkanie od A do Z przy akompaniamencie piosenek ABBY.
CZYTASZ
Perfect match | Gavi
RomanceCzy zakładanie aplikacji randkowej w wieku dwudziestu lat to nie przegięcie? Przecież dużo ludzi tak robi. Po co tracić czas na nieudane relacje, skoro algorytm sam dobierze ci idealnie partnera? Wystarczy zrobić szybką ankietę. A jeśli okaże się, ż...