rozdział 10

57 5 2
                                    

"Mogłaś być już na dnie, a nie byłaś" - po hali rozległ się śpiew zgromadzonego tłumu - "nigdy, nigdy nie dowiesz się, NIE" - utwór się skończył.
Do mikrofonu podszedł Janek.
- Kochani, ale wy pięknie śpiewacie - pochwalił publiczność z szczerym uśmiechem na twarzy - no dobra, a teraz będzie piękna ballada, którą wszyscy znacie - popłynęły pierwsze dźwięki utworu, a tłum zrobił wielki hałas - "Obcy"! Zaśpiewacie ze mną? - zapytał. Tłum poraz kolejny zrobił wielki hałas.
- "Są dni, kiedy mówię dość" - zaczął Janek.
- "Żyję chyba sobie sam na złość" - pociągnęła publiczność.
Zuza i Hela podniosły swój karton. Było widać, że Janek obserwuje swoich fanów, bo zobaczył go od razu, popatrzył się na dziewczyny z uśmiechem.
- Hela widziałaś?! Uśmiechnął się do nas!
- Taak!
Utwór się skończył.
- No pięknie, naprawdę - Janek znowu pochwalił publikę i zrobił najsłodszy uśmiech jaki mógł zrobić - cieszę się, że tyle was tu przyszło, bo jesteście jedynym powodem dla którego widzimy sens w wydawaniu nowych utworów.
"ooo" - rozległo się westchnienie rozczulonej widowni.
- Ale poza nami jeszcze wśród was są takie dwie osoby, dziewczyny, które też są uzdolnione artystycznie, tyle że plastycznie, zrobiły taki piękny karton. Dziewczyny, pokażcie go wszystkim.
Hela i Zuza się ucieszyły. Zrobiły obie obrót o 360 stopni i pokazały wszystkim swój karton.
Do mikrofonu podszedł Panas
- Pięknie dziewczyny, zostańcie po koncercie, chętnie przyozdobimy wasze dzieło o nasze autografy, co nie Janek?
Janek pokiwał głową.
- Tutaj pan ochroniarz obok mnie będzie wiedział że to wy i zaprowadzi was do nas za kulisy.
Po sali rozległ się dźwięk braw. Dziewczyny nie mogły uwierzyć w to, co właśnie się dzieje, a ich serca zaczęły bić mocniej niż zwykle.
- A my teraz lecimy dalej - powiedział Panas.
Janek zaczął grać Vademecum Skauta. Utwór został zaśpiewany przez publiczność od samego początku do końca. Nareszcie przyszedł czas na finał. Janek zaczął grać "Mniej niż zero". Cały tłum krzyczał z radości.
"O! O! O! O!" - skandował.
- "Myślisz może, że więcej coś znaczysz, bo masz rozum, dwie ręce i chęć..." - zaczął Panas.
Widownia śpiewała wraz z nim.
"Mniej niż zero.." - śpiewał tłum.

Mała Lady PankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz