Rozdział 1

646 10 3
                                    

Rano obudziło mnie pukanie do drzwi, więc zaspana poszłam je odtworzyć. O boże...

- Adrien...

- Witaj perełko.

- Po co przyszedłeś?

- Porozmawiać o tym co się ostatnio wydarzyło między nami. - odpowiedział niemal od razu.

- Adrien... - zaczęłam cichym głosem - to nic nie znaczyło. Ten pocałunek nic nie znaczył, przepraszam jeśli zrobiłam ci nadzieje na coś więcej. - powiedziałam i po chwili dodałam - Byłam pijana. Wiem, że to żadna wymówka, ale między nami nic nie było i nie będzie.

- Hailie... - zaczął ściszając głos, a na jego twarzy pojawił się ten uśmieszek który po prostu uwielbiałam- ...może dla ciebie nic nie znaczył, ale dla mnie znaczył wiele. Wiem że nie chcesz wdawać się w żadną poważną relacje ze mną. Wiem że szanujesz zdanie Vincenta i zasady Organizacji, ale czy jest sens ukrywać uczucia?

Zapatrzyłam się w czekoladowe oczy Adriena i nawet nie zauważyłam kiedy wszedł do mojego mieszkania i rozsiadł się na kanapie, a ja zamknęłam drzwi i ruszyłam za nim. Miałam wrażenie, że koś wymazał mi z pamięci moment w którym to się stało.

- Hailie ja nie jestem ślepy widzę, że ci się podobam. Wiem to od drugiego balu charytatywnego na którym się zjawiłaś. Miałaś wtedy 14 lat nie interesowałem się wtedy tobą bo byłaś po prostu za młoda. Teraz masz 23 lata i zmieniłem zdanie co do ciebie.

- Adrien ja na prawdę nic do ciebie nie czuje i nie ukrywam czegoś co nie istnieje - odpowiedziałam gdy tylko przestałam patrzeć w hipnotyzujące oczy Adriena.

- Hailie myślisz, że uwierzę ci że nic do mnie nie czujesz? - Nic mu nie odpowiedziałam, a uśmieszek Adriena poszerzył się o kilka milimetrów - Na prawdę Hailie? Mam oczy i widzę co się dzieje i widzę jak patrzysz na mnie na każdym balu charytatywnym. - powiedział, a jego uśmieszek znów się poszerzył. 

- Adrien wiem jak to wygląda ,ale ja na prawdę nic do ciebie nie czuje. - powiedziałam, a po głowie chodziła mi myśl czy na prawdę aż tak widać, że Adrien mi się podoba.

- Hailie... - zaczął znów ściszając głos - ...mineło kilka lat od naszego pierwszego spotkania, już nie jesteś małą Hailie Monet jesteś dorosłą kobietą. Kobietą moich marzeń. 

Słuchałam go wpatrując się w jego czekoladowe hipnotyzujące oczy i nie wiedziałam co powiedzieć. Adrien Santan właśnie powiedział mi, że jestem kobietą jego marzeń. Po usłyszeniu ostatnich słowach Adriena wiedziałam, że zacznę się rumienić więc wstałam i poszłam do kuchni zrobić nam kawę. Przyniosłam oba kubki do salonu i postawiłam je na stoliku kawowym. 

- Adrien...ja...- zamilkłam na chwile, a w głowie próbowałam ułożyć sensowne zdanie - ...nie wiem co powiedzieć. Jasne jest to, że ty mi się podobasz, ale nigdy bym nie powiedziała, że ja podobam się tobie.

- Widzisz Hailie nie zawsze widać, że podobasz się tej konkretnej osobie. Po prostu nie pokazuje tego bo wiem jak zareaguje Vince. - powiedział i po chwili dodał - Hailie zechcesz wyjść ze mną na kolację?

- Tak - szepnęłam cicho i gdy zobaczyłam pytające spojrzenie Adriena powtórzyłam głośniej - Tak Adrien pójdę z tobą na kolacje.

Adrien uśmiechną się jeszcze szerzej i zaproponował by obejrzeć jakiś film. Zgodziłam się bo i tak nie miałam nic do robienia. Nie potrafiłam skupić się na filmie bo cały czas po głowie krążyła mi myśl, że zgodziłam się na kolacje z cholernym Adrienem Santanem. Skończyliśmy oglądać bo oboje straciliśmy zainteresowanie filmem. Rozmawiałam z Adrienem dość długo by zorientował się, że nie patrzę  mu w oczy tylko na jego usta. Odstawił kieliszek wina które wcześniej wyciągnęłam do filmu i powiedział:

- Na pewno tego chcesz perełko? 

Przez chwile nie wiedziałam nawet, że się mnie o coś zapytał. Z zamyślenia wyrwałam się dopiero wtedy gdy Adrien dotkną mojego pod brudka i uniósł delikatnie moją głowę. Po czym powtórzył pytanie: 

- Perełko czy na pewno tego chcesz? 

Pokiwałam głową by pokazać mu że tego chcę, jednak gdy moje spojrzenie skrzyżowało się z jego spojrzeniem wiedziałam, że zwykłe kiwanie głową nie było dobrą odpowiedzią wiec po chwili wpatrywania się w Adriena powiedziałam: 

- Tak - mój głos był tak cichy, że musiałam odchrząknąć i powtórzyłam moją odpowiedź - Tak chcę tego. 

Po moich słowa Adrien skiną głową i przybliżył się do mnie. Bez większego wysiłku podniósł mnie i posadził sobie na kolanach po czym przywarł swoimi ustami do moich, nim się zorientowałam wyszliśmy z salonu i znaleźliśmy się w mojej sypiali. Adrien lekko rzucił mną na łóżko, zamknął drzwi i zaczął rozpinać koszule chciałam powiedzieć, że nie chcę uprawiać z nim seksu, że chciałam tylko go pocałować ale gdy zobaczyłam jego umięśnione ciało odebrało mi mowę. Adrien podszedł do łóżka, znowu zaczął mnie całować i ściągnął mi bluzkę. Wiedziałam że moi bracia są w Hiszpani i mogą mnie odwiedzić w każdej chwili. Na szczęście nie zrobili tego gdy z Adrienem przeżywałam najlepszą noc mojego życia.

***

 Rano obudził mnie dzwonek telefonu Adriena. Od razu wzięłam jego telefon, ubrałam się i wyszłam z sypiali by dać go Adrienowi który siedział na kanapie i sprawdzał coś w laptopie. Gdy mnie zobaczył od razu zamknął laptopa i odłożył go na bok usiadłam obok niego na kanapie i dałam mu wciąż dzwoniący telefon. Wziął go ode mnie a ja poszłam do kuchni zrobić nam śniadanie gdy Adrien skończył rozmawiać od razu przyszedł od kuchni za pewne zwabiony zapachem jedzenie które właśnie dla nas robiłam. 

- Jak się spało perełko? - zapytał gdy tylko staną w wejściu do kuchni. 

- Dobrze - odpowiedziałam - A tobie?

-Wyśmienicie - odpowiedział i po chwili zadał kolejne pytanie - Jak wrażenia po nocy? 

- Było wspaniale 

Adrien uśmiechnął się lekko a ja podeszłam do niego i dałam mu buziaka, a potem podeszłam do ekspresu żeby zrobić dla nas kawę. Postawiłam kubki na wyspie kuchennej i podeszłam do patelni na których smażyły się jajka by położyć je na wcześniej przygotowanych tostach z pastą z avocado. 

- Kto dzwonił? - zapytałam siadając do wyspy by zacząć jeść śniadanie.

- Vince 

- Co chciał? 

- Powiedział, że muszę się z nim dzisiaj spotkać i omówić szczegóły pewnej sprawy. - powiedział szybko zajmując miejsce na przeciwko mnie by zjeść porcje przygotowaną dla niego.

Gdy zjedliśmy śniadanie Adrien pojechał na spotkanie z Vincem, a ja pojechałam do galerii by kupić sukienkę na dzisiejszą kolację z Adrienem. Oczywiście z moim szczęściem musiałam spotkać świętą trójce. Gdy ich zobaczyłam weszłam do pierwszego lepszego sklepu, ale oczywiście Shane musiał mnie zobaczyć i całą święta trójca ruszyła za mną. Nie przeszkadzało im, że sklep do którego weszli to sklep z bielizną koronkową. Nie chciałam z nimi teraz rozmawiać więc gdy tylko weszli i upewniłam się, że mnie nie widzą wyszłam ze sklepu. Jak na złość teraz zobaczył mnie Dylan. Szłam szybkim krokiem gdy nagle usłyszałam jak za mną woła:

- Hailie... - odwróciłam się nie chętnie - co ty tu robisz? 

- A co się robi w galerii? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie po chwili dodałam - Przyszłam na zakupy. Co tego też mi nie wolno? 

- Hailie co ty taka poirytowana jesteś? - powiedział Tony. Już zdążyłam zapomnieć, że on też tu jest. Nie odpowiedziałam mu. Chciałam iść dale ale nagle Shane mnie złapał za rękę. 

- E dokąd idziesz my z tobą nie skończyliśmy rozmawiać - powiedział gdy na niego popatrzyłam. 

- Ale ja z wami tak. - powiedziałam po czym dodałam - Musze iść mam plany na wieczór i nie chce zawieść pewnej osoby. 

Fräulein Santan [wstrzymane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz