Uczniowie ze znudzeniem wypisanym na twarzy słuchali pół godzinnego narzekania nauczyciela na to, jak małą wiedzę nabyli przez te cztery lata.
Liam wraz z Alex'em analizując fakt, iż siedzą centralnie przed brunetem postanowili pisać do siebie karteczki myśląc, że ich nauczyciel tego nie widzi.
Jednak w tej kwestii mylili się aż za bardzo.- Widzę to. Proszę mi to oddać - odparł, wyciągając w kierunku blondyna dłoń, gdy zobaczył, iż ten, zamiast dać mu karteczki z całej konwersacji, daje mu tylko jedną, dodał. - Wszystkie, a nie jedną czwartą z tego, co pisaliście.
-Co tu mamy? - zapytał się sam siebie. - Kiedy on skończy pier- o tym, jak źli jesteśmy w tej chemii, OCZYWIŚCIE BEZ CIEBIE - w miejscu, gdzie znajdowało się przekleństwo, ucinał to słowo do minimum.
- To nie było o panu - próbował wybronić się szatyn, wiedząc o tym, w jak beznadziejnej sytuacji się znajduję.
- Nie rób ze mnie głupca chłopcze - Liam spojrzał wyczekująco swoimi błękitnymi oczami na te blondyna, aby pomógł mu jakoś wybrnąć z sytuacji.
- On ma rację, to nie chodziło o pana tylko o kogoś z innej szkoły - powiedział tak samo zmieszany.
- Obaj dostajecie uwagi. Macie mnie szanować zwłaszcza ty Liam - spojrzał na niego wyczekująco.
- Wie pan, na szacunek również trzeba sobie zasłużyć - palnął kolejną głupotę bez zastanowienia, słysząc śmiechy innych na sali, był z siebie dumny.
- Nie mów za dużo Liam. Uwierz mi, kiedyś cię to zgubi. Na tę chwilę już skończyłem narzekać na was, więc możecie robić, co chcecie, bylebym nie widział telefonów. To nadal jest lekcja - upomniał tych, którzy uradowani wyciągali komórki.
Szatyn był niemal pewny tego, iż jego gadulstwo go nigdy, ale to nigdy nie zmyli, a nawet wręcz przeciwnie. Uwielbiał to w sobie, że miał gadane, przez co często umiał się odezwać bez skrępowania.
Wstał z ławki, podchodząc do tej, za którą siedział jego nauczyciel. Podchodząc do niego, miał zamiar zapytać się o termin oddania swojej pracy.
Stanął na tyle blisko, aby Asher był w stanie poczuć jego biodro opierające się o bok krzesła.Gdy nauczyciel poczuł na swoim ramieniu czyjeś ciało, odwrócił się, następnie słysząc głos jego pyskatego ucznia.
- Na, kiedy mam oddać tę pracę? - zapytał, nie odrywając wzroku od zielonych oczów tamtego.
- Na jutro - odparł bez żadnych przedłużeń.
- Mogę mieć dwa dni? Ostatnio mam naprawdę dużo nauki - zaczął go przekonywać.
- Oddajesz mi gotową pracę na jutro, a jak nie to zostawiasz to, co masz i dostajesz ocenę, którą dobrze znasz - odpowiedział, nie zamierzając być przychylny względem tego dzieciaka.
- No dobrze skoro tak to na jutro oddam panu tę pracę - odwrócił się, następnie lekko kołysząc biodrami, na co Asher nie potrafił nie zwrócić uwagi.
Nie mógł pojąć, jak chłopak mógł mieć tak kobiecą i delikatną urodę.Liam będąc tak zdesperowany tym iż jego nauczyciel tak bardzo chciał mu robić pod górkę, postanowił spróbować go uwodzić. Oczywiście nie jawnie, aby nie mógł mu nic udowodnić czy pójść z tym do dyrektora.
To jest jego ostatni rok w tej szkole, więc nie może być on nudny.Prawda?
- Alex nie wymyślisz, na co przed chwilą wpadłem - szeptał mu do ucha, gdy nauczyciela nie było przed nimi.
- Już się boje - przerażony niewiadomym mu pomysłem przyjaciela zaczął się rozglądać na boki.
- Co ty na to, aby poderwać naszego nowego nauczyciela, a zarazem wychowawcę? - powiedział to, takim tonem jakby był to dobry pomysł.
- Pojebało cię!? Ja rozumiem, uwziął się, ale wiesz, że możesz wylecieć za takie coś, bo on na pewno nie "skusi się" na jakiegoś małolata - odparł zdezorientowany.
Liam jednak go nie słuchał. Nikt nie będzie w stanie się mu oprzeć.
Jego plan zaczyna się od jutra. Przecież nikt nie zabroni mu romansu z nauczycielem na ostatnim roku.Szatyn nie brał pod uwagę odmowy, która była bardziej prawdopodobna niż jawna zgoda nauczyciela na wszystko, co on będzie wyprawiał.
CZYTASZ
Teacher's Pet
Teen FictionLiam jest 18-letnim uczniem, który jest w klasie maturalnej. Przez te całe cztery lata nie potrafił przekonać się do jednego przedmiotu, jakim była chemia, lecz wiedział, że chemia nie wchodzi mu przez to, iż jego nauczycielka najzwyczajniej nie umi...