Eleven

81 10 16
                                    

Mike

To był fatalny pomysł. To był NAPRAWDĘ fatalny pomysł. Nie miałam ani ochoty ani siły aby tańczyć z tym pieprzonym Byersem. Ale nie widziałam innego wyjścia z tej sytuacji tak jak każdy z nas tej drużyny. On jedyny był w stanie zatańczyć główną rolę i ja dobrze o tym wiedziałem. Może będzie wyglądało to dziwnie bo nie wypada dwóm chłopakom tańczyć razem w jednej parze. Ale innego wyjścia nie mamy. Najwyżej będziemy mieć ostatnie miejsce ale przynajmniej nie zmarnujemy ciężkiej pracy Rebbeci.

- I co teraz, wbijesz się w sukienkę swojej siostry gwiazdeczko? - Zapytałem z drwiącym uśmiechem gdy szatyn zaczął się rozbierać

- Nie nazywaj mnie tak - Oburzył się zrzucając z siebie koszulkę

- To dalej nie była odpowiedź na moje pytanie - Podążyłem jego śladem i również zacząłem się rozbierać - A poza tym to skąd znasz kroki które miała zatańczyć Jane. Przecież to damska wersja utworu - Przymruzyłem oczy patrząc jak szatyn ścigał swoje spodnie dresowe i zamieniał na szerokie, czarne spodnie z eleganckiego materiału. Z boku miały jeszcze drobinke koloru błękitnego. Każdego strój tak wyglądał tylko że w innych formach. Czarny zdobiony niebieskim.

- Tak szczerze to nie tańczyłem tego jeszcze ale tyle czasu spędziłem przy ćwiczeniach Jane że myślę że sobie poradzę - Stwierdził nieco nieśmiało.

Zatrzymałem się w miejscu i popatrzyłem na chłopaka jak na idiotę.

- Nie tańczyłeś tego - Powtórzyłem z słyszalnym sarkazmem - To będzie totalna katastrofa - Stwierdzam łapiąc się za głowę.

- Nie wierzysz we mnie? - Pyta przesłodzonym głosem na co ja żartobliwie prycham

- Oczywiscie że nie - uśmiecham się do niego ale już sam nie wiem dlaczego.

I później już nie rozmawialiśmy. Przebrałem swoje ubranie na czarną bluzke ze śliskiego materiału, przy dekolcie zdobioną błekitnymi zdobieniami. Dół miał podobnie kolory, były to spodnie w typie dzwonów. Włosy spiąłem w krótką kitkę tak aby włosy nie rozwaliły się przy pierwszy zamachu.

Kierując się do wyjścia natknąłem się na Willa który dziwnie mi się przyglądał

- Co? - Spytałem pierwszy

- Dlaczego nie zwiazujesz włosów na co dzień? - Pyta i unosi rękę do moich włosów. Szybko ją cofa gdy odchylam głowę

- A co? Podoba ci się? - Pytam z zadziornym uśmiechem na co ten kręci cicho - Rozumiem że tak! - zawołałem za nim gdy ten odchodził.

Przebrani ruszyliśmy na dwór do autokaru który czekał na nas aż będziemy gotowi. I gdy wszyscy już wsiedliśmy, kierowca ruszył w kierunku centrum miasta.

Usiadłem obok Max Gdyż ta siedziała w swojej sukience i smutno wpatrywała się w szybę. Próbowałem zacząć jakaś konwersacje ale dziewczyna widocznie nie miała humoru na rozmowy. Dopiero jak już dojeżdżaliśmy pierwsza zaczęła konwersacje

- Jane naprawdę chciała zatańczyć - Stwierdza dalej wgapiając się w okno - Zależało jej na tym

- Wiem - wzdycham. Dalej nie znałem prawdziwego powodu dlaczego Jane z nami nie zatańczy. Nie znam przyczyny jej zatrucia

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Oct 25, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝐿𝑒𝑡'𝑠 𝐷𝑎𝑛𝑐𝑒 |𝐵𝑌𝐿𝐸𝑅|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz