Część 28

451 18 0
                                    

Żyłam z Tomem spokojnie. Minęły trzy miesiące, a ja miałam już co prawda duży brzuch którego niezbyt dało się już schować dlatego normalnie nosiłam obcisłe koszulki lub sukienki.

- Loryśka mam dla ciebie niespodziankę.- rzucił do mnie Tom skradając się do salonu.
- ubierz się jakoś ładnie i czekaj na mnie o 17.00 przed domem- dopowiedział na co kiwnęłam głową.

Jeżdżę z nim nadal na wyścigi raz legalne, a raz nie, różnie się zdarza. Każdy w mieście wiedział o naszym związku tak samo o dziecku. Wkurwiały mnie tylko te fanki Toma które za każdym razem rzucały w jego stronę obrzydliwe teksty. Raz przez to, że byłam za bardzo zazdrosna, a on to zauważył strzelił w jedną z nich. Tom dalej prowadził swój biznes a ja miałam chwilową przerwę. Raczej to Tom kazał wziąć mi przerwę przez nasze dziecko. Zapomniałam wspomnieć, znamy już płeć lecz imiona nie za bardzo. Mój poród zbliża się wielkimi krokami.

W końcu było już blisko tej 17.00 dlatego zaczęłam się ogarniać. Postawiłam na obcisłą czerwoną sukienkę. Ogarnęłam się w całości, poprawiłam makijaż, przeczesałam włosy i reszta innych. W końcu wybiła 17.00, a ja wyszłam przed dom widząc audi Toma. Chłopak podszedł do mnie składając krótki pocałunek na moich ustach po czym wręczył mi wielki bukiet białych róż, i to naprawdę wielki.

-piękny bukiecik dla pięknej pani- palnął chłopak a ja zachichotałam.
- to nie koniec niespodzianki. Wsiadaj do auta zabieram cię gdzieś. Na pewno ci się spodoba.- dokończył swoją wypowiedz następnie ruszając do auta.

Jechaliśmy z dwadzieścia pięć minut aż w końcu dotarliśmy. Była to piękna plaża z pięknym wystrojem. Wyszliśmy z auta, a Tom złapał mnie za rękę kierując się w stronę pomostu. Był śliczny zachód słońca. Czułam się jak w bajce.. wszystko było tak idealne.

Ustaliśmy na pomoście, a Tom spojrzał mi prosto w oczy.

- planowałem to od dłuższej chwili i w końcu jestem gotowy to wyznać..
Lorysio jesteś moim światełkiem w tunelu. Działasz na mnie jak narkotyk. Za każdym razem kiedy znajduje się obok ciebie czuje się kochany, nawet wtedy jak miałaś swój „niecny" plan. Nigdy nie sądziłem, że będę darzył dziewczynę miłością. Zawsze myślałem, że jedna noc wystarczy lecz nie w tym przypadku.
Jesteś dla mnie całym światem tak samo jak nasza nienarodzona córeczka, wyczekuje na jej narodziny chcąc nosić ją na rękach.
Abyś uwierzyła w moje słowa postanowiłem postawić na ten ruch.- mówił pełny miłością i szczerością wpatrując się w moje zielone tęczówki.

W końcu uklęknął na jedno kolano wyjmując czarne pudełeczko. Złapałam się za buzie w ekscytacji oraz szoku wiedząc co zaraz nastąpi.

- Loren, wyjdziesz za mnie?-

- głupku oczywiście, że tak-

Wtedy zaczęły się krzyki znanych mi głosów. Zza krzaków wybiegli Bill, Kazuko, Tomoko, Jake oraz Misaki.

- mój brat będzie mieć wkrótce żonę!- wrzasnął szczęśliwy Bill, a tom wsunął piękny diamentowy pierścionek na mojego palca.

- No No, takie trochę enemies to lovers bym powiedział. Jezu moja psiapsi się żeni- rzekł Tomoko a ja się zarumieniłam wiedząc, że to trochę prawda

Wszyscy poskakali z radości i się poprzytulali aż zrobiło się późno.

————-

Sory, że takie na spontanie ale nudzi mi się w życiu. Myśle, że TA książka powoli będzie dobiegać ku końcu bo mam plan na drugą część lub następna książkę.. poza tym zapomniałam o mojej drugiej książce ;-;

Kill For Me || TOM KAULITZOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz