Rozdział 4

332 9 2
                                    

Była godzina 7:00. Obudził mnie tak okropny ból głowy, że myślałam że umrę. Rozejrzałam się po pokoju i zobaczyłam, że Adrien jeszcze śpi. Ostrożnie wygrzebałam się z łóżka tak by nie obudzić Adriena. Wzięłam tabletki przeciw bólowe. Zrobiłam sobie kawę i coś do jedzenia. Gdy zjadłam postanowiłam, że pooglądam netflixa bo i tak nie miałam ambitnych planów na ten dzień. Była godzina 12:30. Wtedy Adrien wyszedł z sypialni. 

- Masz coś przeciw bólowego? 

- Tak leżą na stole w kuchni.

Adrien pokierował się do wcześniej wskazanego prze zemnie pomieszczenia. Dokończyłam odcinek mojego ulubionego serialu który oglądałam i dołączyłam do Adriena. Zaproponowałam, że zrobię mu coś do jedzenia i jakąś kawę. Postawiłam jedzenie i kawę przed nim. Nagle rozległo się pukanie do drzwi, nie zapraszałam nikogo, ale wiedziałam że to moi bracia. Podeszłam do drzwi, wiedziałam kogo mogę zastać za drzwiami, ale mimo to spojrzałam przez judasza. Zamarłam. Nie był to żaden z moich braci tylko pieprzony Ryder. Co on do jasnej cholery robi w Barcelonie? Nawet tu nie da mi spokoju i będzie dalej mnie próbował zabić? Myślałam że już mu się to odwidziało. Odsunęłam się od drzwi i z przestraszoną miną poszłam do kuchni. 

- Co się stało perełko?

- Ryder stoi pod drzwiami. - powiedziałam a broda zaczęła mi drgać. 

Adrien wyciągnął telefon i wystukał jakiś numer, a ja usiadłam do wyspy tak bardzo się trzęsłam że nie mogłam nic zrobić. Adrien rozmawiał przez telefon około 5 minut. Po tym czasie wrócił do mnie i zaczął mnie uspokajać. Po dwudziestu minutach usłyszałam pod drzwiami jakąś szarpaninę. Wtedy wiedziałam już do kogo dzwonił. Dylan, Tony i Shane wbiegli do mojego mieszkania i przez ułamek sekundy udało mi się dostrzec co się działo pod drzwiami mojego mieszkania. Święta trójca miała w dupie to że Adrien mnie przytulał. Gdy ich zobaczył odsunął się ode mnie, a Dylan podszedł do mnie i przytulił. Kilka minut później Adrien rozmawiał z Vincentem, a ja, święta trójca i Will przeglądaliśmy kanały w telewizji. Usnęłam wtulona w Willa. Obudziłam się około godziny 3. Byłam w swoim pokoju, teraz nie przytulałam Willa tylko Adriena. Czy to był sen?  Wstałam z łóżka i poszłam do kuchni. Zobaczyłam, że na kanapie śpi święta trójca. Czyli to nie był sen. Poszłam po szklankę wody i wróciłam do swojej sypialni i położyłam się z powrotem obok Adriena. Chciałam być wyspana bo na 7:00 miałam wykład. Rano w kuchni spotkałam Adriena Willa i Vinca. Przywitałam się, zrobiłam sobie kawę i usiadłam obok mojego ulubionego brata. Rozmawialiśmy o różnych rzeczach, mniej luba bardziej ważnych. Po 30 minutach oznajmiłam że musze iść szykować się na uczelnie; odezwał się Vincent: 

- Hailie, chciałbym abyś nie szła dzisiaj na uczelnie. Nie wiadomo co z Ryderem.

- Vince, nie mogę opuszczać tylu wykładów. Ten rok nie jest łatwy, w ogóle medycyna nie jest łatwa. Jak opuszczę ten wykład mogę nie zaliczyć roku. 

- Wiem Haile, że medycyna nie jest łatwa ale twoje bezpieczeństwo jest ważniejsze. I nie martw się my już dopilnujemy tego, że zaliczysz ten rok. 

- Dobra. A czy mogę jutro iść na wykłady? 

- Nie Hailie, nie będziesz chodzić na uczelnie do końca tygodnia, albo i dłużej. Wszystko zależy od tego jak potoczy się sprawa z Ryderem

Westchnęłam głośno. Poszłam do sypialni ubrałam jakiś pierwszy lepszy dres. Wróciłam do kuchni żeby coś zjeść. Siedziałam w kuchni godzinę rozmawiając z chłopakami, ale w końcu znudziła mi się rozmowa więc poszłam do salonu. Opadłam na kanapę na której święta trójca wciąż spała. Włączyłam swój ulubiony serial. Jakiś czas później dołączyli do mnie Will Adrien i Vinc. Siedziałam między Adrienem i Willem. Przytuliłam  się do Adriena i całą trójką oglądaliśmy serial. O dziwo Will ani Vinc nic nie powiedzieli że nie powinnam przytulać Adriena. Nadszedł moment w którym święta trójca się obudziła. I teraz całą siódemką oglądaliśmy serial. 

Dochodziła godzina 14:30 bracia i Adrien już poszli, ale obiecali, że wpadną jeszcze dzisiaj. Tak jak powiedzieli tak i zrobili. O 17:00 piątka Monetów odwiedziła mnie i powiedziała że o 18:00 idziemy na kolację z Adrienem na której przekażą mi jeden z wymogów organizacji względem mnie. 


Fräulein Santan [wstrzymane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz