Gyiuu Tomioka - Gyiuu mimo swojej zimnej postawy jest dobrym chłopakiem i kiedy zobaczył cię w łóżku o 12 wziął bambusowy kij i zaczął cię nim tykać. Wymamrotałaś coś w odpowiedzi i odepchnęłaś jego bambus na co chłopak mocniej się zamachnął i trafił cię prosto w brzuch. Podskoczyłaś i zwinęłaś się w kłębek z bólu a potem nakrzyczałaś na niego. Tomioka zobaczył jak pot perli się na twoim czole i przyłożył tam dłoń.-Masz gorączkę-Powiedział i wyglądał na skruszonego, albo to twoja wyobraźnia bo jego twarz wygląda zawsze tak samo. Po chwili jednak wrócił z gorącą herbatą i zimnym kompresem oraz jakimś pierwszym lepszym kwiatkiem z pola.
Samemi Shiganazuma - Ostatnio kiedy drażniłaś Sanemiego wybuchowy chłopak nie wytrzymał i wrzucił cię do rzeki (oczywiście w formie zabawy.) Przyszło mu potem tego pożałować jak spotkał się z twoją kataną i twoim katarem.
-Wyglądasz paskudnie.-Powiedział czyli w jego języku: "nie najlepiej dziś wyglądasz" albo "dobrze się czujesz?" Mruknęłaś coś w odpowiedzi i dmuchnęłaś w chusteczkę.
-Dzięki...-Odparłaś z ironią i pociągnęłaś nosem na co białowłosy się skrzywił, ale sam zarządał odpoczynku i przez kilka dni odpoczywaliście dopóki nie odzyskałaś sił.
Kibutsuji Muzan - Demony nie chorują, ale Muzan potrafiłby się tobą zaopiekować ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Douma - Jako człowiek byłaś bardzo słabego zdrowia co zauważył od samego początku i używał tego jako wymówki do opiekowania się tobą niczym lalką. Nie podobało ci się to, ale nie odzywałaś się mimo wszystko doceniając, że ma dla ciebie czas. Jednak w pewnym momencie zachorowałaś bardzo mocno i nie mogłaś się wręcz ruszać, Douma nie wydawał się tym przejmować jak zwykle więc oswojałaś się powoli z myślą, że umrzesz, nie trwało to długo. Twoją wyprana z emocji twarz nie ukazywała nawet smutku czy strachu. Kiedy zapadła noc usłyszałaś jak ktoś podchodzi do twojego łóżka. Otworzyłaś oczy i spojrzałaś na świecące w ciemności tęczowe oczy demona.
-Pij.-Jego głos brzmiał poważnie, spojrzałaś na to co trzymał, chyba jakiś czerwony kompot. Nie odpowiadając wypiłaś całą zawartość kubka i poczułaś rażący żar w środku a potem...zasnęłaś. Następnego ranka już nic cię nie bolało, wręcz przeciwnie czułaś się tak dobrze jak nigdy dotąd, nie czułaś żadnego dyskomfortu. Douma też był zadowolony patrząc na ciebie uśmiechnął się.
-Jak dobrze, że przemiana przeszła bezproblemowo.-Powiedział.
Akaza - On ma doświadczenie w zajmowaniu się chorymi więc szybko udało ci się wyleczyć kostkę, mimo tego nie poruszaliście tematu kiedy powinnaś odejść bo oboje tego nie chcieliście. Jednak Akaza ma wręcz fioła na punkcie chorób, w sumie nigdy go nie pytałaś czemu. Więc kiedy dostałaś lekkiego kaszlu prawdopodobnie od unoszącego się wszędzie kurzu w jego zamszałym domu nie mógł zwyczajnie patrzeć bezczynnie.
-Powinnaś leżeć i odpoczywać.-Patrzył na ciebie z góry zawiniętą w kocykowe burrito, miałaś skwaszoną minę i nie przyjmowałaś od niego kubka herbaty.
-Jestem zdrowa, przeliterować?-Opowiedziałaś na co on tylko przewrócił oczami i wyszedł nie uwalniajác cię kocykowej niewoli.
Kyoujiro Rengoku - Kiedy zachorowałaś Kyoujiro odwiedzał cię codziennie w motylej rezydencji. Mimo, że miał na sobie uśmiech widać było, że się martwił.
-Nie martw się już nie długo staniesz na nogi.-Rozradowany powiedział na co pociągnęłaś nosem w odpowiedzi, ale się uśmiechnęłaś.
-Na pewno.-Kyouiro jednak zdawał się tego nie słyszeć złapał cię za ramię i potrząsnął wciąż z uśmiechem.
-Rozpal swoje serce! Pokonaj gorączkę!-Podniosłaś jedną brew ale doceniłaś jego chęć pomocy motywowania.
-Wiem...-Mimo tego Rengoku nie przestawał i Aoi musiała go wyprowadzić co nie było łatwe i trzeba było go wypychać za drzwi by dawał ci trochę spokoju, uśmiechnęłaś się.
Muichiro Tokito - Muichiro jest dzieckiem i nie za bardzo potrafi się zająć chorą osobą, do tego przez swoje dość zimne podejście nie szybko zobaczył, że coś jest nie tak przynajmniej tak ci się zdawało. Próbowałaś specjalnie zwrócić na siebie jego uwagę, ale on wydawał się nie wzruszony. Zabijaliście demony jednego po drugim a twoje samopoczucie zdawało się pogarszać za każdym kolejnym odrąbanym łbem toczącym się po ziemi. W pewnym momencie już ledwo wlokłaś się za Tokito przeklinając siebie za tą słabość. W pewnym momencie jednak chłopak się zatrzymał i tylko czekał aś do niego dojdziesz. Oczekiwałaś jakiejś bury, ale Muichiro tylko schował miecz i bez pytania wziął cię na plecy, przez chwilę myślałaś, że cię porzuci i karze radzić sobie sama, ale nic takiego się nie stało. Odprowadził cię do najbliżej wioski gdzie pewna pani się tobą zaopiekowała.
Tanjiro Kamado - Oczywiście, że Tanjiro jako pierwszy zauważył, że coś jest nie tak, nawet szybciej niż ty. Wyczuł to swoim nader wrażliwym węchem i od razu kazał ci odpoczywać. Zajmował się tobą cały czas kiedy był wolny od najróżniejszych misji a Inosuke i Zenitsu kazał traktować cię jak księżniczkę. Nawet Nezuko pomagała, zdążyłyście się już całkiem zaprzyjaźnić.
Iguro Obanai - Nie jest to troskliwy typ mężczyzny, przynajmniej tak myślą, ci którzy go nie znają. Dla ciebie był wyjątkowo miły i uprzejmy, sadzał cię na łóżku, podawał herbatę i zmieniał zimny kompres. W ogóle się po nim tego nie spodziewałaś, ale cieszyło cię to, że Iguro z własnej nieprzymuszonej woli się tobą opiekuje.
-Dzięki, za wszystko...-Powiedziałaś to pewnie tak jakbyś miała umrzeć bo Obanai spojrzał szybko w twoją stronę.
-A co pogorszyło ci się?-Spytał zimnym tonem, ale nie wymierzonym w ciebie tylko jakby w chorobę. Uśmiechnęłaś się na to i pokręciłaś głową nie odpowiadając.
***
Byłaś już zdrowa, ale jak tam z Iguro? No cóż...role się odwróciły i teraz on leżał na łóżku z okropnym katarem i kaszlem. Czułaś się źle bo pewnie ty go zaraziłaś, ale starałaś się nie dać tego po sobie poznać. Jednak Iguro wydawał się być...całkiem zadowolony, ale za żadne skarby nie chciał tego przyznać co tylko wywołało na twojej twarzy uśmiech.
Zenitsu Agatsuma -Chłopak ten był dziwny, ale bardzo troskliwy więc jak tylko ussłyszał jak kaszlnęłaś w rękaw podbiegł do ciebie z szybkością błyskawicy a powietrze w okół was zdawało się być naelektryzowane.
-Czy ja słyszałem to co słyszałem?-Uniosłaś brew chyba wiedząc co ma na myśli.
-Oh bez przesady...to tylko kurz.-Blondym pokręcił głową zastanawiałaś się od kiedy to on taki poważny. Spojrzał ci prosto w oczy.
-Przecież wiesz, że mam super słuch, czyżbyś była chora?-Powiedział to takim tonem, że zadrżała mimowolnie i czułaś jakby lekko kopnął cię prąd.
-Może?-Na twarz Zenitsu powrócił uśmiech i ogromny rumieniec już się nie bałaś, teraz stałaś zaskoczona i patrzyłaś na niego zdziwiona.
-Ojej, jesteś chora? To pewnie...będę musiał się tobą zaopiekować...a-ale nie martw się poradzę sobie! Zobaczysz, wrócisz do zdrowia raz dwa!-Nie chciałaś gasić jego entuzjazmu więc nie odezwałaś się.

CZYTASZ
Demon Slayer Preferencje (◍•ᴗ•◍)✧*。
FanfictionDemon Slayer Preferencje, najlepiej sam zajrzyj i się przekonaj. Pozdrowienia dla twojego psa 😻