rozdział 4

63 9 2
                                    

Krajobraz za oknami autobusu ciągle się zmieniał. Hela siedziała na siedzeniu bardzo blisko kierowcy oparta głową o szybę, obserwując jak mija każde drzewo, każdy dom, kościół czy każdą lampę. Zastanawiała się, czy jej rodzice zdążyli się już zorientować że uciekła i jak na to zareagują. Kierowca autobusu nie mógł wytrzymać jazdy w całkowitym milczeniu, zwrócił się więc do Heli:
- a panienka to sama tak do tych Katowic jedzie? Styczeń jest, o 16:00 ciemno będzie, nie boi się panienka?
- haha, nie boję się - odpowiedziała miło Hela - do znajomych jadę, na koncert jutro idziemy.
Oczywiście na chwilę obecną słowo "idziemy" było zwykłym kłamstwem z jej strony, bo przecież jej znajomi nawet nie wiedzą że Hela do nich jedzie.
- uu, koncert, a czyj?
- Lady Pank... zna pan?
- Pewnie! Mój syn jest ich fanem, ma chyba z cztery kasety z jakimś albumem...chyba "Ohyda". Mówił że wolałby tą debiutancką, ale ponoć jest okrutnie trudna do zdobycia. Nie wiem, na co mu aż cztery takie same kasety, ale najważniejsze że on jest zadowolony. Z resztą, ja też się cieszę bo chłopaki z zespołu robią super robotę, bardzo skutecznie was angażują do walki z sama wiesz kim...
- Wiem.
Kierowca nie powiedział dokładnie z kim Lady Pank ma motywować do walki, bo obawiał się że może go ktoś podsłuchiwać, co zdarzało się ostatnio bardzo notorycznie. Hela jednak zrozumiała o kogo chodzi. Trochę zazdrościła synowi tego kierowcy, że ma tatę który wspiera go i w pełni akceptuje jego gust muzyczny.
Krajobraz za szybami zaczął przedstawiać środowisko górnicze, powoli wyłaniały się szyby kopalni węgla.
- Widzisz ten szyb? - zwrócił się kierowca do Heli - strajk tutaj mają.
Autobus wjechał do Katowic i zatrzymał się na PKS-ie.
- No, młoda, koniec wycieczki, wysiadamy - obwieścił kierowca - fajnie, że mogłem cię poznać. Udanego koncertu!
- Dzięki! Do widzenia!
- Na razie.
Hela wysiadła. Na dworze było zimno, śnieżno, zaczęła się robić szarówka. Heli to nie przeszkadzało, bo znała na szczęście Katowice. Poszła więc zrobić niespodziankę swoim znajomym. "Ciekawe, jak zareagują gdy mnie zobaczą" - pomyślała.

Mała Lady PankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz