Tabletki

105 7 6
                                    

!!TW!! Rozdział zawiera scenę z sh(self harm).

Pov: Chuuya Nakahara

Ugh.. — Burknąłem po przeczytaniu wiadomości od Dazai'a. Kolejna laska na jedną noc, huh?

Akurat wracałem z próby, nie miałem zamiaru wracać do domu ani łazić samemu po mieście, więc napisałem do swojego przyjaciela- Akutagawy.

20 minut później byłem już pod jego domem. Zapukałem więc dwa razy czekając na odpowiedź. Otworzyła mi młoda ciemnowłosa kobieta.

— Chuuya! Cześć, Ryunosuke jest w kuchni. Robi obiad. — Powiedziała z delikatnym uśmiechem. Przesunęła się w drzwiach robiąc mi miejsce.

— Hej, dzięki. — Poklepałem ją po głowie po zdjęciu butów i wszedłem do dobrze mi znanej kuchni.

— Dzień dobry pani domu~ — Uśmiechnąłem się szeroko opierając się pośladkami o blat obok kuchenki przy której stał Akutagawa.

Gin i Ryuu są sierotami. Ich rodzice umarli, gdy byli małymi gówniarzami. Wychowywał ich ich stary wujek-Hirostu. Wciąż żyje, ale uznali, że nie chcą mu już przeszkadzać. Wyprowadzili się do małej kawalerki. Ryuu śpi na rozkładanej kanapie, a Gin ma swój pokój. To zabawne...Nie wiem czy mógłbym się tak dla kogoś poświęcić. Chociaż pewnie z rodziną jest inaczej...Wspierają się i kochają bezgranicznie. Akutagawa nie widzi świata poza Gin, jest dla niego najważniejsza.

— Chuuya? A ty co tutaj robisz? — Spytał smażąc na patelni ryż z warzywami.

— Dazai znowu przytargał jakąś dziwkę, nie mam zamiaru ich słuchać. Jak on może tak robić?! Do tego są love hotele albo zwykłe hotele...Ugh. —

— Doprawdy to odrażające... — Mruknął pod nosem obojętnie.

Wyjął z szafki trzy talerze i wszystko nałożył. Dla siebie najmniejszą porcje- jak zawsze. Czasami się o niego martwię, ale on nie chce nic mówić.

Zasiadliśmy wszyscy przy stole i w spokoju gadaliśmy. Gin opowiadała o swojej szkole. Jest już w klasie maturalnej...jest taka duża. Nie pamiętam kiedy to zleciało...Znam ich od dzieciaka. Jeszcze niedawno miała metr wzrostu i bawiła się ze mną i innymi dzieciakami na placu zabaw.

— Ah tak, Gin.. Przyjdzie dziś wieczorem Ji-Atsushi, okej? Nie przeszkadza Ci to? — Spytał nagle młodszy chłopak kładąc dłoń na stole. Gdy tylko wspomniał imię swojego kolegi w jego oczach można było zobaczyć szczęście.

— Mhm, jasne. Nie jestem twoją córką tylko siostrą braciszku...Nie musisz mnie pytać o takie rzeczy. — Wstała od stołu i poprawiła włosy. — Idę do pokoju, wciągnęłam się w nowy serial. —

— Opowiedz mi później! — Krzyknął cicho Akutagawa kończąc jedzenie.

— Więc..Atsushi? Ten z pierwszego roku? —

— T-tak...Zżyliśmy się ze sobą. Nie mówiłem wam, bo wiesz jaka jest Higuchi. —

Przytaknąłem tylko. Reszta popołudnia minęła spokojnie dopóki nie dostałem wiadomości od Dazaia. Wysłał mi swoje zdjęcie bez koszulki. Nie żaden nudes czy coś..zwykłe zdjęcie na którym wystawia szyderczo język i jakby..macha mi.

Kawa | SoukokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz