128

108 8 0
                                    

Muzan: KAMANUE.

Kamanue: Cześć, szefie. Co tam?

Muzan: Masz mi oddać ciuchy, które tak bezczelnie ukradłeś! A przede wszystkim mój cholernie ważny dla mnie kapelusz!

Kamanue: Garnitur oddam ci po moim ślubie z Daki, obiecuję.

Muzan: A pomyślałeś co JA założę na wasz ślub?

Kamanue: Cholibka...

Daki: Wow. Z góry zakładasz, że jesteś zaproszony.

Muzan: A NIE JESTEM?

Kamanue: Pewnie, że jesteś, a raczej będziesz... zaproszony. Oddam ci ciuszki, jeśli kupisz mi nowy garnitur i sukienkę dla Daki.

Muzan: *myśli* Jakby przekalkulować, nie opłaca się przystawać na jego propozycję. Już bardziej opłaca mi się kupić sobie nowe ciuchy.

Muzan: Dobra, niech ci będzie.

Kamanue: Cudownie!

Kamanue: *oddaje Muzanowi jego ciuchy*

Muzan: A kapelusz? 

Kamanue: Dałem Kaigaku, bo potrzebował, żeby mu ludzie pieniążki wrzucali, jak będzie tańczył.

Mukago: *podchodzi*

Mukago: Widzieliście Nakime?

Daki: Albo gra na ulicy z Kyogaiem, albo zajada swoich widzów z nim i Kaigaku.

Mukago: Kurcze... A chciałam ją zapytać co ubiera na ślub...

Gyutaro: CO WY WSZYSCY MACIE Z TYM ŚLUBEM?! MÓWIŁEM, ŻE SIĘ NIE ZGADZAM!!

Kamanue: Nie denerwuj się tak. Ciebie też zaprosimy, szwagier.

"Dwunastka w wolnym czasie" kny talksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz