•bonus!!!•

70 7 2
                                    

No więc niespodzianka! Chcę wam wszystkim bardzo podziękować za całe wsparcie, bo znaczy to dla mnie naprawdę wiele.❤️❤️
A z okazji dobicia ponad dwóch tysięcy wyświetleń, macie tutaj rozdział specjalny!!

Miłego czytania~~~❤️

Deszczowe chmury okryły niebo Yokohamy.
Wiatr kołysał liśćmi drzew, które jeszcze nie do końca rozkwitły. W ten, wczesny, wiosenny poranek miało wydarzyć się coś wyjątkowego. Dwie potężne organizacje miały właśnie zostać połączone w nietypowy sposób. Jednak narazie był tylko chaos. A tak dokładniej...

-Spóźnimy się, Anee-san!- Zawołał zniecierpliwiony Chuuya, siedząc na krześle w mieszkaniu Kouyou, która aktualnie pomagała mu wpiąć welon we włosy. Mężczyzna był ubrany w biały garnitur, z ciemno czerwonymi dodatkami.
-Chuuya, słońce, jeszcze zostały dwie godziny...- westchnęła kobieta ubrana w przepiękne, jak zwykle, kimono.
-No właśnie nie stresuj się tak.- dodała Higuchi, która wraz z Gin, poprawiała rude loki mafiozo.
-Łatwo powiedzieć.- wymamrotał niezadowolony niebieskooki. Pierwszy raz w życiu aż tak się stresował. Pytania typu "co jeśli" przewijały się w jego głowie od wczoraj. Ale czy to jego wina? Strach wywołany myślą, że przyszły mąż mógłby zostawić go przez ślubnym kobiercem, przebijał całą radość jaką powinien teraz odczuwać.

Jednak nie tylko on stresował się na zapas. Brunet chodził po pokoju w kółko już od piętnastu minutach, snując monolog o tym co może pójść nie tak. Blondyn westchnął, był perfekcjonistą, ale zgadzając się na pomoc w tym wydarzeniu doskonale wiedział jak nieidealne ono będzie. Białowłosy wszedł do pomieszczenia, niosąc biały garnitur, z niebieskimi elementami.
-Dazai-san mam twój garnitur.- powiedział Atsushi, kładąc garnitur na krześle.
-Dzięki, Atsushi.- odpowiedział z lekkim uśmiechem Osamu. Wziął ubrania i poszedł do łazienki się przebrać.
Kiedy był gotowy popatrzył w lustro, stwierdzając, że nie wygląda źle, jednak jego myśli szybko zeszły na temat rudowłosego.
A co jeśli mężczyzna mu w stu procentach nie zaufa? I nie powie wyczekiwanego "tak"?
Cóż tego nie mógł się teraz dowiedzieć.

Nadszedł ten moment. Brunet stał przed wejściem do budynku, w którym czekał na nich prawnik. Jego brązowe oczy nerwowo zerkały po parkingu, czekajac ma rudowłosą piękność, który niestety jeszcze się nie zjawił. Na szczęście Dazai nie musiał długo  czekać, podjechała biała limuzyna z kwiatami, a z niej wyszedł jego ukochany.
Chuuya szedł nerwowym krokiem, opóźnienie pojazdu spowodowane korkiem jeszcze bardziej go zestresowało, ale już był na miejscu. Osamu patrzył na każdy jego ruch spojrzeniem pełnym miłości i lekkim uśmiechem, nie zaprzeczał faktu, że zaparło mi dech w piersiach.
-Pięknie wyglądasz.- powiedział, całując dłoń Nakahary oraz dając jeden z rudych loków za ucho partnera.
-Ty też.- Chuuya uśmiechnął się lekko, jego policzki spowił delikatny róż, jednak nie tylko on był teraz w takim staje.
Po krótkiej chwili para młoda weszła do budynku, aby podpisać papiery, dzięki którym nareszcie mieli stać się małżeństwem.

Weszli do limuzyny, oboje nosząc już złote obrączki, trzymając się za ręce, pojechali na miejsce w którym miała odbyć się impreza.
Koniec końców było co świętować. Kiedyś najwięksi wrogowie, a teraz? Powiedzieli sobie to przepiękne "tak". Wiele osób nie było w stanie zaprzeczyć, że spodziewali się takiego obrotu sprawy. Na przykład szef Portowej Mafii, który w sumie sam w większości zapłacił za całe wesele. Albo Ozaki, która od początku wiedziała, że tą dwójkę połączy coś więcej niż praca razem.
Para młoda weszła na salę weselną, od razu przywitana brawami i wiwatami, przez co dwójka małżonków się uśmiechnęła.

Mieli piękny tort, był o smaku białej czekolady, pokryty kwiatami z białego marcepanu, miał on trzy piętra, bo gości było dosyć dużo.
Po jedzeniu nadszedł moment którego rudowłosy obawiał się najbardziej: pierwszy taniec.
Wyszli na środek sali, może i trenowali to wiele razy, jednak stres dalej zjadał go od środka. Brązowe tęczówki spojrzały w niebieskie, Dazai nachylił się w stronę swojego męża i wyszeptał:
-Nie martw się, Chuuya. Poprostu skup się na mnie, dobrze?-
Nakahara niepewnie kiwnął głową, nie spuszczając z oczu swojego partnera. Osamu posłał mu uroczy uśmiech.
Muzyka zaczęła grać, a rudzielec dał jej się prowadzić, w objęciach swojego ukochanego.
Kiedy taniec się skończył, po sali rozeszły się brawa. Brunet pocałował niebieskookiego, po czym wrócili na swoje miejsca.

Impreza była dość spokojna dopóki w grę nie wszedł alkohol. Większość gości się upiła, w tym Chuuya, który spał na kolanach Dazaia, mocno w niego tulony. Brązowooki delikatnie gładził go po włosach.
Robiło się coraz później, Nakahara się obudził, a Kunikida wraz z Kouyou obiecali parze młodej, że zajmą się gośćmi, aby oni mogli odpocząć sami.
Osamu wziął rudzielca w stylu panny młodej, wchodząc do limuzyny, wcześniej oczywiście żegnając się z gośćmi.
Niebieskooki ziewnął. Jutro z rana wyjeżdżali w podróż poślubną, ich kotką miał zająć się Fukazawa, który również chciał jakoś pomóc nowożeńcom, albo poprostu dlatego, że lubi koty ale tego już się raczej żadne z nich nie dowie.
-Kocham cię.- wymamrotał Chuuya, wtulając się w wyższego mężczyznę.
Brunet uśmiechnął się do niego, całując go w czoło.
-Ja ciebie bardziej, kochanie. Dużo bardziej.-
Odjechali w stronę ich mieszkania, teraz mieli przed sobą nowe życie, będąc na dobre i na złe z osobą którą kochają.
I już nic ich nigdy nie rozdzieli, a przynajmniej żadne z nich do tego nie dopuści. Związali ze sobą swoje losy na stałe...tak jak siedem lat temu...

Koniec!!!❤️

~Back in Time~ soukoku ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz