|9|

3.1K 156 71
                                    

Nastała godzina, o której Liam kończył lekcje, więc zwiastowało to pójście Ashera do domu swojego ucznia. Sam był w szoku, że robił coś tak skrajnie nieodpowiedzialnego, ale po prostu coś ciągnęło go do szatyna, a nie koniecznie było to tak puste uczucie, jakim było pożądanie. Wyszedł pod szkołę, rozglądając się, następnie go zauważając.
To jak nieporadnie stał z złożonymi rękami za plecami. Czekał na niego, gdyż Asher miał go zawieźć pod dom.

- Jestem już. Chodź - poganiał go nauczyciel, jakby zapomniał o fakcie, iż to on przyszedł spóźniony, a nie uczeń.

- Przecież idę. Gdzie ma pan auto? - zapytał, próbując odnaleźć auto starszego.

- Tu - wskazał na czarnego Mercedesa.

Liam nie widział sensu oceniania czy też podniecania się tym jakie to jego nauczyciel zajebiste auto posiada. Bo tak się składa, że słyszał pogłoski właśnie o aucie Asher'a.

- Będzie pan robić kartkówkę?

- Tak, dlatego przerobimy sobie 3 pytania - odparł, skręcając w lewo. To, w jaki sposób on prowadził było to w pewien sposób pociągające dla Liam'a

- To naprawdę miło z pana strony - odparł lekko speszony.

Jechali przez krótką chwilę, gdyż Liam mieszkał blisko swojej szkoły, przez co nie jedni mu tego zazdrościli.
Otworzył drzwi, następnie weszli do czystego i wysprzątanego pomieszczenia.
Jego matka była straszną pedantką, przez co nie raz obrywało mu się za nie porządek w pokoju.

- Ostrzegam, że mój pokój w małym stopniu przypomina ten porządek, który znajduje się na dole - dodał z chęcią uderzenia siebie w twarz przez to, że wczoraj nie chciało mu się ruszyć czterech liter i lekko ogarnąć to pobojowisko.

- Oh - to były jedyne słowa, które wypowiedział Asher po wejściu do pokoju ucznia - Wiesz co, ja jednak przemyśle to abyśmy mogli nie raz pojechać do mojego mieszkania.

- Chyba nie jest tu aż tak źle - próbował przekonać nauczyciela, a raczej samego siebie w tym samym czasie zgarniając na podłogę niepotrzebne rzeczy na biurku.
- Proszę usiąść - wskazał na krzesło obok niego.

- Dobrze, w takim razie daj mi jakiś długopis i kartkę. 

Wziął długopis w swoją dłoń, zaczynając pisać 3 zadania, które znajdą się za tydzień w niezapowiedzianej kartkówce.
Liam potajemnie przyglądał się pismu starszego, które było zadbane w porównaniu do tego jego.

- To będą te zadania? - spytał, nie dowierzając temu, co widzi. - Nie łatwiej by było, jakby pan podał mi odpowiedzi?

- Liam nie. Zależy mi na tym, abyś to zrozumiał, dlatego nie będziemy tego robić po łepkach.

Przez następną godzinę Asher tłumaczył Liam'owi chemię. Jeśli miałby być szczery, było to jak mówienie do ściany, ale mu to nie przeszkadzało, nie kiedy mógł bez konsekwencji zbliżać się czy "przypadkowo" dotykać jego dłoni, na co nastolatek nie protestował, a nie raz się rumienił.

- Właśnie! Zapomniałem zapytać, czy chce pan coś do picia, więc teraz zapytam. Chcę pan coś do picia? - nauczyciel zaśmiał się, na to krótko prosząc o kawę. - Będzie pan ze mną szedł?

- Dlaczego bym miał?

- Po prostu nie chciałbym być niemiły, zostawiając pana na środku tego bałaganu - wytłumaczył.

- Skoro proponujesz, nie ładnie by było odmówić - po wypowiedzeniu tych słów podążał za Liam'em.

Asher usiadł na stołku barowym za blatem kuchennym, obserwując poczynania swojego ucznia. Był to dla niego zabawny widok, gdy w pewnych momentach szatyn sam nie umiał odnaleźć się w swojej kuchni, co zwiastowało na to, jak długo tam przebywa.

- Proszę - podał mu gorącą kawę.

- Dobrze, że chociaż ona nie wylądowała na mojej koszuli jak moja poranna kawa - zażartował z sytuacji sprzed kilku dni.

- Tak bardzo śmieszne, pomijając fakt, że mi przeleciało całe życie przed oczami - śmiał się razem z Asher'em.

- Dobrze będę się już zbierał.

Ich pożegnanie wyglądało w formie przytulenia, a w tym czasie Asher swoją dłoń z pleców ucznia przerzucił na jego talię, która idealnie dopasowywała się do ręki starszego. Mogliby trwać tak wieczność, lecz czas ich gonił nieubłaganie.

- Pamiętaj, nawet jeśli źle zrobisz dam ci dodatkowe punkty - wychodząc, poinformował go nauczyciel.

- Dzięki - podziękował nieśmiałym tonem głosu.

Teraz już wiedział jedno. Ich lekcje nie będą wyglądać tak samo, jak parę dni temu...

Teacher's Pet Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz