Ej mordy sory że tak rzadko wrzucam ale nie mam weny, a ja chce wrzucać 😭😭😭
I żal mi was bo jest tu pare osób które czyta moje książki po setny raz (zablokujta mnie na jakiś czas bo to nie zdrowe, źle wam na psychice obije)
KONTYNUUJĄC.G : Noooo.
R : No i widzisz co zrobiłeś.
G : ...
R : Co tak cicho siedzisz.
G : CO JA ZROBIŁEM? TY SIĘ LEPIEJ CIESZ ŻE CI WSZYSTKIEGO NIE POWIEDZIAŁEM BO DOŚĆ BYŚ JUŻ MNIE MIAŁ. TERAZ CI POMÓC PRÓBUJE BY NIKT SIĘ NIE SKAPNĄŁ A TY CO JA ZROBIŁEM.
R : NIBY CZEGO MI NIE POWIEDZIAŁEŚ.
G : DLA TWOJEGO DOBRA PRZEMILCZĘ.
R : GADAJ, ZACZĄŁEŚ TO SKOŃCZ.
G : NIE.
R : CZEMU?
G : TO DLA TWOJEGO DOBRA.
R : A CO MUSZE ZROBIĆ ŻEBYŚ POWIEDZIAŁ?
G : NIE PRZEKUPISZ MNIE.
R : PRZYJDĘ DZISIAJ ZNOWU DO CIEBIE.
G : ...
R : Co znowu.
G : JAK CI POWIEM TO NIE BĘDZIESZ CHCIAŁ PRZYJŚĆ.
R : OSTATNIO TEŻ NIE CHCIAŁEM PRZYJŚĆ I PRZYSZEDŁEM.
G : SAM CHCIAŁEŚ TE MALINKI.
R : COOOO??
G : NOOO.
R : KŁAMIESZ BY MI PRAWDY NIE POWIEDZIEĆ.
G : NACIĄGAM TROCHĘ, NIE POWIEDZIAŁEM WSZYSTKIEGO.
R : ...
G : PO JEDNEJ MALINCE CI POWIEDZIAŁEM ŻE TRUDNO BĘDZIE TO ZAKRYĆ A TY NA TO NIE SZKODZI I PROSIŁEŚ O WIĘCEJ.
R : TYLE?
G : NIE. JE-
R : STOP.
G : OK.
Cały czerwony wyszedłem z pokoju Greena i ruszyłem w stronę mojego. Po zamknięciu drzwi rzuciłem się na łóżko. Po chwili ktoś zapukał do moich drzwi.
R : Nie.
Tsc : Ale to tylko ja.
R : Tak.
Tsc wszedł do mojego pokoju i usiadł koło mnie.
Tsc : Co się stało? Słyszałem, że z Greenem się kłóciłeś.
Zamarłem.
R : Ale nie było słychać o czym?
Tsc : Nie. A CO?
R : Nic, to nawet kłótnia nie była. Po prostu mnie trochę zszokował.
Nagle poczułem dziwne spojrzenie na sobie.
Tsc : Co to?
R : Ale co.
Tsc : To na szyi.
Znowu zamarłem. Ze stresu miałem lekkie zawroty głowy.
R : Komar. Green nie ma wtyczek na komary a śpi z otwartym oknem.
Tsc : Znowu spałeś z Greenem?
R : Nie dotykaliśmy się.
Tsc : Ale mogliście się lizać.
R : Nie fu! To jest obrzydliwe! Czemu akurat z nim?! (Green za drzwiami cierpi)
Tsc : Dobra dobra. Ale, że komar zostawił siny ślad...
R : Każdy ma inaczej, spadaj.
Tsc : Ciekawe...
R : Koniec tego, wracam do Greena.
Tsc : Ej no żartowałem sobie.
R : Ja też, nie chce mi się tam iść.
Tsc : To mogę wiedzieć o co poszło?
R : Nie.
Tsc : Czemu.
R : O to, że nie kupił wtyczki na komary.
Tsc : Czyli on był komarem?
R : CO?!
Tsc : Żartuje sobie. Naprawdę o to?
R : Ta.
Tsc : Na pewno nie był komarem?
R : Na samą myśl o tym, że miałby mi malinki robić to rzygać mi się chce. (Green znowu cierpi XD)
Tsc : Dobra dobra, ja lecę pa.
R : No pa.
Tsc wyszedł z pokoju. Usłyszałem ciche odliczanie za drzwiami.
?? : Pięć... cztery... trzy...
Co do cholery?
?? : Dwa... jeden...
Nagle do pokoju wpadł Green i odrazu zamknął drzwi.
R : Co ty odpierdalasz?
Tsc : SŁOW-
R : Ok.
G : Słuchaj.
R : Słucham.
G : SERIO CHCE CI SIĘ RZYGAĆ NA MYŚL O MALINKACH ZROBIONYCH PRZEZE MNIE?
Tsc : Ohoho.
G : A TY SPADAJ.
Tsc : Polecam oglądać filmy na YouTube jak się dobrze całuje. Tak tylko jakbyś chciał się z nim całować żeby ci się nie porzygał.
G : ZABIJE CIE.
Tsc : Tylko żartuje, w życiu nie dałbym wam się całować. A teraz idę na zakupy z resztą to sobie porozmawiacie.
[time skip do momentu kiedy Tsc, Yellow i Blue wyszli]
R : Więc co mówi-
G : SERIO AŻ TAK ŹLE ROBIĘ MALINKI?
R : NIE O TO MI CHODZIŁO, MUSIAŁEM PRZECIEŻ MU COŚ POWIEDZIEĆ BY SIĘ ODWALIŁ, CHYBA SAM SŁYSZAŁEŚ, ŻE W ŻYCIU NIE POZWOLIŁBY SIĘ NAM CAŁOWAĆ.
G : NIE ZAPRZECZYŁEŚ TEMU, ŻE MALINKI ZROBIONE PRZEZE MNIE SĄ OBRZYDLIWE.
R : NIE SĄ.
G : TERAZ TAK MÓWISZ ŻEBYM SIĘ OD CIEBIE ODWALIŁ.
R : NIE PRAWDA!
G : TO CZEMU BYŁEŚ TAK ZSZOKOWANY JAK CI POWIEDZIAŁEM, ŻE CHCIAŁEŚ WIĘCEJ?
R : TO CZEMU CHCIAŁEM WIĘCEJ?
G : NIE WIEM BO BYŁEŚ NAPALONY?
R : CO?
G : CIESZ SIĘ, ŻE CIE ZATRZYMAŁEM.
R : CO TY PIERDOLISZ?
G : TAKA PRAWDA. A TERAZ CHCESZ MALINKĘ?
R : CZEMU TAK LOSOWO?
G : NIE WIEM. TO CHCESZ?
R : NIE, SPIERDALAJ.
G : DZISIAJ W NOCY BĘDZIESZ CHCIAŁ.
R : CO?
G : ZOBACZYMY JESZCZE.
I Green wyszedł z pokoju.
Mega chcieliście krótsze rozdziały to macie krótsze o 300 słów XD
715 słów.