Znowu 'przypadkiem' spotkałaś się z Illumim. Zaczynałaś powoli podejrzewać, że wpada na ciebie specjalnie. Szczególnie że za każdym razem przyklejał się do ciebie z tą samą wymówką — 'nudzę się i nie mam co robić'.
Popełniłaś błąd, pytając, co chłopak zazwyczaj robił. Ogromny błąd.
Wokół ciebie było dużo krwi. Na ścianach, na podłodze, na tobie... A pośród tego bałaganu stał Illumi, rozciągając się.
— To było fajne — powiedział spokojnym głosem, po czym podszedł do ciebie, przeskakując nad jednym z wielu zmasakrowanych ciał. — Prawda?
— Gdybym była normalna, powiedziałabym, że jesteś powalony. Dalej to powiem, ale z jakiegoś powodu nie uciekam.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
𝙶𝚒𝚗𝚐 𝙵𝚛𝚎𝚎𝚌𝚜𝚜
— Ging, przysięgam na wszystkich bogów, zamorduję cię — dostrzegłaś mężczyznę po raz kolejny, kiedy ten dalej próbował cię przekonać do wspólnego wyruszenia w świat i odkrycia czegoś nowego.
— Ale ja nie rozumiem, w czym tkwi problem. Przecież jesteśmy łowcami. To świetna zabawa.
Westchnęłaś ciężko, jeszcze bardziej rozkładając się na kanapie.
— Ta... Szczególnie te mrówki były zabawne... — mruknęłaś, na co Ging w końcu przestał gadać.
Usiadł obok ciebie na kanapie, widocznie naburmuszony, i wziął pilota do ręki, zmieniając kanał z twojego ulubionego serialu.
— Ej!
— I tak oglądasz to już piąty raz!
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
𝙿𝚊𝚛𝚒𝚜𝚝𝚘𝚗 𝙷𝚒𝚕𝚕
Szczerze to partyjka shogi była ostatnim, czego się spodziewałaś. Niby dostałaś zaproszenie do Paristona, żeby razem spędzić czas, ale znając jego, to mógł nawet wymyślić łapanie szczurów na obiad.
