⚡Zenitsu Agatsuma⚡-
Wasze pierwsze spotkanie:
Jako zabójczyni demonów miałaś trudne życie, ale i tak cieszyłaś się, że dzięki temu kim się stałaś nie musiałaś go przeżyć w nudny i głupi sposób. Nie lubiłaś ludzi słabych z wyboru, byli to tacy, którzy liczyli na to, że ktoś inny ich obroni, oczekując bezpiecznie w swoim domu nawet wiedząc, że ta osoba ryzykuje dla nich życie. Inaczej ma się z tymi co są słabi nie ze swojego wyboru, tych ci było zwyczajnie szkoda.
Szłaś prostą, żwirową drogą z kocimi łbami i oglądałaś pobliskie domy. To miasteczko miało ciężką atmosferę, ludzie patrzyli na ciebie podejrzliwe i tym bardziej na twoją katanę, drzwi i okna były szczelnie zamknięte a ludzi, którzy zwykle tworzyli tłum na ulicach miasta było może z dziesięć. Zdecydowanie tędy przeszedł demon. Usłyszałaś czyjeś krzyki, odwróciłaś się a za tobą większość ludzi. Na ulicy leżał blond włosy chłopak, który był kopany przez mężczyznę w średnim wieku a całemu temu zdarzeniu przypatrywała się dziewczyna o bujnych, falowanych, kasztanowych włosach. Ścisnęłaś w ręku rączkę od katany i pewnym krokiem podeszłaś do miejscowych. Złapałaś za ramię mężczyznę i odepchnęłaś go od chłopaka dziewczyna pisnęła zaskoczona. Wszyscy na ulicy ucichli i patrzyli na ciebie z wyrazem zdumienia na twarzach. Czarnowłosy w wieku średnim rzucił ci groźne spojrzenie spod okrągłych szkieł okularów, które złagodniało kiedy zobaczył, że jesteś dziewczyną. Kasztanowowłosa zakryła sobie usta ręką kiedy zobaczyła jak trzymasz lekko wyciągnięty z pochwy miecz. Mężczyzna też go zauważył, przyciągnął do siebie dziewczynę-najprarwdopodobniej jego córkę. Chłopak podniósł głowę, z jego oczu sączyły się strumieniami łzy i spadały na żwirową drogę.
-To, nie tak jak pani myśli...-Powiedział widocznie zaniepokojony mężczyzna. Bez słowa odwróciłaś od niego wzrok i spojrzałaś na blondyna, który miał na sobie mundur zabójców demonów. Skrzywiłaś się wiedząc jak bardzo poniżył ciebie i całą organizację. Zmierzyłaś dziewczynę i mężczyznę zimnym spojrzeniem.
-Co tu się stało?-Proste pytanie, prosta odpowiedź. Okularnik przełknął ślinę i odetchnął z ulgą pewnie ciesząc się, że nie masz złych zamiarów.
-Ten chłopak nękał moją córkę!-Krzyknął zdenerwowany, jego oczy wypełniły się pogardą kiedy spojrzał na blondyna, który patrzył na nich i najbardziej na ciebie błagalnym wzrokiem, który jeszcze bardziej podsycał twoją niechęć do niego. "Ludzie słabi z wyboru są żałośni."
-Błagam! Niech się ze mną ożeni, inaczej umrę! Na pewno umrę, już po mnie!-Chłopak zaczął spazmatycznie płakać krzyusząc się własnymi łzami, które lały się z niego jak fontanna. Podszedł do dziewczyny na czworaka i złapał ją za jej kimono ciągnąc do siebie. Mężczyzna próbował odciągnąc córkę od blondyna, ale nie ośmielił się go zaatakować w twojej obecności.
-Dosyć tego, zostaw ją.-Zimno przeszyło powietrze kiedy to powiedziałaś, chłodnym tonem w stronę blondyna. Patrzyłaś na niego spojrzeniem pełnym pogardy i niechęci. Ten się odwrócił w twoją stronę drżąc i mając łzy w oczach. Jednak kiedy na ciebie spojrzał ustały drgawki a łzy przestały lecieć. Chyba przyjrzał się tobie bliżej.
-Ty jesteś piękna...-Stwierdził wyglądając na oczarowanego tobą. Nie odezwałaś się, stwierdziłaś, że nie warto, spojrzałaś na niego wzrokiem pełnym powątpiewania i uniosłaś jedną brew.
-Błagam ożeń się ze mną! Ty też jesteś zabójczynią, prawda? Proszę boję się demonów, nie umiem walczyć, umrę, zabiją mnie!-Drgawki i płacz powróciły a blondyn tym razem zwrócił się do ciebie targając za twój mundur. Mężczyzna patrzył na to zaskoczony.
-Zostaw mnie i tą dziewczyną albo utnę ci rękę.-Powiedziałaś. Cisza, nikt się nie odzywał blondas tylko drżał, chyba zabrakło mu już łez.
-Przepraszam...nie bij mnie.-Skulił się w kulkę jakby starał się ichronić przed twoim ciosem, który nigdy nie nadszedł.

CZYTASZ
Demon Slayer Preferencje (◍•ᴗ•◍)✧*。
FanfictionDemon Slayer Preferencje, najlepiej sam zajrzyj i się przekonaj. Pozdrowienia dla twojego psa 😻