×Będę wszędzie tutaj używać formy żeńskiej, jednak nie będzie to miało żadnego znaczenia i wpływu w historii lub postaci.×
🌊 Gyiuu Tomioka🌊
Szedłaś leśnym szlakiem szybkimi ruchami omijając naturalne roślinne przeszkody, w ręku trzymałaś miecz-katanę, zaciskając na niej swoje dłonie. Przed sobą widziałaś oddalającą się sylwetkę demona, który coraz bardziej zagłębiał się w ciemny las. Wciągnęłaś przez nos powietrze czując jak tlen rozprzestrzenia się po twoim organizmie, docierając do wszystkich komórek i wzmacniając mięśnie, które były silniejsze niż wcześniej. Osiągnęłaś oddech pełnego skupienia, ale demon wciąż pozostawał poza twoim zasięgiem. Byłaś już wystarczająco zmęczona ciągłym uciekaniem demona, skoczyłaś w górę i przemknęłaś po koronach drzew, odbijając się od gałęzi gotowa w każdej chwili na atak z góry. Demon zatrzymał się na polanie, bezszelestnie skoczyłaś na najbliższe drzewo by mu się przyjrzeć, ten rozglądał się w około. Byłaś gotowa do ataku, ścisnęłaś mocniej katanę i wypuściłaś powietrze ustami, zeskakując z drzewa. Gałąź, na której się utrzymywałaś była dość wysoko a kiedy z niej skoczyłaś przyglądałaś się demonowi w locie. Nagle jednak ni stąd ni zowąd usłyszałaś cichy szum, jakby rozległego morza bądź górskiego strumienia i nagle głowa demona wzleciała w powietrze a wokół niej pojawiły się błękitne wstęgi wody. Delikatnie opadłaś na trawę zachwycona widokiem, głowa demona upadła na podłogę i potoczyła się do twoich słów. Oczy demona patrzyły to w jedną to w drugą stronę, na jego oderwanym od ciała karku wystąpiły żyły a potem zaczął przeraźliwie wrzeszczeć, klnąc i wyzywając ją w niezrozumiałym bełkocie. Powoli zaczął się rozpadać i zamieniać się w popiół unoszący się na wietrze, ostatnie jego słowa zostały przerwane w połowie kiedy rozpad dostał się do jego ust. Spojrzałaś w dal wciąż zaskoczona, nad rozpadającym się ciałem demona stał mężczyzna w kimonie nie do pary i czarnych włosach wyglądał niczym duch albo istota nie z tej ziemi.
-Kim jesteś?-Spytałaś patrząc na niego, mężczyzna miał przy sobie katanę, ale nie wyglądał na chętnego do walki, patrzył wciąż na martwego demona. W końcu zwrócił się ku tobie z zimnym spojrzeniem.
-Jestem Tomioka Gyiuu.-Powiedział chłodno z oczami utkwionymi w pustce, jakby w ogóle nie patrzył na ciebie. Liczyłaś, że nieznajomy powie coś więcej, ale ten umilkł, natychmiast kiedy skończył swoją wypowiedź.
-Dobrze...Tomioka? To ja dostałam zlecenie na tego demona.-Odparłaś wciąż nie chowając katany, nie zamierzałaś tego zrobić póki on nie schowa swojej.
-Pytanje tylko czy byłabyś w stanie go pokonać, skoro jesteś taka słaba.-Odrzekł i zaczął zmierzać w twoją stronę. Poczułaś lekkie ukucie, właśnie twoja dumą została zraniona, zmierzyłaś go gniewnym spojrzeniem i mocniej scisnęłaś katanę.
-Uwież mi jestem silniejsza niż myślisz.-Szepnęłaś cicho z jadem w głosie, ten tylko cię wyminął bez słowa. Spojrzałaś się za siebie, ale na jego miejscu nikogo już nie było...
***
🌪️Shiganazuma Sanemi🌪️
Maszerowałaś ulicami Tokio z mapą w rękach i swoim krukiem przewodnikiem na ramieniu, który spoglądał z zainteresowaniem na kartkę papieru. Wviąż zadziwiało cię ile ten kruk potrafi. Niestety mapa nie ukazywała ci najkrótszej drogi do miejsca, do którego musiałaś się udać a bardzo zależało ci na czasie. Nie byłaś z tego regionu więc wypadałoby chyba kogoś zapytać o drogę.
Od razu twoją uwagę przykuł chłopak o białych jak śnieg włosach. Podeszłaś do niego, był bardzo wysoki, ale nie speszyło cię to, delikatnie złapałaś za jego ramię. Białowłosy od razu się do ciebie odwrócił, trochę nawet może za szybko bo zachowywał się przy tym jakby odganiał natrętną muchę.
CZYTASZ
Demon Slayer Preferencje (◍•ᴗ•◍)✧*。
FanfictieDemon Slayer Preferencje, najlepiej sam zajrzyj i się przekonaj. Pozdrowienia dla twojego psa 😻