Jaśminowa Łapa nawet nie zdała sobie sprawy jak szybko minęła im podróż. Wyruszyli gdy słońce zaczęło wschodzić a teraz powoli sięgało zenitu. Wiedziała, że wróci późnym wieczorem ale teraz szła z patrolem klanu chmury do ich obozu. Koty rzucały im podejrzliwe spojrzenia. No tak, przecież to nie zgromadzenie. Ale czy zawsze są takie podejrzliwe? Ich kroki były szybsze niż jej a koty miały tak samo kościste sylwetki co Fiołkowa Łapa. Uczennica chciałaby zobaczyć tu swojego ojca ale on już nie żył. Co by mu powiedziała? Rozpoznałby ją? Próbowała przestać katować się myślami ale nie mogła. Nie potrafiła bo był ich tak duży napływ, że o czymkolwiek by teraz nie pomyślała to i tak w końcu doszłaby do tego samego.
Niczego. Gdy weszli do obozu jasno-ruda przywódczyni już czekała.– witaj Burzowa Gwiazdo – uśmiechnęła się sztucznie – która z nich jest dla mnie?
– Lawendowa Łapa – przywódczyni pchnęła ją lekko ogonem
– mhm... – zmierzyła kotkę uważnym wzrokiem i skinęła łbem – dobrze, to tyle
Jaśminowa Łapa poczuła ucisk w żołądku. Już? Nie tylko podróż minęła błyskawicznie ale też to spotkanie. Ruda kocica odwróciła się a za nią uczennica. Trudno. Teraz są w przeciwnych klanach.
_________
To już ostatni rozdział w tej książce i chciałam wam bardzo podziękować za to że znaleźliśmy się na 77 miejscu w #wojownicy! Drugi tom już niedługo ujawnię na moim tik toku (mapleshade_polska)! Patronów tej książki ujawnię w najbliższych dniach! Pojawi się film na tik toku i tutaj osobma część. Bayyy!
CZYTASZ
Wojownicy Mroczny Las [Tom I] !W TRAKCIE KOREKTY!
FantasíaNowe trzy kociaki dla klanu, to nowe wyzwanie szczególnie, że kociaki mają w połowie krew z klanu Chmury. Koty klanu świtu nie patrzą na kociaki pozytywnie przez sam fakt, że mają mieszaną krew. Kociaki postanawiają udowodnić klanowi swój potencjał...