🌤️Rozdział 19🌤️[po korekcie]

31 2 0
                                    

Jaśminowa Łapa wzięła ze sterty zwierzyny kosa. Jej łapy same ugięły się pod dodatkowym ciężarem, a ona nie mając siły na przemieszczenie się, poprostu opadła. Zaczęła jeść, nie mogąc się doczekać rozkosznego smaku jej ulubionej zwierzyny. Nagle usłyszała radosny pisk i szybko spojrzała w stronę, z której dochodził.

- Moje kociaki będą wojownikami! - pisnęła radośnie Chmurne Oko, niemal podskakując.

Oszroniona Łapa i Zimowa Łapa siedzieli przy matce, jedynie patrząc z zażenowaniem na jej zachowanie.

- Przecież już kociaki z twojego pierwszego miotu zostały wojownikami - mruknął Oszronione Serce, wskazując Srebrzystego Mroza i Ognistą Falę.

Chmurne Oko zignorowała wypowiedź syna i przytuliła go z matczyną czułością.

- Może daj im trochę tchu? - zapytał Pszczele Skrzydło skrzywiony, właśnie przyszedł do partnerki i kociaków.

Uczennica zawsze zazdrościła im tak szanowanego ojca w klanie. Pszczele Skrzydło był partnerem Chmurnego Oka, która jest rodzoną siostrą Burzowej Gwiazdy. Krążyły plotki, że Pszczele Skrzydło jej nie kocha i robi to tylko dla spokrewieństwa z przywódczynią ale do dziś nie zostało to potwierdzone. Utrzymuje dobrą reputację w klanie.

- Ojcze! - Oszroniona Łapa podskoczył z radości, ale po chwili się uspokoił, odchrząknął i kontynuuował. - Ojcze, jak się miewasz?

Pszczele Skrzydło przeniósł swoje chłodne spojrzenie na syna.

- Raczej ja powinienem zadać ci to pytanie, ale dobrze - odparł chłodno. - Tak naprawdę jesteś już wojpwnikiem, więc powinieneś być bardziej opanowany - dodał szorstko.

- Dobrze - lekko zawiedziony Oszroniona Łapa usiadł na miejscu i spojrzał w drugą stronę.

Pszczele Skrzydło jeszcze raz zaczął skanować wzrokiem rodzinę, po czym zwrócił swe oczy ku Zimowej Łapie.

- Córeczko - uśmiechnął się, a kotka zamruczała radośnie. - Jak się czujesz?

- Świetnie! Tak się cieszę, że zostanę wojowniczką! - odpowiedziała radośnie.

- Pamiętaj, że mimo wszystko zawsze możesz zwróić się do mnie po pomoc - odpowiedział Pszczele Skrzydło.

Jaśminowa Łapa spojrzała na zdobycz i lekko się skrzywiła. Zaczęła ponownie jeść. Nagle podniosła głowę i zobaczyłą Oszronioną Łapę.

- Mogę z tobą zjeść? - zapytał.

- Jasne! - odpowiedziała uprzejmie i przesunęła się, aby zrobić mu miejsce.

Wcześniej, po przybyciu do obozu jeszcze trochę rozmawiali, więc tak naprawdę znali się już dosyć dobrze, chociaż krótko.

Jedli w rozmowie przeplatanej śmiechami, jednak widziała w jego oczach ból z powodu ojca. A raczej jego zachowania. Cóż słowa kłamią, ale oczy nie. Uczennica starała się pomóc mu o tym zapomnieć. Starała się go rozśmieszać jednak przywódczyni zwoływała już zebranie.

- Niech wszystkie koty zdolne łowić zwierzynę, zbiorą się na zebranie klanu! - zawołała donośnie.

Wszystkie koty zaczęły wychodzić z legowisk, a Ciemna Kita narzekał na klan i na to, że schodzi na psy. Nie wiadomo z jakich powodów tak uważał, ale pewnie miał dziś swój dzień denerwowania się na wszystko i wszystkich.

- Dziś mam zaszczyt mianować młode koty na wojowników - oznajmiła, na co Chmurne Oko siedząca przy partnerze, prawie pękała z dumy. - Kwitnąca Łapo, podejdź - gdy uczennica podchodziła, Burzowa Gwiazda zeskoczyła ze skały. - Udowodniłaś w każdej walce i na każdym treningu, jaka jesteś odważna, silna i lojalna, dlatego od dziś, będziesz zwana Kwitnącą Łuną.

Klan zaczął wiwatować na cześć nowej wojowniczki, a Burzowa Gwiazda położyła łeb na łbie nowej wojowniczki, za to ona, polizała bark przywódczyni.

Gdy Kwitnąca Łuna odeszła, Burzowa Gwiazda przywołała kolejnego kandydata.

- Omszona Łapo, podejdź - kremowa uczennica podeszła, a w jej bursztynowych oczach błysnęła pewność siebie. - We wszystkim co zrobiłaś udowodniłaś swoją szczerość, lojalność i siłę, dlatego od dziś, będziesz zwana Omszonym Kwiatem.

I ponownie zdarzyło się to samo.

- Szczawiowa Łapo, podejdź - nakrapiany uczeń podszedł spokojnie. - Z całym swoim szkoleniem, udowodniłeś swoją szczerość, pewność siebie i odwagę, dlatego od dziś będziesz zwany Szczawiowym Pazurem.

Znów to samo.

- Zimowa Łapo, podejdź - biała uczennica wyglądała pewniej po słowach Pszczelego Skrzydła - Z każdym dniem udowadniałaś swoją lojalność, odwagę i dobroć, dlatego od dziś będziesz zwana Zimowym Porankiem.

Gdy Zimowy Poranek odchodziła na miejsce znów było to samo.

- Oszroniona Łapo, podejdź - uczeń wyglądał na przygnębionego, w końcu jego ojciec nie pochwalił.

- Czy ona mianuje cały klan? - zapytał poirytowany Ciemna Kita.

- Stul się, futrzaku - syknął jego brat, Króliczy Kieł.

- Z każdą życiową sytuacją, ty udowodni,łeś swoją dobroć, siłę, odwagę i lojalność dlatego od dziś będziesz zwany Oszronionym Sercem.

- Kwitnąca Łuna! Omszony Kwiat! Szczawiowy Pazur! Zimowy Poranek! Oszronione Serce! Kwitnąca Łuna! Omszony Kwiat! Szczawiowy Pazur! Zimowy Poranek! Oszronione Serce! - klan wiwatował w najlepsze.

Za to Jaśminowa Łapa, patrząc na Oszronione Serce czuła dumę mieszaną z jakimś innym uczuciem... Tylko jakim?

______

Staram się teraz pisać długie rozdziały żebyście na koniec książki mieli co czytać! Bayyy!

(zapisek z korekty) chryste, myślałam, że w życiu nie skończę korekty tego rozdziału, myślałam że wrzucę jeszcze jeden z korekty, ale nie mam na to czasu, bo muszę się uczyć na historię (której swoją drogą nie lubię), więc bardzo mi przykro, ale ten rozdział mnie przerósł >:(

Wojownicy Mroczny Las [Tom I] !W TRAKCIE KOREKTY!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz