•1•

482 22 7
                                    

Zapraszam~!

~Age 15~

Pov. Chuuya Nakahara

Minął tydzień i trzy dni ,odkąd dołączyłem do mafii... Życie tutaj, samo w sobie mi nie przeszkadza, jednak jest jeden problem... A mianowicie...

-Chuuuuuuuyaaaa!- W pokoju rozniósł się melodyjny głos powodu mojego problemu zwanego Osamu Dazai. -Nie było mnie przez dwa dni więc mój kochany piesek musiał za mną tęsknić~-

I oto kolejny powód mojego problemu, ten oto debil uznał, że jestem jego psem przez przegrany zakład... Jednak wracając do rzeczywistości:

-Czego chcesz?- powiedziałem w sposób, który zdecydowanie nie był miły.

-Waaaaaah! Chuu jest taki nie miły! -Powiedział dramatycznie jednak po chwili kontynuował.- Ale ogólnie chciałem zaproponować wypad do salonu gier. Co ty na to?- Entuzjazm dalej nie opuszczał Dazaiaa. A ja nie mając nic do roboty zgodziłem się.

~Po kilku godzinach~

Nie wierzę... JAKIM CUDEM TA MAKRELA WYGRYWA ZA KAŻDYM RAZEM?!?!?! Uderzyłem pięścią w flipper*, a Osamu zaczął się śmiać.

-Ojeju, czyżby chibi się zezłościł?- Brunet dalej się śmiał co działało mi na nerwy.

-Odwal się! Ty napewno oszukujesz bo to niemożliwe wygrywać tyle razy pod rząd!- Moja złość jeszcze bardziej rozśmieszała Dazaia. Po chwili wkurzony poprostu wstałem i poszedłem w stronę drzwi wyjściowych.

Kiedy wyszedłem z budynku, czułem na sobie wzrok Dazaia, który również stamtąd wyszedł i zaczął za mną podążać.

-Czego chcesz makrelo?- spytałem szorstkim głosem, na co Osamu się uśmiechnął i odpowiedział:

-Przecież nie mogę cię zostawić samego, bo jesteś taki malutki, że jeszcze wpadniesz po koła samochodu.-

-HĘ?!?!? MAM 15 LAT, JA DALEJ ROSNĘ!!!!-
Po mojej odpowiedzi brunet zaczął śmiać się jeszcze bardziej.

-No wmawiaj tak sobie maluszku to może uwierzysz.- Po usłyszeniu jego słów zamierzałem go kopnąć, niestety chłopak zrobił unik.

-Tak mnie nie pokonasz maluszku.- Dazai się zaśmiał a ja spojrzałem na niego zirytowany kierując się w stronę budynku mafii, gdzie znajdowało się moje mieszkanie.

Postanowiłem go ignorować i po 15 minutach już byłem pod budynkiem mafii, spojrzałem na Osamu, który mi pomachał na pożegnanie i powiedział z uśmiechem:

-Pa pa Chibi!~-

-Żegnam mumio.- powiedziałem i trochę od niechcenia pomachałem mu na pożegnanie, oraz po chwili wszedłem do budynku, tracąc Dazaia z oczu.

Było już późno, a ja leżałem na swoim łóżku i patrzyłem w sufit. Pomimo, że Osamu Dazai był problemem w moim życiu, to bez niego wszystko nie miałoby sensu, w końcu to mój przyjaciel i to najlepszy jakiego miałem... Ale dla jasności dalej go nie lubię!

*Nazwa automatu do gry. (Dop. Autorki)

Tak oto kończymy rozdział pierwszy nowej książki!
Liczę, że wam się spodoba♡
Do następnego~
(dop. Autorki)

~Back in Time~ soukoku ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz