×Uwaga! Ostrzegam przed cringem w tym rozdziale! Jestem okropna jeśli chodzi o romantyczne sceny i ludzkie uczucia (Przepraszam 😭) dlatego ten rozdział jest...GÓWNIANY. Zapraszam do czytania <3×🌊 Gyiuu Tomioka 🌊-Ćwiczyłaś ciężko skupiając się na twoim sztucznym przeciwniku, którym był drewniana karykatura człowieka. Trenowałaś wszystkie techniki oddechu gwiazdy. Czułaś satysfakcję płynącą z treningu i po chwili z uśmiechem atakowałaś coraz szybciej, z coraz większą pasją i z coraz większą siłą. Treningi z Gyiuu jednak się do czegoś przydały. Kiedy wyprowadzałaś kolejny cios poczułaś na plecach czyjeś spojrzenie, nie trudno domyśleć się było do kogo ono należy, zignorowałaś to w końcu Tomioka ma pełne prawo obserwować twoje postępy. "Niech patrzy jak dobra się stałam." Pomyślałaś i kontynuowałaś. Po godzinie skończyłaś a słońce już zachodziło za horyzontem. Z lekkim uśmiechem satysfakcji wpatrywałaś się w swój miecz i dyszałaś lekko ze zmęczenia. Podszedł do ciebie Gyiuu, jak zwykle cicho i niepostrzeżenie podając ci herbatę. Przyjęłaś jego podarunek z wdzięcznością, wasze palce się styknęły, ale nie zwróciłaś na to uwagi.
-Dobrze się spisałaś...-Powiedział i spojrzał na ciebie, uśmiechnęłaś się do niego lekko.
-Dzięki.-Wypiłaś już całą herbatę i znowu byłaś gotowa przyjąć pozę bojową, wtedy Gyiuu zrobił coś czego się nie spodziewałaś, złapał za kubek i przyciągnął cię do siebie.
-Kocham cię.-Powiedział, to brzmiało...tak nierealnie, że spojrzałaś na niego oczami wielkimi z zaskoczenia. Zabrał kubek z twojej ręki i bez słowa ruszył w stronę domu. Zarumieniłaś się lekko po chwili gdy zniknął za drzwiami z bambusa, dopiero teraz dotarł do ciebie sens tamtych słów.
🌪️Sanemi Shiganazuma 🌪️-Sanemi miał obsesję na punkcie twojego bezpieczeństwa, nie odstępował cię nawet na krok a kiedy inny mężczyzna się do ciebie zbliżał trzeba było go pilnować by go nie zaatakował. Twoim zdaniem było to całkiem urocze, ale wciąż nie rozumiałaś czemu filar się tak zachowuje.
-Sanemi?-Spytałaś a on spojrzał na ciebie swoimi fioletowymi oczami. Na jego twarzy widać było grymas.
-Tak?-Wyglądał na zirytowanego, co ci nie umknęło. Zmarszczyłaś brwi zaskoczona jego zachowaniem.
-Czemu jesteś na mnie zły?-Zatrzymaliśce się, podeszłaś do niego i starałaś się mu spojrzeć prosto w oczy, co było oczywiste trudne bo chłopak był wyższy od ciebie. Jednak Shiganazuma widocznie to docenił bo uśmiechnął się patrząc jak stajesz na palcach by być na jego poziomie.
-A nie domyśliłaś się?-Jego ton znowu był szorstki i niemiły. Westchnęłaś i przewróciłaś oczami.
-Nie? Właśnie dlatego się pytam.-Mruknął ci coś w odpowiedzi niezadowolony i wpatrywał się zirytowany w dal. Ruszył dalej i po chwili wybuchnął gniewem.
-Bo musisz zagadywać do każdego chłopa, którego spotkasz!-Podniosłaś jedną brew pytająco.
-I co ci teraz chodzi? Zachowujesz się jak zazdrosny o swoją dziewczynę chłopak!-Byłaś już poważnie zirytowana i odwróciłaś wzrok. Ten tylko parsknął i tak samo zapatrzył się w horyzont. Szliście tak przez jakiś czas w ciszy aż w końcu poczułaś się trochę winna...
-Sanemi...-Zaczęłaś, ale nie wiedziałaś co powiedzieć dalej. Miałaś wrażenie, że chłopak emanuje mroczną agresywną aurą, ale kiedy się znowu odezwałaś nagle to odczucie znikło.
-Tak?-Westchnęłaś i spojrzałaś na niego, wciąż urażony oczy miał utkwione w dali, jednak widziałaś, że jest zadowolony z tego, że się odezwałaś i nie musiał tego robić on. Miał na twarzy lekki uśmieszek, który sprawiał, że z gniewu mocniej zacisnęłaś pięści. Przeszła ci ochota na przepraszanie go, ale już zaczęłaś a z wkurzony Sanemim nie można długo wytrzymać.
CZYTASZ
Demon Slayer Preferencje (◍•ᴗ•◍)✧*。
ФанфикDemon Slayer Preferencje, najlepiej sam zajrzyj i się przekonaj. Pozdrowienia dla twojego psa 😻